Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie skoczni w Wiśle-Malince

Prokuratura rejonowa w Cieszynie wszczęła postępowanie w sprawie skoczni narciarskiej w Wiśle, gdzie rok temu doszło do katastrofy budowlanej.


W sierpniu ubiegłego roku na zeskoku modernizowanego obiektu osunęła się ziemia. Nikt nie ucierpiał, jednak poważnie została naruszona konstrukcja, na której miał zostać ułożony igielit. Wypadek ten zwiększył koszt modernizacji skoczni o około 9 milionów złotych.

Jak powiedział Prokurator Rejonowy Andrzej Hołdys, sprawa jest bardzo skomplikowana i postępowanie może potrwać nawet pół roku.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa podczas budowy skoczni wpłynęło do prokuratury na przełomie września i października. O sprawie poinformował Centralny Ośrodek Sportu w Szczyrku, który wskazał trzy ścieżki, mogące doprowadzić do nieszczęścia. Po pierwsze, za mało było odwiertów geologicznych, na których podstawie architekci przyjęli, że obiekt powstaje na litej skale, podczas gdy w istocie jest to łupek. Druga ścieżka to kwestia zgodności dokumentacji architektonicznej z zasadami prawidłowości wykonania projektu. Trzecia dotyczy ewentualnego wadliwego wykonania. Możliwe, że główny realizator zastosował nieodpowiednią technologię przy podcinaniu zbocza.

Skocznia K-120 w Wiśle-Malince powstała w 1933 roku. Rozegrano tam m.in. zawody Pucharu Świata. Obecnie koszt budowy obiektu, łącznie z wymaganymi naprawami i wzmocnieniami zeskoku, jest szacowany na około 47 milionów złotych, podczas gdy pierwotnie suma ta miała wynosić 38 mln złotych. Do tej pory wydano 25 milionów złotych.