Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Władze Zakopanego zaniepokojone stanem swoich obiektów sportowych

Burmistrz Zakopanego, Janusz Majcher, podczas posiedzenia komisji ekonomiki wyraził zaniepokojenie stanem technicznym Centralnego Ośrodka Sportowego w Zakopanem i brakiem inwestycji, które są według niego koniecznością. Według doniesień prasowych gmina Zakopane chciałaby przejąć tamtejsze obiekty sportowe.


Powodem troski burmistrza jest między innymi stan zakopiańskich skoczni narciarskich:

"Wyciąg na Wielkiej Krokwi miał powstać, ale nie powstał. Co grozi, że w przyszłości może nie być Pucharów Świata w skokach! Hotel Imperial jest w tak złym stanie, że nikt tam nie chce mieszkać, a Państwowa Straż Pożarna grozi, że go zamknie. Ponad rok temu wkopałem łopatę w teren, gdzie miał zostać zbudowany tor lodowy do łyżwiarstwa szybkiego. I nic. Dziś koszty tej inwestycji wzrosły już dwukrotnie. Średnia skocznia za rok straci homologację, wymagana jest jej przebudowa" - twierdzi burmistrz zimowej stoicy Polski.

Dyrektor zakopiańskiego Ośrodka, Piotr Apollo dziwi się zaniepokojeniu władz narciarskich o ośrodki COS-u i uspokaja, że planowane są na przyszłość liczne inwestycje:

"Nie rozumiem tego, szczególnie teraz, gdy w przeciągu 3 miesięcy z obecnym dyrektorem naczelnym COS w Warszawie załatwiliśmy więcej niż przez wiele miesięcy z jego poprzednikami Przychylny jest nam także nowy minister sportu. Nieprawdą jest, jakoby istniało jakieś zagrożenie, by wyciąg na Wielkiej Krokwi nie powstał. Zgodnie z planem będzie on gotowy do czerwca 2008 r. Mamy na to środki. Kilka dni temu podpisaliśmy umowę w sprawie modernizacji zespołu boisk. Też mamy na to środki. Przygotowujemy dokumentację na budowę pawilonu, remont Hotelu Zakopane"

Powstanie nowego wyciągu na największej polskiej skoczni jest koniecznośćią. Stary liczy sobie już 45 lat i nie funkcjonuje właściwie. Istaniało nawet zagrożenie, że z powodu awarii wyciągu nie odbędą się tegoroczne zawody Letniej Grand Prix. Na pilną modernizację czekają także trybuny po lewej stronie zeskoku Wielkiej Krokwi.

Ale organizatorzy zakopiańskiego Pucharu Świata mają jeszcze jeden problem. Kiedy podczas tegorocznych zawodów PŚ groźnemu wypadkowi uległ Jan Mazoch, czeskiego skoczka nie mógł przetransportować do Krakowa stojący niedaleko Krokwi śmigłowiec TOPR. Nie pozwalały na to przepisy. Teraz w razie ewentualnego wypadku będzie podobnie.

"Nadal nie ma porozumienia między TOPR a Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym" - tłumaczy Janusz Majcher. - "Po tamtych konkursach dostałem sam ponad 10 propozycji od firm, które chciały użyczyć nam helikoptera. Problemem jest jednak koszt utrzymania go, który wynosi ponad 1,3 mln złotych rocznie" - mówi burmisttrz stoicy polskich Tatr.

Wszystkie problemy, o których mowa, należałoby rozwiązać jak najszybciej, jeżeli Zakopane poważnie myśli o organizacji Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym. Gospodarza tej imprezy poznamy już w maju przyszłego roku.