Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Nowe skocznie dla juniorów?

Wreszcie na horyzoncie widoczna jest perspektywa poprawy warunków treningu dla młodych skoczków. Jak poinformował rzecznik starostwa w Żywcu - Stanisław Kucharczyk - w wielu gminach mają szansę powstać niewielkie skocznie, na których mogliby skakać najmłodsi...

Co ciekawe ta inicjatywa wcale nie wyszła od samorządów, ale od samych rodziców, którzy marzą, by ich dzieci osiągały kiedyś takie sukcesy jak sam Adam Małysz.

Kucharczyk zaznaczył, że w wielu przypadkach nie trzeba nawet budować nowych skoczni, a uratować od zniszczenia istniejące. "Mało kto pamięta, ale na Żywiecczyźnie istnieją podniszczone skocznie w Zwardoniu, gdzie w mistrzostwach Polski juniorów startował trener Apoloniusz Tajner, w Węgierskiej Górce, czy dwie w Rajczy. Wystarczy je zmodernizować." - dodał rzecznik.

Samorządowcy z Żywiecczyzny zamierzają zarazić pomysłem Urząd Marszałkowski województwa śląskiego. "Komisja sportu sejmiku, z Antonim Piechniczkiem na czele, już wyraziła zainteresowanie." - powiedział Kucharczyk.

Rzecznik powiedział, że fundusze na tworzenie skoczni samorządy chcą częściowo pozyskiwać od zarządu województwa śląskiego oraz z polsko-słowackiego Euroregionu "Beskidy". "Euroregion ma na ten rok 120 tysięcy euro, które mogą być przeznaczone na programy nie inwestycyjne. Możliwości zatem są, choć trzeba pamiętać, że same skocznie to nie wszystko. Trzeba pomyśleć też o sprzęcie i zapleczu." - dodał.

Pionierami w tej dziedzinie są władze gminy Gilowice, gdzie powstały już nawet konkretne projekty budowy dwóch małych skoczni: pięcio- i dziesięciometrowej. Wójt Aleksander Satława pozyskał już część pieniędzy. Obiekty wyłożone zostaną igielitem. Skocznie będą otwarte jesienią tego roku.

Nowa skocznia narciarska K-33 wraz z trybunami i zapleczem, powstać ma również na granicy Bielska-Białej i Bystrej, w miejscu, gdzie obecnie stoją pozostałości po 50-letnim obiekcie.

Takie inicjatywy z pewnością wszyscy kibice skoków narciarskich powitają z radością. W ten właśnie sposób należy wykorzystywać olbrzymią popularność tego sportu, którą zapoczątkowały sukcesy Adama Małysza. W końcu im więcej dzieci będzie próbowało swych sił, jako skoczkowie, tym większa szansa trafić na kolejny talent na miarę polskiego mistrza...