Strona główna • Puchar Świata

Thomas Morgenstern: "Początek zimy jest dla mnie wymarzony"

Thomas Morgenstern zwyciężył dziś po raz drugi w tym sezonie pokonując swojego rodaka Gregora Schlierenzauera oraz reprezentanta gospodarzy, Toma Hilde.

Bohaterowie dnia mówili na konferencji prasowej o swoich pokonkursowych wrażeniach i planach na jutrzejsze, drugie zawody PŚ w Trondheim.


"Moje skoki były dzisiaj oczywiście bardzo dobre, ale wydaje mi się, że te z wczorajszych treningów i kwalifikacji były jednak troszkę lepsze" - powiedział dzisiejszy zwycięzca.

"Jestem teraz w naprawdę dobrej formie. Myślę, że oddałem cztery perfekcyjne skoki, tydzień temu w Kuusamo, a teraz tu w Trondheim. Moim celem jest oddawanie jak najlepszych skoków w każdym konkursie. Chciałbym w tej dyspozycji pozostać może nawet do zawodów w Planicy, ale nie będzie to łatwe, bo przede mną długa droga. Za nami przecież dopiero dwa konkursy z prawie trzydziestu, ale początek zimy jest rzeczywiście dla mnie fantastyczny. Jestem zadowolony, że z tym poczuciem pojadę w następnym tygodniu do Villach" - kontynuował Morgenstern.

Jako zwycięzca pierwszych konkursów tegorocznej edycji PŚ, Austriak wyrasta na faworyta Turnieju Czterech Skoczni, sam jednak przyznaje, że nie jest to jego główny cel -"Turniej Czterech Skoczni jest dla mnie w tym roku imprezą o drugorzędnej wartości. Oczywiście będę się starał wypaść jak najlepiej i jeśli będę w stanie wygrać to z pewnością to zrobię. Gregor i Tom są jednak również w dobrej formie, więc nie będzie łatwo ich pokonać".

Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer narzekali na zbyt duże prędkości najazdowe, które przekładały się na zwiększoną szybkość przy lądowaniu i w związku z tym problemy z odpowiednim zakończeniem skoku telemarkiem.

"Uważam, że belka startowa powinna być ustawiona nieco niżej. W Kuusamo oddałem naprawdę daleki skok na odległość 147 metrów i miałem problemy z lądowaniem. Tu odczuwam trochę skutki tego skoku, bolą mnie nogi i dlatego także i dziś miałem lekki problem na zeskoku. Wolałbym dlatego, żeby w kolejnych konkursach ta prędkość na progu była nieco mniejsza" - powiedział dziennikarzom drugi dziś Gregor Schlierenzauer.

"Dziś moje skoki nie były złe, ale też nie idealne. Mogę jeszcze sporo rzeczy poprawić w moich skokach, jestem w dobrej formie, ale jeszcze nie w perfekcyjnej" - dodał Schlierenzauer.

Poniżej oczekiwań spisali się w Trondheim Norwegowie, słąbo skakali Sigurd Pettersen, Roar Ljoekelsoey oraz Bjoern Einar Romoeren. Honor gospodarzy uratował trzeci zawodnik konkursu, Tom Hilde. "Nie wiem dlaczego występ naszej drużyny był tu słabszy, może doszły nerwy związane z występem na własnej skoczni, oczekiwania wobec nas są tu o wiele większe" - przyznał Tom Hilde.

"Nie jest dla mnie najważniejsze to, żeby być najlepszym Norwegiem. Cieszyłbym się nawet, gdyby kilku moich kolegów skakało dalej ode mnie i mam nadzieję, że już wkrótce mnie przeskoczą i będą plasować się w czołówce" - dodał Norweg.