Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Przyszłość należy do młodych" – wywiad z Hannu Lepistoe

Minął rok, odkąd fiński trener, Hannu Lepistoe, został szkoleniowcem naszej kadry narodowej. Co sądzi o zeszłym sezonie? Dlaczego wprowadził tak nieoczekiwane zmiany w kadrze A? Na te oraz inne pytania znajdziecie odpowiedź w wywiadzie udzielonym naszemu serwisowi przed konkursem o Puchar Doskonałego Mleka w Zakopanem.


Skijumping.pl: Jak podoba się Panu tu w Polsce?

Hannu Lepistoe: Bardzo. Polska to bardzo ładny kraj.

Skijumping.pl: Nie zdziwiło Pana tak wielkie zainteresowanie ludzi skokami narciarskimi oraz to ogromne uwielbienie Adama Małysza?

H.L.: Zdawałem sobie sprawę z tego, że on jest bardzo popularny tu w Polsce, ale nie wiedziałem, że aż tak. Nie uważam tego jednak za coś złego, za przesadę, tylko wręcz za motywację. Gdyby nie było zainteresowania skokami, zawodnicy musieliby i tak wykonywać swoją pracę, a tak robią to chętniej, z większym zapałem.

Skijumping.pl: Odmłodził Pan radykalnie kadrę A. Skąd ten pomysł?

H.L.: Myślę bardziej o przyszłości, a przyszłość należy do młodych. Tak to wygląda po prostu. Teraz wybraliśmy trzech skoczków (Kamil Kowal, Maciek Kot i Krzysiu Miętus - przyp. red.), którzy wyróżnili się podczas zeszłego sezonu. To jest także znak dla innych zawodników, że mają taką możliwość awansu, jeżeli będą się dobrze spisywać. Jednakże nie zmieniliśmy radykalnie całego sytemu, gdyż ci starsi skoczkowie pozostali w kadrze A i są wraz z tymi młodszymi w centrum uwagi. Jest to o tyle dobre, że panuje między nimi zdrowa konkurencja i wychodzi wtedy z nich to co najlepsze.

Skijumping.pl: Nie boi się Pan, że powołanie tych młodych zawodników spowoduje, że wielu z tych starszych zakończy swoje kariery?

H.L.: Raczej nie, gdyż oni wiedzą, że mają tę możliwość znalezienia się w kadrze A, jeśli tylko będą wystarczająco dobrzy. Nie odsuwam ich całkowicie na bok, są nadal częścią całego naszego systemu szkoleniowego. Teraz wszystko zależy od nich samych - jeśli chcą to mają możliwość wykazania się, jeśli nie chcą to jest to ich decyzja, a nie moja.

Skijumping.pl: Co mógłby powiedzieć Pan o tych trzech nowych zawodnikach kadry A?

H.L.: Są dobrzy, mają duży potencjał. Nie mogę powiedzieć, że skaczą teraz super, ale też nie oczekiwałem jakiegoś cudu w tej chwili. Mają jeszcze wiele czasu do wykazania się, ale już w chwili obecnej pokazują, że mają talent i dobrze pracują zarówno indywidualnie, jak i w drużynie. Są dobrzy technicznie - potrafią skakać - tu nie mam żadnych wątpliwości. Niestety są bardzo słabi fizycznie i będą musieli nad tym ciężko popracować.

Skijumping.pl: Jak podsumuje Pan zeszły sezon?

H.L.: Od początku oczekiwałem od Adama, że stanie na najwyższym stopniu podium w Planicy - taki miałem plan. Niestety zaczął on ten sezon niezbyt udanie w Kuusamo, miał trochę trudności, ale mimo wszystko wiedziałem, że wygra. Już podczas LGP miałem taki cel i wiedziałem, że jest możliwy do zrealizowania. Byłem również świadom trudności mogących pojawić się na tej drodze.

Skijumping.pl: Jakie cele ma Pan na nadchodzącą Letnią Grand Prix?

H.L.: Właściwie nie rozmawialiśmy jeszcze dokładnie o tym. Na razie wiadomo jedynie, że zrobimy małą przerwę, krótki urlop przed LGP. Potem wypoczęci pojedziemy na zawody. Prawdopodobnie w drużynie będą trzej starsi skoczkowie i jeden z tych młodszych.

Skijumping.pl: Myśli Pan już o nadchodzącym sezonie zimowym?

H.L.: Już powoli tak. FIS trochę zaostrzył przepisy i mamy tylko cztery miejsca w Pucharze Świata, więc już obserwuję zawodników i myślę, komu dać szansę na pierwsze wyjazdy. Szkoda, że nie mamy tego piątego miejsca, bo wtedy byłoby mi trochę łatwiej podjąć decyzję. Uważam też, że ta zmiana w przepisach zwiększy również wewnętrzną konkurencję między zawodnikami.

Skijumping.pl: Austriacy i Szwajcarzy wprowadzili innowacje do swoich treningów, jak np. aerojump. Uważa Pan to za jakieś szczególnie dobre posunięcie, czy też jest to właściwie zbędne?

H.L.: Te innowacje to według mnie tylko mały dodatek do normalnego treningu, bez którego można się spokojnie obyć. Można w ten sposób się pobawić, ale to nie jest aż takie ważne. Gdybyśmy mieli taką możliwość, pewnie byśmy z niej skorzystali, ale jechać z tego powodu gdzieś dalej, na koniec świata na pewno nie będziemy.

Skijumping.pl: Dziękuję za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów trenerskich.

H.L.: Dziękuję bardzo.