Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Zbigniew Klimowski: "Małysz dokłada chłopakom po kilka metrów"

Podczas gdy do sezonu pozostało zaledwie 16 dni, a polska kadra boryka się z problemami pogodowymi na Słowacji, warto zastanowić się jakie cele stawiają przed naszymi zawodnikami szkoleniowcy. Wiele mówią o tym na łamach "Gazety Krakowskiej", Zbigniew Klimowski oraz Łukasz Kruczek - asystenci Hannu Lepistoe.

Nikt nie ma wątpliwości, że stabilnymi i pewnymi punktami polskiej reprezentacji są Adam Małysz i Kamil Stoch. Ten drugi wygrał przecież konkurs w Oberhofie podczas Letniej Grand Prix. Ciągle rosną więc oczekiwania wobec tego skoczka. Ale pozostaje pytanie: co z pozostałymi?

"Oglądamy chłopaków na wszystkich treningach. Na zgrupowaniu w Einsiedeln nieźle skakał Piotrek Żyła, mocno zaczął Rafał Śliż, ale potem było nieco słabiej, trochę odstawał Marcin Bachleda. Mamy nad czym myśleć. Generalnie, startując z tej samej belki, Małysz dokłada chłopakom po kilka metrów, ale różnice są mniejsze niż rok temu o tej porze" - ocenia Zbigniew Klimowski.


Co mieliby osiągnąć polscy skoczkowie podczas zbliżającego się sezonu? Jakie cele stawiają szkoleniowcy? Najważniejsze zadania spadają oczywiście na Małysza...

"Przede wszystkim liczyć się będzie walka o Kryształową Kulę" - mówi Łukasz Kruczek.

"On chciałby wygrać po raz piąty, ale pewnie celuje też w swój pierwszy medal mistrzostw świata w lotach, które w lutym odbędą się w Oberstdorfie" - dodaje Klimowski.

A reszta chłopaków? W przypadku Kota liczymy na pojedyncze punkty, czyli miejsca w okolicach trzydziestego, co biorąc pod uwagę jego młody wiek, byłoby zadowalające. Natomiast skończył się już okres ochronny dla Stocha. Jego zadaniem są lokaty w dziesiątce" - mówi szkoleniowiec.

"Skoki to loteria, gdybanie nie ma sensu. Chcieliśmy, żeby sezon wreszcie się zaczął, a wtedy na wszystkie pytania zaczną padać odpowiedzi" - kończy Klimowski.