Strona główna • Słowackie Skoki Narciarskie

Martin Mesik: "Sport to moje życie"

Weekendowe konkursy Mistrzostw Słowacji był ostatnimi zawodami Martina Mesíka. Jedyny słowacki skoczek, który regularnie próbował swoich sił w Pucharze świata, postanowił rozstać się z wyczynowym uprawianiem sportu.


"Powodów tej decyzji było kilka" - powiedział portalowi skijumping.pl skoczek. "Po pierwsze, nasiliły się kłopoty zdrowotne. Artroza biodra coraz mocniej daje się we znaki. Druga sprawa to kłopoty finansowe, skoki stają się coraz droższe a sytuacja tej dyscypliny w moim kraju jest fatalna. No i wkoncu - brak motywacji do treningu."

Martin chce chce jednak całkiem rozstawać się ze skokami: "Sport to moje życie. Bardzo chciałbym zostać trenerem, ale to niezbyt pewna sprawa. Dzisiaj na Słowacji skoki to sport niszowy, ciężko znaleźć kogoś, kto by mi zagwarantował, że pensji trenera starczy mi na życie".

Na razie Martin znalazł inny sposób na utrzymanie. Pierwszego kwietnia rozpoczął pracę w salonie BMW w Bańskiej Bystrzycy i sprzedaje samochody. Oprócz tego uczy się języków i studiuje kulturoznawstwo na Uniwersytecie Mateja Bela w tym samym mieście.

"Być może wpadnę na zawody do Zakopanego, ale czy kiedyś jako trener? W tej chwili nie zależy to tylko ode mnie" - zakończył sympatyczny Słowak.

Martin Mesík urodził się 17 października 1979 w Bańskiej Bystrzycy. Skakał w barwach miejscowej Dukli. W Pucharze Świata zadebiutował w roku 1996 w Engelbergu, a pierwsze pucharowe punkty zdobył w tym samym roku w Harrachovie. W 2002 roku zajął 28. miejsce na Mistrzostwach Świata w lotach w Harrachovie i 29. dwa lata później na tej samej imprezie w Planicy. Bardzo dobrze znany polskim kibicom. Regularnie występował w Mistrzostwach Polski, a nawet odnosił w nich sukcesy. Bywało, że trenował wspólnie z polskimi skoczkami w Zakopanem. Jego największym sukcesem jest 16 miejsce w konkursie PŚ rozegranym w Willingen 09.02.2003 (odbyła się tylko jedna seria).