Strona główna • FIS Cup

FIS Cup w Szczyrku: "Byłem jakby królikiem doświadczalnym"

Dla Piotra Żyły nie znalazło się miejsce w kadrze na Puchar Świata w Willingen, trener Fijas nie zabrał go też do USA. W związku z tym trener jego klubu - Jan Szturc postanowił zgłosić go do zawodów w Szczyrku, by uniknąć przestoju. W pierwszym konkursie Piotr nieco rozczarował, dając się wyprzedzić młodszym kolegom. W drugim zrehabilitował się, wygrywając jedyną serię i ustanawiając rekord obiektu.


Po zawodach ocenił swój występ i najbliższe plany: "Jestem zadowolony z drugiego konkursu, bo z porannego, to nie do końca. Pierwszy skok zepsułem, w drugim nie miałem szczęścia do warunków. W drugim konkursie już niczego nie zabrakło. Chciałbym bardzo pojechać na Mistrzostwa do Oberstdorfu, bo czuję się w formie. Ale trenerzy już chyba skład mają w głowie i go nie zmienią. Więc pewnie wyślą mnie na Puchar Kontynentalny w Bischofschofen."

Piotr Żyła był na szczyrkowskich zawodach skoczkiem o największych osiągnięciach, dlatego też jemu przypadł w udziale zaszczyt nieoficjlanego otwarcia obiektu. Nieoficjalnego - bo to oficjalne i uroczyste ma odbyć się dopiero wtedy, gdy w Szczyrku będzie gotowy cały kompleks 3 skoczni wraz infrastrukturą. Piotr był jednak pierwszym zawodnikiem który oddał skok na przebudowanej od podstaw skoczni.

"Nie wiem, czy mój skok można uznać za historyczny. Jest jednak coś szczególnego, gdy skacze się na skoczni, na której nikt inny jeszcze nie skakał. To fajne uczucie, ale jest i obawa, bo do końca nie wiadomo, co moze się wydarzyć, byłem jakby królikiem doświadczalnym (śmiech). Pierwszy raz otwierałem całkiem nową skocznię i było to bardzo fajne doświadczenie."

"W porównaniu ze starą skocznią jest to całkiem inny obiekt. Na przykład ma zupełnie inny najazd. Jak to na nowych skoczniach - leci się nisko, za to dalej. Niestety - wycięli sporo drzew (pod planowane mniejsze skocznie - przyp. red.) i zrobiło się wietrznie."

Łukasz Rutkowski był dziś najlepszym zawodnikiem. Wygrał pierwszy konkurs, w drugiem dał się pokonać Żyle tylko o pół metra. Nie zgodził się jednak ze stwierdzeniem, że był to jego dobry dzień: "To nie był tylko dobry dzień. W pewnym momencie okazało się, że zaczynam coraz lepiej skakać. Stabilizuję moją formę. Na początku sezonu było nieźle, potem przyszedł spadek, a teraz już jest lepiej."

Nie wyróżnił także swojego najbardziej udanego skoku: "Nie moge powiedzieć, żebym był jakoś szczególnie zadowolony z któregoś mojego pojedynczego skoku. Wszystkie one były dobre."

Łukasz Rutkowski twierdzi, że Skalite po przebudowie przypadła mu do gustu: "Nowa skocznia Skalite jest całkiem fajna, choć uważam, że ma za krótki próg. Myślę, że jeśli ktoś będzie w jeszcze lepszej formie niż ja i przyjdzie tu skakać, to trzeba będzie ten próg wydłużyć. Muszę jednak przyznać, że ta nowa Skalite jest zdecydowanie lepsza, niż stara."