Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Czemu nasi tak słabo?

Ostatnie bardzo słabe i nierówne skoki naszych skoczków są tematem wielu dyskusji i kontrowersji. Szczególnie tragicznie skacze Wojciech Skupień, który przecież przez ostatnie lata prezentował bardzo równą formę, zawsze był w okolicach trzeciej dziesiątki PŚ.

Wojciech Skupień zrobił nam ogromne nadzieje po Letnim GP, gdzie skakał bardzo dobrze i zajmował nawet miejsca w pierwszej dziesiątce.

Profesor Jerzy Żołądź twierdzi, że Wojciech Skupień zatracił swe dobre wybicie z progu.

Sam Skupień nie ma pojęcia co się z nim dzieje. Widzi, iż pogubił się na progu, źle leci, ale pomimo opuszczanych konkursów PŚ, licznych treningów, wciąż nie zdołał tych błędów skorygować.

Również to co prezentuje Robert Mateja pozostawia wiele do życzenia. Od czasu do czasu skacze całkiem dobrze, głównie na treningach, często nawet w okolicach pierwszej dwudziestki, ale gdy przychodzi do konkursu, gdzie trzeba oddać dwa równe skoki, Mateja nie potrafi zakwalifikować się nawet do rundy finałowej.

Główną przyczyną jego słabych wyników, jest za wczesne wyjście z progu, a ostatnie niepowodzenia powodują coraz większe zniecierpliwienie i sprawiają, że Robert stracił pewność siebie.

Co do młodych - Tomasza Pochwały czy Tomisława Tajnera- to chyba nie możemy od nich wymagać na razie tyle, co od Skupnia czy Mateji. Tomasz Pochwała już udowadniał, że potrafi skakać daleko, jednak błędy, jakie ciągle jeszcze popełnia, uniemożliwiają mu oddanie dwóch równych skoków.

Tomisław Tajner po kilku dobrych występach ostatnio jakby się pogubił- ma duże trudności nawet z zakwalifikowaniem się do konkursów.

A co z Adamem Małyszem?

Nie da się ukryć, że jego forma również spadła. Popełnia on błędy, w paraboli lotu. Ze względu na swój mały wzrost powinien on wychodzić bardzo wysoko, a ostatnio jego lot jest nieco "spłaszczony". Jednak wszyscy są dobrej myśli i uważają, że Adam już wkrótce te błędy skoryguje.

Miejmy nadzieję, że nasi zawodnicy się w końcu odnajdą. Szczególnie, że już za tydzień konkurs drużynowy w Willingen, który przy obecnych wynikach naszej kadry może zakończyć się wprost kompromitacją