Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Polscy skoczkowie pożegnali się z igelitem

Zakończyło się zgrupowanie polskich skoczków w Predazzo. W malowniczym włoskim regionie Val di Fiemme, na kompleksie skoczni Trampolino Dal Ben, trenowały w komplecie obie nasze kadry - narodowa i młodzieżowa.


Zawodnicy wrócili dziś do Polski. Trener Łukasz Kruczek ocenia zgrupowanie jako udane, choć narzekał na pogodę pod koniec tygodnia. W Predazzo padało i momentami było wietrznie. Rozegrano dwa wewnętrzne sprawdziany - na skoczni dużej i na normalnej. Oba wygrał Adam Małysz. Na skoczni K95 drugie miejsce zajął Stefan Hula, a trzecie ex-aequo Kamil Stoch i Marcin Bachleda. Na skoczni K-120 drugi był Kamil Stoch, a trzeci Dawid Kubacki. Kamil - co widać też po wynikach - nie skarży się już na ból barku. "Trenuje w pełnym zakresie. Wygląda na to, że już w prawie 100% jest w pełni sił i powoli zapomina o kontuzji" - stwierdził Kruczek.

Po pewnej przerwie była znów okazja, by porównać w jakiej formie znajdują się zawodnicy obu kadr i stwierdzić, jakie postępy robi młodzież pod okiem trenerów Celeja i Fijasa. "Jeśli chodzi o młodych, to dobrze prezentują się Jakub Kot i Dawid Kubacki. Nieźle, choć nierówno skakali też Kamil Kowal i Andrzej Zapotoczny. Ten drugi pokazał się szczególnie podczas sprawdzianu na K120" - ocenił trener.

To były ostatnie skoki na igelicie w tym roku. Kolejne zgrupowanie skoczków odbędzie się już na śniegu, choć na razie nie wiadomo gdzie. "Cały czas monitoruję sytuację" - mówi Kruczek. "Chcielibyśmy jechać do Lillehammer, ale jeśli gdzie indziej będzie dobrze przygotowany obiekt, to się tam udamy. Na razie pobieliło w Pragelato i Kuusamo. Ale kolejny wyjazd dopiero po 10 listopada" - zakończył.