Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Zakopane: "Nie powinno być problemu z dostaniem biletów w dniu zawodów"

Zimowa stolica Polski jest przygotowana na przyjęcie skoczków i kibiców. Zawody odbędą się już niedługo, ale mimo tego pozostało jeszcze wiele niesprzedanych biletów.

W tym roku dopisuje pogoda, a przygotowania przebiegły zgodnie z planem. Jednak słaba dyspozycja Adama Małysza najprawdopodobniej wpłynęła na zainteresowanie tegorocznymi konkursami w Zakopanem.

"Sukcesów nie ma, to i frekwencja na trybunach będzie pewnie mniejsza" - przyznaje Lech Nadarkiewicz, szef komitetu organizacyjnego zawodów.

"W poprzednich sezonach zdarzały się kłopoty z aurą. A to śnieg musieliśmy zwozić ciężarówkami, a to tuż przez zawodami zrywał się halny. Teraz w Zakopanem pogoda jak marzenie: śnieg po pas, chwyta mróz. Tylko Adam Małysz nie skacze jak dawniej..." - wzdycha Nadarkiewicz.

"Biletów jest jeszcze sporo, nie powinno być kłopotów z dostaniem się na skocznię nawet w dniach zawodów" - podało biuro zakopiańskiego Orbisu, który prowadzi ich sprzedaż. Nie ma też większych problemów ze znalezieniem kwatery pod Tatrami na czas zawodów.

Na każdy dzień jest po 25 tys. kart wstępu, o tysiąc mniej niż przed rokiem. Są za to o 10 zł droższe, kosztują 70 i 60 zł.

"Ale pustek na trybunach nie powinno być. Mamy już sporą grupę kibiców, która interesuje się skokami, a nie tylko Małyszem. Ci i tak przyjadą zobaczyć najlepszych skoczków świata. Mamy już potwierdzenia udziału najmocniejszych ekip" - mówi Nadarkiewicz.

"Być może bilety jeszcze się sprzedadzą. Tak było w poprzednim sezonie, kiedy forma Małysza też na początku nie była wysoka, ale im bliżej startu w Zakopanem, tym jego skoki były lepsze. W efekcie sprzedaliśmy komplet biletów. Chciałbym, żeby w tym roku też tak było" - dodał dyrektor.