Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Te cztery konkursy dały trochę w kość"

Adam Małysz po zaciętej walce z Thomasem Morgensternem ostatecznie musiał w Einsiedeln uznać wyższość Austriaka. Najlepszy polski skoczek zapowiada jednak odzyskanie żółtej koszulki lidera LGP już za kilka dni w Zakopanem.

"Ten mój drugi skok konkursowy był już mniej więcej taki, jak powinien, chyba pierwszy naprawdę dobry na tej skoczni" - mówi Adam Małysz.

"Nie sądziłem, że można z ósmego miejsca awansować na drugie, a tym bardziej z 13-tego na pierwsze. Ale tak się w skokach zdarza. Trochę mieliśmy pecha w pierwszej serii, w drugiej już było sprawiedliwiej. Gdy słońce zachodziło za chmury, wówczas pojawiał się tylny ciąg. Gdy słońce wychodziło, wiatr cichł albo wiało lekko pod narty" - kontynuuje "Orzeł z Wisły".

"Te cztery konkursy z rzędu dały nam już trochę w kość. Po przyjeździe tu w piątek byłem już bardzo zmęczony. Nie sądzę jednak, aby miało znaczenie to, że Austriacy podróżowali wygodniej autokarem. Może trochę bardziej odpoczęli, ale oni za to z kolei nie mieli takich dobrych warunków mieszkalnych. My mieszkaliśmy w normalnym hotelu, mieliśmy porządne jedzenie, a oni się tak trochę szwendali" - uważa Małysz.

"Morgi ma teraz po prostu bardzo dobrą formę, skacze naprawdę rewelacyjnie, z konkursu na konkurs coraz lepiej. Gregor z kolei skacze w kratkę" - dodał najlepszy polski skoczek.

"Mam nadzieję, że powalczę o odebranie Morgiemu w Zakopanem żółtej koszulki. Nawet śmialiśmy się, że po pierwszym konkursie będziemy albo ex aequo albo ja będę liderem. A on na to >>to lepiej bądźmy ex aequo<<" - zakończył ze śmiechem Adam Małysz.