Strona główna • Skocznie Narciarskie

Skocznie w Bystrej - krok naprzód

Czy Bystra doczeka się wreszcie odbudowy swych skoczni? Właśnie został zrobiony duży krok naprzód. Do rozpisania przetargu został jeden podpis.


"Właśnie dostałem dobre wieści z Warszawy" - mówi Zbigniew Banet, prezes klubu Klimczok Bystra. "Pieniądze na odbudowę skoczni zostały przyznane, aby rozpisać przetarg na modernizację, potrzebny jest jeszcze tylko jeden podpis - pana ministra Drzewieckiego. Otrzymałem obietnicę, że stanie się to dziś lub jutro. Myślę, że w przyszłym tygodniu ruszą prace nad przygotowaniem przetargu" - zapowiada Banet.

Klub z Bystrej czeka na remont skoczni od wielu lat. Wciąż jednak coś stawało na przeszkodzie. Ostatnio - przesunięcie funduszy z budowy małych skoczni na budowę boisk "Orlik". Pomoc z budżetu państwa ma wynieść 290 tys. złotych. Taką samą kwotę dołoży gmina.

Skocznie w Bystrej powstały w 1973 roku. Były unikalne - posiadały igelit, miejscowej produkcji. K34- Szyndzielnia i K-24 - Kozia Górka służyły wielu skoczkom, skakali na nich Łukasz Kruczek i Adam Małysz. Ostatni konkurs odbył się na nich w 1994 roku. Od tego czasu postępowała dewastacja. Wandale zniszczyli budynki, złomiarze rozkradli metalowe elementy, motocykliści i kierowcy ciężarówek wożący z lasu drzewo rozjeździli igelit.

"Te skocznie będą teraz musiały być ogrodzone i pilnowane, inaczej stanie się to samo" - mówi Banet. W ramach modernizacji mają zostać odbudowane dwie małe skocznie, zaplecze i parkingi. "Kosztorysy pochodzą sprzed dwóch lat. Może nam nie straczyć pieniędzy ale będziemy szukali dodatkowych środków" - zapowiada prezes.

Klubowi marzy się również w przyszłości budowa skoczni średniej - K-60 oraz wyciągu. "Metodą małych kroczków chcemy zbudować tu porzadny kompleks dla juniorów, by nie wozić skoczkow z Bystrej, Wilkowic i Bielska-Białej do Szczyrku i Wisły" - tłumaczy Banet. "Zeszłej zimy tylko do Łabajowa zrobiliśmy 90 kursów. Tam i z powrotem jest to 100 kilometrów, czyli chłopcy przejechali na trening ... 9000 kilometrów!" - kończy prezes.