Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "W zawodach udało się zmobilizować"

Po sobotnim konkursie w Einsiedeln humor dopisuje Kamilowi Stochowi oraz Maciejowi Kotowi, którzy wywalczyli kolejne punkty w tym sezonie. W gorszym nastroju jest Piotr Żyła, który po dobrych skokach treningowych w zawodach spisał się słabiej.

"Gdy ma się formę to wszędzie dobrze się skacze. Moje skoki treningowe w Einsiedeln były dobre, również ten w kwalifikacjach był przyzwoity. Ostatnio na wszystkich obozach, treningach skacze mi się naprawdę fajnie, a w zawodach już niezbyt" - mówił Piotr Żyła przed sobotnim konkursiem. Niestety, również i tym razem 20-latkowi z Wisły nie udało się oddać w zawodach skoku na miarę awansu do finału.

W znacznie lepszym nastroju był po konkursie Maciej Kot.

"Jestem zadowolony ze swoich skoków, ale po tej przerwie na polewanie skoczni trochę zmieniły się warunki i nie można było tak daleko polecieć. Ten mój drugi skok był taki na luzie i było naprawdę dobrze" - mówi Maciej Kot.


"Myślę, że otrzymam szansę wystąpu w Zakopanem, ponieważ skaczę teraz dobrze. Start w LGP w Zakopanem będzie to dla mnie szczególny występ, ponieważ skoki przed taką widowną to naprawdę ogromne przeżycie. Nawet gdy skakałem jako przedskoczek to było coś niesamowitego" - dodaje 16-letni reprezentant naszego kraju.

Zadowolony po konkursie w Einsiedeln był także Kamil Stoch.

"Mimo że w treningach nie szło mi aż tak dobrze, to w zawodach udało się zmobilizować. Ostatnio tak mam, że na treningach skaczę gorzej niż w samych zawodach" - opowiada Kamil Stoch.

"Tę skocznię lubię, tutaj zawsze nieźle skakałem. Sądzę, że mój drugi skok był lepszy, chociaż nie był on do końca dopasowany na tą skocznię, jak to mi później powiedział trener" - kontynuuje 20-letni zawodnik z Zębu.

"Muszę jeszcze popracować nad wieloma elementami skoków. Na razie mamy lato, więc do zimy chcę jeszcze sporo rzeczy poprawić. Zbliżające się LGP w Zakopanem będzie dla mnie szczególne i mam nadzieję, że pokuszę się o jakąś niespodziankę dla moich kibiców" - dodaje Stoch.

"Nie czuje jakiejś specjalnej presji, ze względu na to że mam być następcą Małysza. Wydaje mi się, że to raczej wymysł dziennikarzy, że jestem numerem dwa i muszę gonić Adama. Moje skoki muszą przede wszystkim zadowalać mnie i trenerów" - zakończył Kamil Stoch.