Strona główna • Inne

Gdzie jest kask Klimka Murańki?

Z kasku najzdolniejszego z polskich młodych skoczków narciarskich zniknęło logo łódzkiej firmy - wieloletniego sponsora chłopca.

Zgodnie z umową powinno się tam znajdować aż do grudnia bieżącego roku. Przedstawiciele sponsora wysyłają więc do menadżera skoczka ogromnej wielkości kask, z umieszczonym na nim logotypem firmy. W ten sposób chcą przypomnieć mu o postanowieniach wynikających z obowiązującej umowy.

Przekazuje regularnie stałe kwoty pieniężne, premie za wyniki i nowoczesny sprzęt - w ten sposób od 2004 roku firma ABM Jędraszek pomaga w rozwoju utalentowanego młodego skoczka. Przedstawiciele firmy byli pierwszymi, którzy uwierzyli w talent Klemensa "Klimka" Murańki i zadeklarowali stałą umowę sponsorską. Na jego treningi, odzież sportową i wyjazdy przeznaczyli w sumie ponad 100 000 PLN.

"Mając 13 lat Klimek osiąga to, o co dużo starsi od niego zawodnicy będą dopiero się starać. Już został najmłodszym skoczkiem w barwach Polski w historii Pucharu Świata. Nie ulega wątpliwości, że Adamowi Małyszowi rośnie godny następca. Cała nasza firma kibicuje Klimkowi, a Prezes nie przeoczy żadnych jego występów i ciągle trzyma za niego kciuki" - mówi Piotr Puchalski, dyrektor sprzedaży i marketingu ABM Jędraszek.

Przedstawiciele firmy jadą osobiście pogratulować Klimkowi jego osiągnięć. Będą mu życzyć, aby nie przejmował się drobnymi niepowodzeniami i wytrwale doskonalił swoje umiejętności. W prezencie z Łodzi wiozą mu miniaturę symbolu miasta - Ławeczkę Tuwima, która według tradycji przynosi szczęście.

Dużo większą przesyłkę, bo ogromny kask narciarski o średnicy 1,5 metra otrzyma menadżer skoczka. W ten sposób przedstawiciele firmy chcą upomnieć się o swoje prawa. W trakcie ostatnich zawodów z kasku młodego skoczka zniknęło bowiem logo firmy, które zgodnie z umową sponsorską powinno się tam znajdować aż do 8 grudnia 2008 roku.

"Gdzie się podziało nasze logo? To pytanie zadają sobie wszyscy pracownicy firmy, którzy oglądając ostatnie zawody kibicowali swojemu ulubionemu skoczkowi. Panie menadżerze, czy dwukrotnie sprzedał Pan tę samą powierzchnię na kasku? Jeśli tak, to nie trzeba było tego robić po kryjomu i łamać postanowień umowy" - mówi Piotr Puchalski z ABM Jędraszek.

Firma ABM Jędraszek zwróciłą się do menadżera skoczka o wyjaśnienia w tej sprawie. Do tej pory nie otrzymała satysfakcjonujących informacji. Przedstawiciele firmy deklarują, że mimo zaistnienia tej niekomfortowej dla nich sytuacji nadal są wiernymi kibicami utalentowanego skoczka.