Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jubileusz Adama Małysza - felieton

Wśród emocji związanych z Turniejem Czterech Skoczni jako niezauważony mógł przejść fakt, który dużo mówi o klasie sportowej Adama Małysza. Wyłapał go jednak jeden z naszych czytelników. W dniach w których nie możemy się cieszyć sukcesami naszego najlepszego skoczka, warto poprawić sobie humor takimi oto statystykami, jakie nadesłał na nasz adres Marek Zając:


Awansując do drugiej serii inaugurujących tegoroczny Turniej Czterech Skoczni zawodów w Oberstdorfie, ikona polskich skoków po raz dwieście pięćdziesiąty zdobyła punkty Pucharu Świata (obecnie, po zawodach w Innsbrucku, jest to juz 251 razy - przyp. red.). Na te 250 punktowań Małysza składają się 74 miejsca na podium (ściśle biorąc 38 wygranych, 19 drugich i 17 trzecich miejsc), 78- krotna bytność w pierwszej 10-tce (ale poza pudłem) oraz zajmowanie 55 razy miejsca w drugiej i 44 razy w trzeciej dziesiątce zawodów. W tych dwustu pięćdziesięciu zawodach Polak zgromadził łącznie 10581 pucharowych punktów, co daje mu obecnie drugie miejsce za Janne Ahonenem.

W ilości zajmowanych miejsc w czołowej trzydziestce zawodów Małysz jest, wg moich wyliczeń, trzeci. Ustępuje tylko absolutnemu mistrzowi regularności Ahonenowi (trzystupiętnastokrotnie w top-thirty) oraz wiecznie jeszcze żywemu Kasai (do tej pory znalazł się w 30-tce dwieście siedemdziesiąt dwa razy). Jedynym mogącym zagrozić Polakowi w tym względzie w najbliższym czasie skoczkiem jest Roar Ljoekelsoey. Jego bilans to 249 miejsc w 30-tce. Tyle, że Norweg jest 1,5 roku starszy od Polaka. Następny w kolejce ze swoimi 246-ma obecnościami w czołowej 30-tce Goldberger z wiadomych powodów prześcignąć naszego mistrza już nie może. Reszta czynnej zawodowo ferajny daleko w tyle. Przynajmniej na razie.

Ciesząc się niezmiernie z tego wydarzenia wypada jednak zauważyć, że jeszcze dwa lata temu bilans Polaka był, jak chodzi o proporcje między bytnością w czterech wyróżnionych wyżej przedziałach miejsc, znacznie bardziej dla Małysza korzystny. Słabe (jak na niego oczywiście) wyniki w sezonie 2007/08 spowodowały, że na przykład ilość miejsc na podium stała się mniejsza od ilości pozostałych miejsc zajmowanych w 10-tce co, po rok wcześniej zakończonym sezonie, mogło się wydawać jedynie jakimś czarnym scenariuszem wg złej wróżki.

Obecny sezon Małysz zaczął jeszcze gorzej niż poprzedni. Wynik z Oberstdorfu i 27-me miejsce Małysza w konkursie zdaje się potwierdzać bardzo mizerną formę Polaka. Wystarczająco jednak dobrą, by znaleźć się w 30-tce i pobić kolejny narciarski rekord Polski w kolejnej statystycznej kategorii.

***

Tekst został nadesłany nam 29 grudnia, jednak z powodów organizacyjnych zamieszczamy go dopiero teraz. Dlatego też statystyki pana Zająca były aktualne po zawodach w Oberstdorfie, obecnie należy dodać do nich wyniki z Ga-Pa i Innsbrucka. Pomimo opóźnienia, publikujemy powyzszy tekst ze względu na jego wysokie walory merytoryczne - redakcja.