Strona główna • Letnie Grand Prix

Gregor Schlierenzauer: "Odczuwam już zmęczenie"

Letnia Grand Prix w skokach narciarskich należy do Austriaków, którzy wraz z Adamem Małyszem zdominowali tegoroczne skoki na igielicie. Po każdym z konkursów na Wielkiej Krokwi, podczas dekoracji zwycięzców, widzieliśmy na podium dwóch podopiecznych Alexandra Pointnera - Thomasa Morgensterna i Wolfganga Loitzla.

Ze swoich występów pod Giewontem zadowolony był naturalnie Mistrz Olimpijski z Turynu, Thomas Morgenstern, który w piątek wygrał a w sobotę przegrał jedynie z Adamem Małyszem - "Wszystko co sobie na ten weekend założyłem udało mi się zrealizować. Zaprezentowałem naprawdę bardzo dobre skoki. Nadal noszę żółtą koszulkę lidera klasyfikacji Letniej Grand Prix, zdołałem nawet moją przewagę nieco powiększyć. Najpiękniejsze jest jednak to, że zdołałem pokonać Adama Małysza na jego własnej skoczni. Poziom jaki Adam teraz prezentuje jest nadzwyczajny, ale nie dałem się tak łatwo pokonać."

Powody do radości miał również Wolfgang Loitzl, Austriak zarówno w piątek jak i sobotę znalazł się na podium - "Cieszę się bardzo, że infekcja grypowa z poprzedniego tygodnia tak szybko ustąpiła. Po Einsiedeln rozważałem nawet pozostanie w Austrii i treningi zamiast wyjazdu na zawody. Skaczę teraz nieco bardziej agresywnie, co nie zawsze mi łatwo przychodzi, dzięki temu skaczę jednak dużo lepiej niż poprzednio."

Nieco gorsze rezultaty mógł zapisać na swoje konto Andreas Kofler, który w piątek nie zdołał awansować nawet do finałowej serii - "W porównaniu do moich ostatnich skoków zmieniłem pewien mały szczegół. Dlatego taka wpadka jak w piątkowym konkursie może się mi jeszcze czasem przydarzyć. W sobotę zwracałem na to duża uwagę, poza tym odnalazłem już właściwą drogę, którą teraz będę podążał."

Wysokiej formy z treningów i kwalifikacji nie zdołał potwierdzić Gregor Schlierenzauer, 17-latek tłumaczył słabsze skoki zmęczeniem intensywnymi startami w zawodach - "Oczywiście stać mnie na lepsze skoki niż te które tutaj w Zakopanem oddałem. Odczuwam jednak zmęczenie po konkursach, których w ostatnim czasie było bardzo wiele. Dlatego w tej sytuacji uważam, że osiągnięte rezultaty były w porządku. Nie mam za sobą jeszcze tylu lat treningu ile pozostali członkowie drużyny, ale w kolejnych zawodach znów usiądę na belkę z pełnym entuzjazmem."

Po planowanej nieobecności na Turnieju Czterech Narodów w Zakopanem pojawił się Martin Koch. Austriak nie krył zadowolenia z wywalczonych lokat - "Z ósmego i dziesiątego miejsca na rozpoczęcie sezonu letniego mogę być zadowolony. Już po treningach czułem, że skaczę całkiem dobrze, teraz otrzymałem jednak potwierdzenie mojej formy w wynikach konkursu."

Także trener austriackich skoczków, Alexander Pointer, miał powody do dumy. Letnia Grand Prix rozgrywana jest pod dyktando jego podopiecznych, którzy sygnalizują już, że także w zimie będą się liczyć w Pucharze Świata - "Jestem zadowolony z wysokiej formy moich zawodników, którą zaprezentowali w ten weekend w Zakopanem. Dobra forma jest bardzo ważna w kontekście nadchodzącej zimy, nie musimy nikogo gonić tylko po prostu nadal powiększać naszą przewagę nad pozostałymi. U Thomasa Morgensterna mogliśmy obserwować w ten weekend, że jego dyspozycja może się jeszcze poprawiać i gdy właściwie nad sobą pracuje skacze imponująco. Również Wolfgang Loitzl powrócił do dobrej formy po lekkiej chorobie przebytej podczas Turnieju Czterech Narodów. Jeśli nawet tu w Zakopanem udało mu się dwukrotnie stanąć na podium, przy tym pokonując nawet Adama Małysza, to oznacza, że w Pucharze Świata również będzie się liczył. Małym problemem może być najwyżej lądowanie przy niektórych skokach. W sobotę można się było przekonać o tym, że aby tu wygrać trzeba było ustanowić rekord skoczni lądując przy tym telemarkiem."

Zgodnie ze wcześniejszymi przypuszczeniami, do Hakuby nie pojadą skoczkowie z głównej reprezentacji Austrii. Wystartuje tam jednak m.in. lider letniego Pucharu Kontynentalnego - Bastian Kaltenboeck.