Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Apoloniusz Tajner: "Małysz jest w stanie walczyć o Puchar Świata"


Na kilka dni przed rozpoczęciem nowego sezonu skoków narciarskich swoimi refleksjami dotyczącymi startu pucharowych rozgrywek podzielił się w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner.

Byłego trenera polskich skoczków tradycyjnie już na progu nowego sezonu cechuje duży optymizm:

"Wiele przesłanek wskazuje na to, że będzie dobrze. Zwłaszcza jeśli chodzi o Adama. Jego ostatnie skoki w Lillehammer były bardzo dobre. Z tego, co opowiadał mi Łukasz Kruczek, najlepiej radzili sobie tam właśnie Małysz i Norweg Anders Jacobsen, a trenowało tam wiele czołowych reprezentacji. Kadra wróciła do stałej współpracy z profesorem Jerzym Żołądziem. Ze skoczkami jest też psycholog Kamil Wódka. Przebywa z grupą niemal cały czas. Mamy więc znów sztab, którego brakowało w ostatnich latach. Jeśli chodzi o Adama, zmienił się też całkowicie sposób treningów. Według mnie w ostatnich latach zagraniczni szkoleniowcy za bardzo go eksploatowali. A on ma już swoje lata. Trzeba postępować z nim bardzo delikatnie. Pozwalać mu odpocząć. I temu służył cały program, który Małysz realizował przez całe lato i jesień. Jest naprawdę mocno "wyświeżony". Odpoczął, nabrał sił i ochoty do skakania. O to chodziło. Jeśli Adam będzie w formie od początku sezonu, jest w stanie wytrzymać cały cykl i walczyć nawet o Puchar Świata. Ale jeśli pojawi się choć mała oznaka kryzysu, jego skoki nie będą dobre, trzeba reagować natychmiast i wycofywać go z zawodów."

Według Tajnera skoczkiem numer 2 w naszej kadrze w dalszym ciągu będzie Kamil Stoch, który dawno zapomniał już o kontuzji i straconym sezonie letnim:

"Poza Adamem w naszej drużynie będzie się liczył Kamil Stoch. Mimo kontuzji, zabiegu i przerwy w treningach nie stracił za wiele. W Lillehammer skakał podobno najlepiej z grupy, która goni Małysza. Po lecie liczyłem na Łukasza Rutkowskiego, ale ostatnio idzie mu gorzej. Może Stefan Hula? On miał dobry sezon olimpijski. Później wpadł w dołek. To się często zdarza młodym zawodnikom, którzy wchodzą w pełny program treningowy. Czasami dołują przez dwa-trzy lata, aż się oswoją z nowymi obciążeniami. Z Małyszem też tak było. Generalnie mamy sporą grupę zawodników. Jest więc nadzieja, że któryś błyśnie. Chciałbym, żeby co najmniej dwóch naszych zawodników regularnie kwalifikowało się do trzydziestki, a jeden, oczywiście poza Adamem, do piętnastki."

Prezes PZN-u bardzo pozytywnie wypowiada się o pracy nowego członka sztabu szkoleniowego, Roberta Matei:

"Mateja pełni bardzo pozytywną rolę. Wprowadza świetną atmosferę w kadrze. Chłopaki go lubią. A jeśli chodzi o sprawy szkoleniowe, to jest odpowiedzialny za analizę techniczną skoków. Nagrywa każdą próbę. Nikt nie może mu zarzucić, że nie zna się na skokach."

Faworytów do walki o najwyższe laury Apoloniusz Tajner upatruje w Austriakach:

"Prawdopodobnie Austriacy zdominują sezon. Na dziś tak to wygląda. Finowie są w kompletnej rozsypce. U Norwegów mocny jest tylko Jacobsen. Niemcy wciąż nie mają gwiazdy klasy dawnego Schmitta, czy Hannawalda. Szwajcarzy to wciąż dwóch tych samych zawodników.