Strona główna • Skoki Narciarskie

Droga na Wschód... Hofera plany na przyszłość

Od 16 lat jest przedstawicielem Międzynarodowej Federacji Narciarskiej do spraw organizacji i przebiegu konkursów skoków narciarskich. Często krytykowany Walter Hofer nie ulega presji i snuje plany ekspansji za wschodnią granicę.

Zanim rozpoczął pracę dla Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, przez kilka lat pracował jako psychoterapeuta oraz asystent niemieckiego trenera, Rudi Tuscha. Mając tak rozległe doświadczenie nie wyobraża sobie jednak pracy w charakterze trenera. Snuje za to dalekosiężne plany rozwoju skoków.

Celem Waltera Hofera jest ekspansja skoków na Wschód. Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w 2014 roku w Soczi oraz budowana w Moskwie skocznia są sygnałem, że region staje się coraz bardziej atrakcyjny dla sportów zimowych. Swoje przypuszczenia Walter Hofer opiera na doświadczeniach z Pucharu Świata w Zakopanem. To był projekt pilotażowy. Zakopane było najmniejszym organizatorem w Pucharze Świata. Teraz jest największym dzięki 50- tysięcznej widowni. Dlaczego i Rosja nie miałaby mieć swojego Adama Małysza. Duma narodowa, zdaniem Hofera, odgrywa największą rolę w sporcie. Szanse na osiągnięcie sukcesu, rosyjska reprezentacja od czasu powołania na stanowisko trenerskie Wolfganga Steierta, zyskała dzięki postępom, jakie poczynili skoczkowie.

Walter Hofer jako jeden z niewielu wierzy w przyszłość skoków w Niemczech. Kryzys, w którym tkwi Niemiecki Związek Narciarski a wraz z nim sportowcy, jest zdaniem Hofera przejściowy. Obserwując osiągnięcia skoczków nie można oprzeć się wrażeniu, że końca problemów jednakże nie widać. Skoki w Niemczech nie umarły. Nie wolno ich porównywać z taką dyscypliną jak piłka nożna. To jest nie fair. Potencjał skoków w tym kraju nie został jeszcze wyczerpany. Niemiecki Związek Narciarski jest dla nas bardzo ważny. Z Niemiec pochodzą ważni sponsorzy i organizatorzy, bowiem oni tworzą swoistą bazę. Najwyższy czas, aby uniezależnić się od Niemców. Oni także nie mogą wciąż wygrywać. Mieli swój czas. Teraz kolej na innych. Szwajcaria musiała czekać kilka lat na swojego Simona Ammanna.

Postępowanie Waltera Hofera podczas zawodów nie tylko Pucharu Świata w ubiegłych latach wywoływało kontrowersje. Przedłużanie czasu konkursu i pozwolenie na oddanie skoku przy niesprzyjających warunkach pogodowych sprawiło, że łamano niepisane zasady tej dyscypliny sportu. Nie zawsze u nas to funkcjonowało. Teraz staramy się, aby te trzy generalne zasady były zawsze stosowane. W praktyce wygląda to tak, iż konkurs skoków nie może trwać tak długo jak mecz piłkarski. Niezaplanowane wcześniej przerwy nie mogą być dłuższe niż to, co po nich nastąpi. I oczywiście rozstrzygnięcie konkursu musi nastąpić po obu seriach, a nie jak do tej pory się zdarzało, tylko po jednej kolejce.

Walter Hofer nie ponosi już tak dużej odpowiedzialności za wszelkie nieprawidłowości podczas zawodów. Mam do dyspozycji czterech dyrektorów technicznych, którzy są odpowiedzialni za sprawdzenie stopnia przygotowań obiektu do zawodów. Są łącznikami między trenerami a jury. Ja się tej funkcji pozbyłem.

Waltera Hofera cieszy bardzo istotna zmiana, która wpływa pozytywnie na sportowców. Specjalny sektor dla zawodnika, który oddał najdłuższy skok. Skoki są od ponad 10- ciu lat medialnym spektaklem. Zawodnicy mogą pokazać swoje osiągnięcia. Nie są już tylko nazwiskiem bez twarzy.

Skoki narciarskie w życiu Waltera Hofera odgrywają znaczącą rolę. Strategia ich rozwoju w jego koncepcji wydaje się być interesującą kwestią. W przypadku powodzenia i realizacji ważne dziś ośrodki mogą stracić na znaczeniu. Nowe kraje przyniosą zapewne trochę świeżego powiewu.