Strona główna • Letnie Grand Prix

Schlierenzauer: "Mój sekret to wakacje"

Zawody w Zakopanem zapowiadają się jako teatr jedego aktora. Trzy najlepsze skoki wczorajszego dnia należały do fenomenalnego nastolatka z Austrii. Gregor Schlierenzauer w każdej z wczorajszych serii lądował kilka metrów dalej niż rywale a jego najkrótszy skok i tak był poza zasięgiem jakiegokolwiek innego skoczka.


Po kwalifkacjach można było mu zadać tylko jedno pytanie: "Jak Ty to robisz?"

"Jestem w formie. Jak to osiagnąłem? Najpierw ostry trening a potem wakacje" - zdradził z szerokim uśmiechem Gregor.

Zwycięzcą kawalifikacji (Schlierenzauer, podobnie jak pozostała dziewiątka skoczków z najwyższym dorobkiem punktowym w LGP nie była w nich sklasyfikowana) został Bjørn Einar Romøren.

"Jestem naprawdę zadowolony ze zwycięstwa w kwalifikacjach" - powiedział Norweg. "Ze skoku już mniej - ale to jest do poprawienia jutro. Muszę włożyć w nogi więcej siły. Tak jak reszta naszej drużyny powoli się rozkręcam i skaczę coraz lepiej. Troszkę dziwnie mi się skacze w Zakopanem latem. Zimą wszędzie są takie same tory najazdowe - z lodu. Latem na niektórych skoczniach sa porcelanowe, gdzie indziej ceramiczne, gdzieś tam jeszcze inne - trzeba się przyzwyczajać. Ale jak widać - już się przyzwyczaiłem. Dziś widowania była pustawa - rzadki widok w Zakopanem. Mam nadzieję że jutro, na zawodach będą tłumy. Wasi kibice tworzą tę wyjątkową atmosferę w której skacze się naprawdę wspaniale".

Warto podkreślić dobrą postawę gospodarzy. W czołowej trójce kwalifikacji znalazło się dwóch Polaków. Łukasz Rutkowski wydawał się lekko onieśmielony swym świetnym skokiem na 127,5 metra.

"Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z tego skoku, bo ostatnio nie wychodziły mi tak dobre próby. Ten skok był bardzo płynny. Spróbuję jutro to powtórzyć" - powiedział tylko.

Dużo bardziej rozmowny był Adam Małysz: "Moje skoki są bardzo niestabilne, czasem skoczę świetnie, czasem zupełnie zepsuję. Na przykład wczoraj na treningu dwa pierwsze skoki były fatalne, a kolejne już bardzo fajne. Brakuje mi stabilizacji, ale przygotowuję się głównie do zimy i mam nadzieję, że to co wykonuję teraz, przyniesie wtedy efekty. Muszę trochę powściągnąć mój apetyt, bo chętnie skakałbym już latem na całego, ale do tego musiałbym zacząć poważny trening latem i przed zawodami lekko odpuścić. A właśnie teraz jestem na pełnym treningu. Mogę jednak zapewnić, że jutro - tak jak zawsze, będę walczył o dwa dobre skoki. Niestety, ostatnio właśnie o te dwa dobre skoki pod rząd jest bardzo trudno. Czuję jednak, że forma idzie powolutku w górę."

Mistrz z Wisły realistycznie ocenia swe szanse: "Z Austriakami ciężko jest rywalizować. Są teraz w znakomitej formie. Wygrywają latem i na pewno będa chcieli wygrywać zimą. A ja mam już swoje lata i będę się raczej koncentrował na wybranych celach. Dobrze że mam wsparcie w młodszych kolegach - Maciek i Łukasz skaczą naprawde dobrze, Marcin też się świetnie prezentuje, choć czasem zepsuje jakiś skok, naprawdę stać go w tej chwili na więcej. Myślę jednak, że w jutrzejszym konkursie będzie wysoko."

Adam był w dobrym humorze. Na pytanie "co jutro zafundujesz kibicom?" odpowiedział ze śmiechem: "Nie stać mnie, by jutro wszystkim postawić piwo".