Werner Schuster: "Dziś nie wszystko było takie złe"

  • 2009-02-28 21:53

Nasi zachodni sąsiedzi nie zdołali w zawodach drużynowych powtórzyć wyniku Martina Schmitta z dużej skoczni. Schmitt w jednoseryjnym konkursie zajął drugą lokatę, przegrywając tylko z Andreasem Kuettelem. Dzisiejsze zmagania Niemcy zakończyli na dziesiątej pozycji.

Drużyna w składzie: Neumayer, Uhrmann, Hocke i Schmitt zakończyła udział w konkursie już po pierwszej serii. Ostatecznie Niemcy zajęli 10. lokatę, najgorszą od 1993 roku, kiedy to w Falun byli sklasyfikowani na 11. miejscu. "Scenariusz jak w kiepskim filmie" - powiedział trener Werner Schuster. "Ten wyniki to rezultat indywidualnych błędów popełnianych przez moich zawodników. Nasz cel na te mistrzostwa został spełniony - mamy medal. Jednak w konkursie drużynowym liczyliśmy na lepsze miejsce" - ocenił Schuster.

Swojego rozczarowania nie krył Martin Schmitt. "Ten dzień należy szybko zapomnieć. Nie udało nam się w konkursie drużynowym. Jesteśmy bardzo rozczarowani. Nie mamy żadnego wytłumaczenia tego wyniku" - powiedział srebrny medalista z dużej skoczni.

Już w pierwszej rundzie zawiódł Neumayer, który uzyskał 121,5m. Następnie słabo wypadł Hocke, który lądował na 113,5m. "Neumayer stracił prawie osiem metrów, potem skakał Hocke, który pomyślał, że może naprawić ten błąd, przez to wypadł jeszcze gorzej. Dobrze zaprezentował się Uhrmann, skoczył tyle na ile go stać w tym momencie" - dodał Schuster.

W konkursie indywidualnym na podium stanął Martin Schmitt. Dziś niemieccy zawodnicy chcieli razem osiągnąć dobry rezultat. "Wczoraj nie wszystko było super a dziś nie wszystko było takie złe" - uważa szkoleniowiec.


Anna Szczepankiewicz, źródło: skispringen.de
oglądalność: (9474) komentarze: (21)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bartt stały bywalec
    @Zbynio

    "Drużynowy jest ważniejszy niż indywidualny bo o wiele trudniej zdobyć ."

    To działa w dwie strony - dobremu skoczkowi (jak Małysz) trudno zdobyć złoto, jeśli koledzy są słabi, ale także słabemu (relatywnie) jest łatwo, kiedy koledzy są mocni. Taki np. Stephan Hocke też zejdzie ze sceny jako mistrz olimpijski, czy to znaczy że jest lepszy np. od Małysza?

  • Bartt stały bywalec
    Dobrze im tak.

    W sportach zimowych nic mnie tak nie cieszy jak porażki Niemców. Nie wiem dlaczego, generalnie nie jestem jakiś zawistny, ale przez lata oglądania niemieckojęzycznego Eurosportu i słuchania ciągłych zachwytów komentatorów nad swoimi zawodnikami (szczególnie biathlonistami), nabrałem jakiegoś wstrętu do niemieckiego sportu. Drażni mnie ich mentalność - oni podchodzą do każdej dyscypliny z założeniem, że wysokie miejsca należą im się tylko za sam fakt, że są Niemcami. Jak są porażki to rzadko kiedy potrafią docenić przeciwnika - najczęściej uważają, że to jakaś niesamowita niesprawiedliwość, bo to oni przecież powinni byli to wygrać. Nie potrafią przyjąć do wiadomości, że rywal mógł być zwyczajnie lepszy. Dlatego zawsze przyjemnie jak ktoś utrze im nosa.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl