Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Nie myślę tylko o własnym tyłku"

Kończy się sezon zimowy 2007/2008. Dziś i jutro, w konkursach Mistrzostw Polski, Adam Małysz odda swe ostatnie konkursowe skoki na śniegu. I tylko na krajowym podwórku udało mu się odnieść tej zimy sukces. Wywalczone wczoraj Mistrzostwo Polski na Wielkiej Krokwi było 18. w jego karierze. Dziś ma szansę na triumf w drużynie, jutro w w rywalizacji indywidualnej na Średniej Krokwi. Natomiast na arenie międzynarodowej obyło się nawet bez podium. Tak słabo nie było od roku 2000/2001. Dla skoczka tego formatu - jest to porażka.


"To był najtrudniejszy sezon w mojej karierze" - podsumował czterokrotny zdobywca Pucharu Świata. "Najtrudniejszy, bo kibice oraz Polski Związek Narciarski oczekiwali, że powtórzę sukces sprzed roku i znowu przywiozę Kryształową Kulę. Presja była ogromna, a tymczasem zadanie nie było takie łatwe. Zrobiłem, co mogłem, ale nie wyszło."

Mistrz z Wisły skrytykował publicznie decyzję o zwolnieniu Hannu Lepistö, nie zamierza jednak robić wokół tego faktu burzy. "Rozmawiałem z prezesami: Tajnerem i Wąsowiczem, którzy poinformowali mnie o swojej decyzji, na co ja odparłem, że mnie się z Hannu współpraca układała znakomicie. Zaznaczyłem jednak, że nie będę się przeciwstawiał pomysłom Związku. Poza tym nie chcę się już wypowiadać na ten temat. Kiedy otwarcie mówiłem, że chcę pracować z Hannu, to potem czytałem w prasie komentarze, że myślę tylko o swoim tyłku, bo innym zawodnikom ten trener się nie podoba" - skwitował.

Pomimo słabszego sezonu Małysz nie traci motywacji i wiary w siebie. "Ciągle w siebie w wierzę. Gdyby było inaczej, zakończyłbym karierę".