Strona główna • Puchar Świata

Kolejne pokonkursowe wypowiedzi

W czasie konkursu w Oslo z powodu gęstej mgły przerwano drugą serię, gdy do skoku szykowali się ostatni czterej skoczkowie, a za wynik końcowy uznany rezultaty pierwszej serii. Oto wypowiedzi niektórych zawodników i trenerów o tej kontrowersyjnej sprawie.

Hannu Lepistoe:

Przerwanie zawodów nie było dobrą decyzją, mgła nie była wcale taka gęsta.

Adam Małysz:

"Cieszę się oczywiście bardzo ze zwycięstwa i przejęcia pozycji lidera Pucharu Świata. Jednak droga do zwycięstwa w Pucharze Świata jest nadal długa i wiele się może zdarzyć. Hannawald ma niestety pecha, ale decyzja o przerwaniu konkursu jest zawsze słuszna, gdy ma chronić nasze zdrowie"

„Miałem naprawdę troszkę szczęścia. Tym razem, chyba po raz pierwszy w tym sezonie, dostałem ładny wiaterek z przodu i dlatego odleciałem tak daleko. Oczywiście jestem teraz w dobrej formie i dlatego ten skok też wypadł jak należy, ale wykorzystałem również to, co dała mi pogoda - powiedział Małysz oceniając swój skok.

„Do zakończenia walki jest jeszcze bardzo daleko. Są cztery konkursy, to dużo męczącej pracy i myślę, że będziemy musieli czekać na wynik do samego końca, do Planicy. Tym bardziej że loty na mamuciej skoczni to loteria. Walka będzie zacięta. Na pewno będę chciał skakać jak najlepiej, ale przecież nie tylko ja. Cieszę się, że prowadzę w klasyfikacji, ale stawiam to na drugim miejscu. Jak zawsze najbardziej liczy się to, żeby dobrze skakać. Zawsze powtarzam, że reszta przyjdzie sama. Nie można piękniej wyobrazić sobie końca sezonu

„Odświeżyło mnie to, że miałem przerwę przed konkursami w Willingen, ale od mistrzostw świata znów wpadłem w ten sam męczący rytm, co parę dni przejazdy i skoki. Znów wszystko dzieje się za szybko, by odetchnąć. Będę się cieszył, jak wreszcie przyjdzie ten pierwszy dzień po sezonie

Mika Kojonkoski:

"Na kontynuowanie zawodów, naciskali jedynie Niemcy, wszyscy inni byli za odwołaniem drugiej serii. Kiedy skakał Hannawald, lot i lądowanie było jeszcze w miarę widać z wieży sędziowskiej. Potem pogoda coraz bardziej się pogarszała. Ktoś mógłby się zabić... Hannawald ostatnio radzi sobie słabiej, ale wszyscy wiemy, że umie skakać. Na miejscu polskich kibiców jednak bym się nie obawiał - pierwszy skok Małysza był o niebo lepszy niż drugi Niemca

Michael Uhrmann:

"Podczas mojego drugiego skoku właściwie nic już nie widziałem", mówił Niemiec, co tylko podkreśla słuszność decyzji jury.

Sven Hannawald:

"Dlaczego niebiosa tak mnie nie lubią?"

"Cieszę się już na myśl o skokach w Lahti."

Reinhard Hess:

"Wszyscy wiedzieli, że idzie mgła- mówił z rozgoryczeniem. - Trzeba było pogonić zawodników i rozpocząć finałową serię wcześniej. Wtedy wszyscy zdążyliby skoczyć."

Andreas Widhoelzl:

"Podczas drugiego skoku nie widziałem niczego przez zaparowane okulary i miałem ogromne kłopoty z lądowaniem.

"Trudno, straciłem drugą pozycję na rzecz trzeciej. Ale teraz jadę do Lahti. Lubię tamtą skocznię. Zwyciężałem tam w wielkich konkursach. Jeszcze walka o Puchar Świata się nie skończyła."

Matjaz Żupan:

"Ja i wielu kolegów byliśmy zdania, że żaden z konkursów w Oslo nie powinien się odbyć. Trzeba było podjąć męską decyzję, skoro były takie złe warunki i odwołać je"