Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Romoeren: "Wszystkim się zdawało że dobrze skaczę"

Bjoernow-Einarowi Romoerenowi wczoraj nie udało się wywalczyć żadnego medalu indywidualnego, chociaż po pierwszym dniu zawodów był faworytem oraz liderem. Na konkurs drużynowy, także jego team był w gronie ścisłych faworytów, jednak Norwegowie musieli zadowolić się brązem.


"Tak naprawdę to już od początku czułem, że nie skakałem za dobrze, jedyna różnica w pierwszych dniach polegała na tym, że dużo więcej zawodników skakało jeszcze gorzej niż ja, co sprawiło, że wszystkim się zdawało, iż ja skaczę dobrze. Muszę jednak przyznać, że w piątek powiało mi i poleciałem daleko, jednak moje skakanie nie było takie dobre" - mówi Romoeren.

"Było to już widoczne w tych dwóch ostatnich dniach, gdy w ogóle mi te skoki nie szły. Podczas mojego skoku w serii próbnej wczoraj, w locie czułem się dobrze, wydawało mi się, że mam dobrą parabolę lotu, czułem się wyluzowany, ale jak już doszło do konkursu, to powróciło spięcie i wyszło jak wyszło. Nie mogłem dojechać do progu, a wtedy nie ma się żadnych szans" - kontynuuje Norweg.

"W czasie całej imprezy tutaj nie pokazałem żadnego skoku, który byłby chociaż zbliżony do tego, co robiłem w Willingen, ale oczywiście przez cały czas miałem nadzieję że zdobędę medal, bo widziałem, że jednak brakuje tu takich super lotników, a różnice były dosyć spore. Wiedziałem, że jeżeli by mi się taki wspaniały skok udał jak ten w Willingen, to bym mógł poszybować poza 220 metr i tym sposobem bym może wywołał presję na reszcie. Na pewno próbowałem oddać super skok, ale całkowicie mi się to nie udało" - żali się rekordzista świata w długości skoku.

Wielu ludzi może myśli że Bjoern-Einar jest wściekły z powodu tego, co się stało, jednak nie szczędził on dobrych słów na korzyść młodego Schlierenzauera.

"Ostatni skok Gregora w konkursie drużynowym był super. On naprawdę dzisiaj był wspaniały, tak i jak i również wczoraj" - podsumował Bjoern.