Strona główna • Skocznie Narciarskie

Śmietnik przy skoczni w Wiśle-Łabajowie

Kilka lat temu Zakopane podarowało Wiśle igelit ze Średniej Krokwi. Do dziś sterta plastikowych śmieci leży przy skoczni w Wiśle-Łabajowie i straszy. Czy to się wreszcie zmieni?


Zakopiański COS wymieniał igelit na kompleksie swych skoczni w 2004 roku. Stary podarował klubowi Wisła Ustronianka ale był to raczej sposób na pozbycie się kłopotu niż prezent. Zniszczona wykładzina nie spełnia dzisiejszych standardów bezpieczeństwa. Igelitu nie zamontowano więc, jak to planowano, na skoczniach w Łabajowie. Część wykorzystano przy łataniu dziur na skoczniach w Wiśle-Centrum. Reszta od czterech lat leży koło skoczni i wygląda jak dzikie wysypisko.

Ten smutny widok może się w końcu zmienić, tak jak zmienić ma się sama skocznia. Jak to w Beskidach, zbudowano ją w ten sposób, że zeskok przecina droga. Klub chce ją przebudować na wzór skoczni w Wiśle Malince i zbudować nad drogą przeciwstok, by nie trzeba było na czas zawodów zamykać ruchu.

"Mamy plany kompleksowego remontu skoczni" - tłumaczy Janusz Tyszkowski, prezes Ustronianki. "Będzie przeciwstok i nowy igelit. Kiedy? Projekt jest już gotowy. Na razie złożyliśmy papiery do ministerstwa i czekamy na dofinansowanie. Potrzebujemy 350 tys. złotych."

Na razie udało się wykupić część gruntów niezbędnych do rozpoczęcia inwestycji. Plany są takie, by zakupić część nowego igelitu, a stary wykorzystać po bokach zeskoku, oraz na samym dole, tam gdzie skoczkowie hamują. Powodzenie planów zależy od przyznania funduszy.

"Jesteśmy jedynym klubem w Polsce, który utrzymuje dwa kompleksy skoczni. Nie jest łatwo. Zdaje sobie sprawę że w erze przygotowań do EURO 2012 trudno jest zdobyć pieniądze na cokolwiek innego niż piłka nożna, ale nie tracę nadziei" - mówi Tyszkowski.

igelitowy śmietnik przy skoczni