Adam Małysz szlifuje formę

Adam Małysz po zakopiańskich konkursach zrobił sobie przerwę w startach Pucharu Świata i spokojnie przygotowuje się do następnych występów. Wprawdzie stracił już szanse na wysokie miejsce w końcowej klasyfikacji PŚ, ale szykuje formę z myślą o mistrzostwach świata w lotach, które odbędą się za kilkanaście dni (22-24.02.) w niemieckim Oberstdorfie.

Po zakopianskich konkursach Adam Małysz trenował z Maciejem Kotem i Krzysztofem Miętusem pod okiem drugiego trenera kadry A, Łukasza Kruczka. W zeszły wtorek skakali na słowackiej skoczni w Szczyrbskim Jeziorze, a w czwartek w Zakopanem.

"Piątek, sobotę i niedzielę Adam spędził w domu. Z tego co wiem, to Adam bardzo chciał skakać w Szczyrku. Niestety, mimo iż śnieg na tamtejszej skoczni jest już dowieziony i usypany, nie nadaje się jeszcze do tego aby skakać. W związku z tym przed Libercem nie będzie już możliwości aby tam potrenować, choć był taki plan, że Małysz będzie pierwszym zawodnikiem, który skoczy na tym obiekcie" - powiedział Grzegorz Mikuła, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego.

Mikuła pokusił się też o wytłumaczenie słabszej niż zapowiadano jesienią dyspozycji naszego najlepszego skoczka. "Być może jest tak, że wszystko, co było poukładane rozregulowało się i Adam poszukuje różnych wyjść z sytuacji, co z kolei powoduje, że się stresuje coraz bardziej. Powstaje specyficzne zapętlenie. Taka jest specyfika tego sportu, że jak coś nie idzie, to każdy zawodnik się stresuje bez względu na bagaż doświadczenia" - mówił.

Najbliższe zawody Pucharu Świata zaplanowane są na piątek i sobotę. Mają odbyć się w czeskim Libercu. Organizatorzy zawodów musieli się zmierzyć z nie lada trudnościami. Z powodu braku śniegu trzeba było odwołać zaplanowane na 25-26 stycznia konkursy Pucharu Kontynentalnego. A 29 stycznia na skoczni nastąpiło osunięcie się ziemi. Uszkodzone zostały schodki wiodące na jedną z trybun. Jednak dziś wszytko jest już gotowe na przyjęcie skoczków i kibiców. Po południu do Liberca mają przyjechać pierwsze ekipy.