Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Hannu Lepistoe: "Nie jestem zainteresowany"

Własnie w nim pokłada się obecnie największe nadzieje na poprawienie sytuacji Adama Małysza. Były trener polskich skoczków odpowiedział na najbardziej nurtujące pytanie ostatnich dni. Jest skłonny pomóc Adamowi, ale nie ma zamiaru rezygnować z własnych planów.

Lepistoe nie odmówił pomocy swojemu byłemu podopiecznemu. Stara się rozwiązać jego problemy, by Adam znów skakał jak dawniej. Jednak Zapytany o powrót do pracy z polską reprezentacją odpowiedział:

-Na razie o tym w ogolę nie myślę. Teraz chcę przede wszystkim pomóc Adamowi, bo mnie o to prosił, a ja nie potrafiłem mu odmówić. A czy chciałbym znowu pracować w Polsce? Wyznaję zasadę, że wszystko w życiu jest możliwe, ale ja już jestem na emeryturze, mam swoje lata i wolę raczej siedzieć w domu przed kominkiem, niż jeździć po całym świecie.

Czy zatem zostanie osobistym trenerem Małysza?

-Dzisiaj mówię: nie. - powiedział Lepistoe.

Fin nie chce składać teraz żadnych obietnic, tylko spokojnie pracuje na tym, jak pomóc Adamowi.

-Dopiero zaczynamy szukać przyczyn błędów, jakie Adam popełnia w tym sezonie. Na podstawie telewizyjnych relacji z zawodów Pucharu Świata wiem, że ma problemy z wybiciem, ale teraz musimy dowiedzieć się, skąd się one biorą. Stąd badania, które przeprowadziliśmy u moich znajomych naukowców na Uniwersytecie Jyvaskyla.
O jego formie psychicznej, o tym, czy wierzy w swoje umiejętności, będę mógł coś powiedzieć dopiero za kilka dni. Na razie sporo rozmawiamy, ale jeszcze jest za wcześnie, żeby ocenić, czy problemy Adama leżą głównie w jego głowie. Łatwiej mi na pewno będzie określić jego przygotowanie fizyczne i techniczne, bo na to potrzebuję znacznie mniej czasu. Wystarczy kilka skoków Małysza tu, na obiekcie w Lahti, które uważnie przeanalizuję, i będziemy już znacznie mądrzejsi.

Po tym, jak Polski Związek Narciarski podziękował mu za współpracę po poprzednim sezonie, Fin nie ma zamiaru być teraz „na zawołanie". Trudno mu się dziwić. Należało się liczyć z tym, że chłodne rozstanie Lepistoe z PZN może mieć swoje konsekwencje. Pogłoski na temat tego, że Lepistoe może zostać osobistym trenerem Małysza, są jedynie mrzonkami.

Także prezes PZN Apoloniusz Tajner powiedział, że nie będzie zmiany trenera polskiej kadry w czasie trwania sezonu. Nadal utrzymuje, że Łukasz Kruczek dobrze wywiązuje się ze swojej pracy i robi to co do niego należy. Wyjazd Adama Małysza do Lahti jest jego zdaniem wynikiem tego, że skoczek potrzebuje autorytetu. Taką osobą jest dla niego doświadczony trener Hannu Lepistoe. Na pytanie, czy w takim razie Małysz nie widzi autorytetu w swoim obecnym szkoleniowcu Tajner odpowiedział:

-To nie tak. Autorytet buduje się przez lata. Łukasz jest młodym trenerem, nie ma takiego doświadczenia. Chciałbym aby pozostał na swoim stanowisku.