Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Rozczarowani Austriacy po Harrachovie

Weekend skoków w Harrachovie nie był udany dla austriackich skoczków. Złe warunki atmosferyczne i nietrafne decyzje jury spowodowały, iż w czeskiej miejscowości rozegrano tylko jedną serię konkursową.

Austriacy nie kryją rozczarowania. Świadomi swoich możliwości, chcieli zdominować loty w Harrachovie, tymczasem żaden ich zawodnik nie zdołał stanąć na podium. Gorzką pigułkę musiał przełknąć Thomas Morgenstern, który był murowanym faworytem zawodów. Niekorzystne warunki spowodowały, że musiał on zadowolić się piątą pozycją.


"Jeśli warunki są bardzo trudne, to jest jasne, że nawet świetny skok może dać tylko piątą pozycję"- twierdzi trener austriackiej ekipy, Alexander Pointner.

"Nie ma sensu się złościć. Thomas zrobił duże postępy w lotach na mamucie, pokazał wspaniałe skoki, co jest ważne biorąc pod uwagę nadchodzące Mistrzostwa Świata w Lotach. Poza tym jestem przekonany, że w następny weekend w Zakopanem to Morgenstern będzie nadawał ton rywalizacji" - przekonuje Pointner.

Morgensternowi nie jest jednak łatwo pogodzić się z porażką.

"Bardzo mi szkoda tych zawodów. Trzy skoki z czterech oddanych przeze mnie na tej skoczni były najdłuższe, a teraz muszę wracać do domu z piątą pozycją" - mówił rozgoryczony Karyntyjczyk.

"Przez to, że odbyła się tu tylko jedna seria skoków, działy się dziwne rzeczy. Jestem stanowczo przeciwny temu, by przeprowadzać tylko jedną rundę. Wtedy wszystko zależy od szczęścia. Rano warunki były dobre na tyle, żeby oddać po dwa skoki. Druga seria mogła dojść do skutku, ale my niestety nie możemy wpływać na odgórne decyzje!" - żali się Morgi.

Morgenstern jest jednak bardzo zadowolony z zaprezentowanych skoków i z nadzieją patrzy w przyszłość.

"Z Harrachova wynoszę świetne wyczucie lotu i cieszę się już na kolejne wyzwania. Miejmy tylko nadzieję, że w końcu przestanie padać!" - zakończył Morgenstern.

W Czechach dobre skoki pokazali: Martin Koch (9.miejsce) i Andreas Kofler (11.miejsce), choć i oni nie są do końca zadowoleni z zajętych przez siebie pozycji.

"Nie miałem szczęścia do warunków. Uważam, iż mój skok był bardzo dobry. Niestety, nie dał mi on odpowiedniego miejsca" - komentował po niedzielnych zawodach Koch.

"Za to pokazaliśmy wszystkim, że jesteśmy mocni w lotach. Jeśli również na Mistrzostwach Świata pokażemy takie skoki, to na pewno szybko zapomnę o tym zepsutym weekendzie" - podsumował Marin.

Andreas Kofler z kolei nadal koncentruje się tylko i wyłącznie na wyeliminowaniu błędów, które zdarza mu się popełniać po upadku w Oberstdorfie, lecz również u niego apetyt na wygraną rośnie.

"Cały czas próbuję się jeszcze pozbierać po upadku. Jestem na dobrej drodze. Małymi kroczkami dojdę do celu. Także tutaj, na lotach poczyniłem postępy. Czekam tylko na właściwy moment, żeby zaatakować" - zapowiada Kofi.

Austriacy już wczoraj wcześnie rano wyjechali z Harrachova do Zakopanego, gdzie już w czwartek przystąpią do oficjalnych treningów.