Strona główna • Skoki Narciarskie

Dramat Alana Alborna

Jak już informowaliśmy jakiś czas temu - wraz z końcem Pucharu Świata 2002/2003 - Amerykanin Alan Alborn definitywnie zakończył swą kariere, jako skoczek narciarski. Jest to dla tego młodego człowieka oraz całego środowiska skoków narciarskich w USA prawdziwy dramat.

Alan Alborn skakał odczuwając spory ból już w zeszłym sezonie, podczas Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City. Gdy Alan rozpoczął przygotowania do Pucharu Świata 2002/2003 ból kolana ponownie dał o sobie znać. Zdecydowano iż konieczna jest operacja...

Mary Alborn (matka Alana):

- Po operacji lekarze orzekli: "Alan - masz kolana 70 letniego człowieka. Musisz skończyć z uprawianiem skoków narciarskich". Wówczas krzyknęłam do Alana: "Alan - kochamy cię i wspieramy to co postanowiłeś robić w życiu, ale bardzo się martwię, iż to, co wybrałeś sobie za życiowy zawód zniszczyło twoje kolana!"

- Lekarz powiedział Alanowi, iż musi on przestać biegać, skakać, robić cokolwiek, co obciąża jego kolana. Podsumowując - jego życie musiało zmienić się w sposób drastyczny.

Alan Alborn zakończył karierę, jako jeden z najwybitniejszy skoczków w historii USA. Tylko w zeszłym sezonie aż 3-krotnie zajmował miejsca w pierwsze dziesiątce poczas konkursów PŚ, wywalczył 11-te miejsce na Igrzyskach Olimpijskich (najlepsza pozycja Amerykanina od 1984 roku). Wspaniale skakał podczas Letniego Grand Prix w 2001 roku. Plasował się tam raz na 3 miejscu oraz dwa razy na 6-tym.

Został też pierwszym skoczkiem z USA, który przekroczył magiczną granicę 200m i do dziś jest rekordzistą kraju z wynikiem 221,5m, który ustanowił rok temu w Planicy.

Gdy już rok temu, podczas Igrzysk w Salt Lake City Alan Alborn nosił się z zamiarem zakończenia kariery, jego młodsi koledzy bardzo nalegali by pozostał przy swojej pasji:

Brian Welch:

- Przez bardzo długi czas nie mieliśmy w kraju żadnych wzorców, których moglibyśmy starać się naśladować. Dzięki Alanowi to się wreszcie zmieniło. Na szczęście Alan Alborn obok skoków ma jeszcze drugą pasję, także związaną z lataniem. Młody Amerykanin skoncentruje się teraz na pilotażu samolotów, w czym życzymy mu samych sukcesów.

Podsumowując przypadek Alana Alborna - ponownie powinniśmy się zastanowić - czy skoki narciarskie mogą rujnować zdrowie? Wielu czołowych skoczków narzekało już na kolana - Martin Schmitt, Sven Hannawald czy Adam Małysz.

Czy więc Alan Alborn to tylko nieszczęśliwy przypadek? Niewiele się mówi wciąż o zdrowiu skoczków, które jest bez przerwy narażane na ogromne ryzyko. Czy jednak jakieś przepisy, normy albo określony rodzaj sprzętu są w stanie zminimalizować je? Zachęcamy do dyskusji na ten temat