Strona główna • Skocznie Narciarskie

Skalite - walka z czasem i pogodą

Kłopoty nie opuszczają budowniczych skoczni w Szczyrku. Wczoraj miała się tam zacząć instalacja stalowych elementów rozbiegu i buli przy pomocy śmigłowca. Niestety, trudne warunki atmosferyczne - wiatr i padający śnieg uniemożliwiły użycie helikoptera. Tak samo było dzisiaj. Helikopter bezskutecznie czekał na pozwolenie na start.


"Nic nie możemy na to poradzić" - mówi inżynier Stanisław Bąk - kierownik budowy skoczni. "Wszytko mamy gotowe - konstrukcja leży na placu, przygotowawcze roboty ziemne i betonowe zakończone a śmigłowiec stoi na lotnisku w Popradzie i czeka na poprawę pogody". Inżynier zapewnia że akcja się rozpocznie gdy tylko będzie to możliwe. "Jeśli w niedzielę rano pogoda pozwoli, to helikopter wystartuje skoro świt."

Przeszkodą dla helikoptera jest przede wszystkim gęsty śnieg, który pada w Beskidach od trzech dni. Gdy śmigłowiec wzbija tumany śniegu swym wirnikiem, widoczność spada do zera i jakiekolwiek precyzyjne manewry są niemożliwe, nie mówiąc już o pracy w pobliżu maszyny. Lot jest też oczywiście niemożliwy przy silnym wietrze, ale pod tym względem prognozy są optymistyczne.

Aby zdążyć na czas z przygotowaniem skoczni, wezwano posiłki. W walce z czasem pomaga teraz wojsko. Na budowie obok robotników uwijają się żołnierze z 18. batalionu desantowo-szturmowego z Bielska Białej. Codziennie dowożeni są na miejsce dwoma ciężarówkami i ciężko pracują.

"Robimy co możemy" - zapewnia dyrektor COS w Szczyrku Zbigniew Łagosz - "jestem dobrej myśli, wykonawca obiecał nam, że jak pogoda już pozwoli, uwiną się z montażem konstrukcji w dwa dni - będziemy więc do przodu z grafikiem." "Już jesteśmy do przodu z grafikiem" - mówią z kolei w Skobudzie - "ale pogoda pokrzyżowała nam plany. Może też znacznie opóźnić postęp prac z helikopterem".

W tak trudnym terenie jak strome zbocze wzgórza, pomoc helikoptera jest niezbędna. Nie ma innego sposobu, by przetransportować we właściwe miejsce tak duże i ciężkie elementy skoczni. Cała konstrukcja nośna waży około 100 ton i składa się ze 115 fragmentów. Synoptycy zapowiadają poprawę pogody w Beskidach w niedzielę po południu lub poniedziałek rano. O postępach prac informować będziemy na bieżąco.