Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wojciech Skupień: "Wciąż mógłbym się przydać"

Wojciech Skupień jest po zakończeniu kariery przez Roberta Mateję najstarszym polskim skoczkiem. Kiedyś był jednym z filarów polskiej reprezentacji, po konflikcie z Heinzem Kuttinem został odstawiony na boczny tor. Jako reprezentant Polski pojawia się rzadko.


Ostatni raz w zawodach międzynarodowych wystąpił podczas zawodów Letniej Grand Prix w Hakubie, we wrześniu zeszłego roku. Latem cztery razy startował i cztery razy zdobył punkty. Zimą zajmował miejsca w pierwszej dziesiątce Mistrzostw Polski. Wiosną nie znalazło się dla niego miejsce w kadrze.

Najbardziej doświadczonego polskiego skoczka spytaliśmy o zmiany w polskim sztabie szkoleniowym. "Łukasz Kruczek współpracował z dwoma trenerami - Heinzem Kuttinem i Hannu Lepistö. Kuttin wszystko chciał osiągnąć forsownym treningiem siłowym, a u Lepistö, bardziej liczyła się siła odbicia i styl oraz tzw. siła szybka. Myślę, że Kruczek będzie brał przykład raczej z Fina, niż Austriaka, ale przecież Hannu w drugim sezonie zimowym nie osiągnął wiele."

"Nie podoba mi się w polskich skokach, że jest tak mało zawodów krajowych. Wiem, że w tym roku zima była kiepska, ale kalendarz jest ostatnimi latami bardzo ubogi, powinno być więcej konkursów w Polsce" - uważa. Nie ma też wątpliwosci, że polską kadrę powinien wspierać fizjolog: "Pan profesor Żołądż wykonał olbrzymią pracę. Ktoś taki jest w kadrze bardzo potrzebny."

Skupień jest zawodnikiem zakopiańskiego klubu TS Wisła. Od zeszłego roku objął w nim również obowiązki trenera dzieci. "Trenuję juniorów, ale nie żegnam się jeszcze ze uprawianiem sportu. Trenuję teraz do Pucharu Doskonałego Mleka, bo to pewnie będą moje pierwsze zawody na igelicie w tym roku. Wciąż chcę skakać, myślę, że wciąż mógłbym się w kadrze przydać." Zawodnik uważa że przyczyny pomijania go przez Polski Związek Narciarski i selekcjonerów są pozasportowe. "Na krajowym podwórku skaczę nieźle. Myślę, że wciąż odbywam karę za mój wywiad dla Przeglądu Sportowego z 2005 roku, za rzeczy, które ujawniłem o kadrze. Ale nie tracę nadziei, że uda mi się jeszcze kiedyś skakać dla Polski, choćby w Pucharze Kontynentalnym" - zakończył.