Strona główna • Puchar Kontynentalny

Maciej Kot: "Czułem wysokość w locie"

Po sobotnim konkursie PK w Velenje polscy skoczkowie byli w bardzo dobrych humorach i zapewniali, że o piątkowej wpadce już praktycznie zapomnieli.


Łukasz Rutkowski:
- Jestem zadowolony ze swojego występu i to bardzo. Oddałem dwa równe skoki w konkursie i jeden w serii próbnej. Warunki były równe dla wszystkich, czasami tylko delikatnie zawiewało z przodu lub z tyłu. Nie stawiałem sobie żadnych celów przed tymi zawodami, chciałem tylko skakać swoje.

- Musiałem dużo pracować żeby dostać się do kadry A, nie przyszło mi to szybko, ale jestem z tego powodu bardzo zadowolony". Przed jutrzejszym konkursem w Kranju jest optymistą: "Znam tamtą skocznię, byłem przecież czwarty na mistrzostwach świata juniorów poprzedniej zimy.


Maciej Kot:

- Oddałem trzy równe skoki i jestem zadowolony z dzisiejszego konkursu. Najlepszy skok oddałem w pierwszej serii, w finale lewa narta opadła mi trochę w dół i przez to skróciłem skok, chociaż była szansa na dłuższą odległość, bo czułem wysokość w locie. O wczorajszej wpadce już zapomnieliśmy, potraktowaliśmy to jako wypadek przy pracy. W Kranju już miałem okazję skakać wcześniej, jednak nie wspominam tej skoczni dobrze, bo skakałem wtedy słabo.

Stefan Hula:

- Moje skoki były dobre, jestem zadowolony, trochę tylko szczęścia zabrakło, kilku punkcików na lepszą lokatę. Po wczorajszej wpadce dzisiaj było już wszystko w porządku. Do zawodów w Kranj podchodzę z optymizmem i z dobrą myślą, bo skacze mi się dobrze i liczę na dobrą lokatę.

Marcin Bachleda:

- Nie jestem do końca zadowolony ze swojego występu w tym konkursie. Może ten drugi skok był w miarę dobry, ale ten pierwszy po prostu zepsułem. O wczoraj to już właściwie zapomnieliśmy, dziś było dużo lepiej, ale ta skocznia jest bardzo trudna. Rozbieg jest ciężki, jest krzywo i próg jest krótki, trzeba się szybko zbierać, żeby trafić z wybiciem. Na dodatek za czerwoną linią jest nierówno i płasko, przez co są spore problemy z lądowaniem.

- Spodziewałem się nieco lepszych skoków, ale taki jest ten sport, nie mam jeszcze do końca równej formy, ale przecież trenujemy przede wszystkim do zimy, ale w zawodach też trzeba startować, żeby się przyzwyczaić. Jeśli chodzi o prędkości to dziś nie mamy żadnych zastrzeżeń.

- Trzy lata temu w Kranj byłem czwarty, wtedy dobrze mi się skakało, ale tam po południu dosyć mocno wieje, dlatego też tym razem konkurs planowany jest przed południem. W ten sposób może uda się uniknąć loterii.

Korespondencja z Velenje, Tadeusz Mieczyński