Strona główna • Inne

Adam Małysz: "W Zakopanem przeżyłem najpiękniejsze chwile w życiu"

Adam Małysz dopiął formalności. W środę wraz z burmistrzem miasta Zakopane Januszem Majcherem, podpisał akt notarialny, dzięki któremu nasz najlepszy skoczek stał się posiadaczem działki budowlanej położonej na stokach Gubałówki.


"Bardzo się cieszę, że będę mógł tu wybudować domek letniskowy. Zakopane zawsze było bliskie mojemu sercu. Tu się naprawdę wspaniale czuję, a pod względem sportowym właśnie w tym mieście przeżyłem najpiękniejsze chwile w życiu" - powiedział Małysz.

Mistrz Świata z Sapporo nie zastanawiał się jeszcze nad wyglądem owego domku. "Najważniejsze, że wybudujemy go w spokojnym i pięknym miejscu. Stąd będę doskonale widział skocznię, a cóż może być dla mnie piękniejszego po zakończeniu kariery sportowej" - mówi.

Małysz chciałby przyjeżdżać do Zakopanego na wypoczynek, również na łonie natury. "Podczas treningów biegam po Tatrach, a wtedy naprawdę nie ma możliwości na zachwycanie się przyrodą" - przyznaje czterokrotny zdobywa Kryształowej Kuli.

"Witam Adama Małysza jako nowego mieszkańca Zakopanego. Cóż mogę dodać - niezmiernie się cieszę" - przywitał Mistrza burmistrz Janusz Majcher.

Skoczek z Wisły już ponad trzy lata temu wykupił działkę w Zakopanem nieopodal średniej Krokwi. "Okazało się jednak, że nie może tam wybudować domu, z powodu przeznaczenia terenu na działalność sportową. Wobec zasług skoczka dla promocji Zakopanego, uważaliśmy od początku, że powinien on w zamian za działkę pod skocznią otrzymać inną nieruchomość" - tłumaczy burmistrz.

Dlaczego więc wszystkie formalności trwały tak długo? Sprawa była rozpatrywana aż na trzech sesjach rady miasta. "Padła propozycja działki na gubałowskim osiedlu Gładkie, ale ponieważ pojawiły się głosy radych, że działka na Gubałówce może mieć większą wartość, trzeba było dokonać odpowiednich pomiarów i obliczeń" - dodaje Majcher.

Działki miały odpowiednio po około 1.200 i 1.400 metrów, co po uwzględnieniu terenu rzeczoznawca wycenił na takie same kwoty. "To pozwoliło na dokonanie zamiany już bez przeszkód formalno-prawnych" - kończy burmistrz Zakopanego.