Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Czekałem na jak najlepsze warunki"

Ostatni konkurs z cyklu Pucharu Czterech Narodów zakończył się dla polskich skoczków niezbyt dobrze. Punkty wywalczył tylko Maciej Kot, a Stefanowi Huli zabrakło do finałowej serii jednego metra.

"Konkurs miał przebieg trochę loteryjny, ze względu na wiatr. Jeśli chodzi o skoki naszych zawodników to ich skoki były przyzwoite. Maciek troszkę zepsuł pierwszy skok, miał wówczas bardzo dobre warunki, ale tego nie wykorzystał, natomiast drugi jego skok był lepszy, ale przy gorszym wietrze, więc w sumie wyszło trochę w kratkę" - mówi Łukasz Kruczek.

"Stefan Hula oddał katastrofalny skok treningowy, poszedł za mocno do przodu, co przy tylnim wietrze już w ogóle nie dawało szans na dobrą odległość. Skok konkursowy był lepszy, ale zabrakło niestety metra do awansu. Cały turniej można jednak podsumować jako w miarę udany" - kontynuuje trener polskich skoczków.

"Jeśli chodzi o kwalifikacje to Marcin trafił na fatalne warunki. Gdy ruszył z belki było dobrze, ale zaraz potem przeszedł taki przeciąg i nic nie można już było zrobić" - tłumaczy polski szkoleniowiec.

"Łukasz natomiast dotykał belkę jeszcze koniuszkami palców, gdy zapaliło się czerwone światło. Starter dał sygnał, że skoczek ruszył na czerwonym świetle, później jury jeszcze to weryfikowało na podstawie zapisu z kamer. Ułamek sekundy zadecydował o tej dyskwalifikacji. Trochę długo trwało to ruszenie Łukasza z belki, bo on ma taki nawyk, że pewne czynności musi zawsze wykonać przed skokiem, co trwa określoną ilość czasu. Jednak w żadnym wypadku nie można tu zwalać winy na zawodnika, mogłem też wcześniej go puścić, ale czekałem na jak najlepsze warunki, no i zabrakło ułamka sekundy..." - zakończył trener Kruczek.

Jeszcze dziś w nocy polscy skoczkowie udają się w drogę powrotną do Polski, a już od poniedziałku zaplanowane jest kolejne zgrupowanie, tym razem w Zakopanem.

Korespondencja z Pragelato, Tadeusz Mieczyński