Grzegorz Miętus: "Wykorzystuję co się da w powietrzu"

  • 2010-02-02 21:50

Grzegorz Miętus był bardzo szczęśliwy po dzisiejszych kwalifikacjach. Nasz młody reprezentant skoczył aż 132m i zajął znakomite, 7. miejsce.

"Dziś jestem w dużo lepszym nastroju niż w Hinterzarten. Skok w kwalifikacjach oceniam jako bardzo dobry, trafiłem też na dobre warunki i odleciałem" - powiedział po kwalifikacjach Grzegorz Miętus.

"Nie mam jeszcze za dużo siły w nogach, więc wykorzystuję co się da w powietrzu. Od początku skacze mi się tu bardzo dobrze, lubię skakać na tym obiekcie, bo to jedna z największych dużych skoczni. O tym, że w Klingenthal wystartuję wiedziałem już po konkursie indywidualnym w Hinterzarten. w zawodach drużynowych skakałem tam już nieco lepiej, więc jestem z tego występu dosyć zadowolony" - uważa zawodnik AZS Zakopane.

"Na latanie na mamucie jeszcze przyjdzie czas, na razie wolałem jechać na Mistrzostwa Świata Juniorów. Jutro chciałbym po prostu skoczyć tak jak dziś i z optymizmem czekam na ten konkurs" - zakończył Miętus.

"Ten skok w kwalifikacjach nie był najgorszy, czucie miałem niezłe. Widać jednak, że ten przelicznik i wiatr trochę dają się we znaki i mieszają. Na tej skoczni trzeba mieć przede wszystkim dobry wiatr na dole, wtedy można odlecieć. Ten pierwszy skok treningowy był zdecydowanie najlepszy i zastanawiam się wobec tego, czy jutro nie odpuścić serii próbnej. Warunki na skoczni nie są łatwe, jest zimno, sypie śnieg i wieje" - mówił Marcin Bachleda.

"Do Willingen prawdopodobnie pojedziemy taką samą ekipą, tylko Adama zmieni Dawid Kubacki" - zakończył zawodnik TS Wisły Zakopane.

"Ten tydzień dla mnie był bardzo udany, pojechałem na mamuta, dostałem szansę startu w Klingenthal. Emocje są na pewno, zobaczymy co będzie dalej, bo na razie nie jest najlepiej, ale mam nadzieję, że moja forma będzie szła w dobrym kierunku" - ocenia Jakub Kot.

"Z jednej strony powołanie na loty w Oberstdorfie było dla mnie zaskoczeniem, ale z drugiej strony, nie bardzo było kogo wziąć, bo juniorzy pojechali do Hinterzarten, kadra olimpijska zrobiła sobie wolne, tylko Adam i Łukasz pojechali. Byłem na treningach w Szczyrku razem z kadrą, nie skakałem tam najgorzej i Łukasz Kruczek uznał, że sobie poradzę, więc dostałem szansę" - opowiada 20-letni polski skoczek.

"Tu skakałem tylko raz, latem, na treningach. Nie udało nam się wówczas za wiele poskakać bo warunki były kiepskie, ale udało mi się tu skoczyć rekord życiowy. To naprawdę duży obiekt" - opowiada Kuba.

"Dzisiaj mam takie dziwne czucie, nogi mi nie pracują najlepiej. Być może to po podróży, albo po mamucie. Ani jeden skok nie był dziś dobry, taki jakbym chciał. Będę dziś analizował wszystkie skoki na kamerze z trenerem. Chętnie był został do Willingen, a co będzie, to zobaczymy" - zakończył Jakub Kot.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11461) komentarze: (74)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    ...

    Wykorzystać dobry wiatr to też jest umiejętność i to bardzo ważna. Nie każdy to potrafi. Tym bardziej gratulacje dla Grześka. Jednak to co może mu teraz najbardziej zszkodzić to szum medialny wobec jego osoby

  • Ann483 początkujący

    Zarówno Grzesiu jak i Kuba bardzo sympatyczni.

  • kabe początkujący

    Grzesiu oby tak dalej

  • czarnylis profesor
    @Samo

    Może tym razem odwrócimy. Obal teorię, że Urbanc nie wygrał dzięki wiatrowi.

  • Samo stały bywalec

    Na tyle szumu jak to wiatr sprzyja oudsaiderom, wcałej historii skoków niemal 100-letnich znalazłeś jeden jedyny przypadek słabego skoczka wygrywającego zawody, co za pewne stanowi wyjątek potwierdzający regułę. tak do końca to nie jest odpowiedni przykład te zawody były specyficzne odbyła się 1 seria i nie sądzę by po dwóch seriach byłby dalej pierwszy.Skoro już podałeś ten przykład to chyba wiesz jaki wiatr i z jaką prędkością wiał Urbancowi a jak pozostałym?

  • czarnylis profesor

    @Ptaku
    Evensen spokojnie sobie trenuje. Jego wypadek samochodowy był wymysłem internetowych trolli.

    @Samo
    NS jest na etapie raczkowania, więc nie może być idealny, tylko że moim zdaniem już dziś spisuje się lepiej od starego. Oglądam skoki od czasów Fijasa i widzę jak przez te lata zwiększał się wpływ wiatru na wyniki. Styl "V", zmieniony profil skoczni, zwiększona lotność skoczków, sprawiły że wiatr zaczął odgrywać coraz większą rolę.
    1 m/s ostatnio na mamucie był wart ponad 10 punktów, czyli mniej więcej tyle co 3 belki różnicy. To są obliczenia naukowców, nie polemizuję z nimi, bo naukowcem nie jestem. Teraz weźmy korytarz powietrzny o standardowej tolerancji 2 m/s. Wychodzi, że różnica spowodowana przez wiatr w jakiej "sprawiedliwie" startowali zawodnicy (korytarz zachowany) z jednej belki w starym systemie, w przeliczeniu na belki mogła wynosić nawet 6 platform! Właśnie to było iluzją sprawiedliwości i stąd brały się podejrzenia o stronniczość.

    "Zaden też outsaider nie wygrał zawodów tylko dlatego, że wiatr go poniósł."

    Tu się mylisz. Oglądałem taki konkurs na żywo z trybun, w którym wygrał zawodnik tła i to był jego jedyny taki wyskok w życiu. W sezonach w których startował zdobywał takie miejsca w klasyfikacji generalnej:
    * sezon 2002/2003: 76.
    * sezon 2005/2006: 79.
    * sezon 2006/2007: 36.
    * sezon 2008/2009: 71
    Wiesz dlaczego w sezonie 2006/07 przeskoczył na 36 miejsce? Bo wygrał loterię na Wielkiej Krokwi, podczas której Czech Jan Mazoch, o mało nie pożegnał się z tym światem. W tym jednym konkursie ów zwycięzca zdobył 100 punktów, na 114 zdobytych na przez cały sezon. Oprócz tego zwycięstwa, tylko raz udało mu się awansować do 30-stki w tamtym sezonie, a w całej swojej karierze jedynie 5 razy.

    "Zaden też outsaider nie wygrał zawodów tylko dlatego, że wiatr go poniósł."

    Obalone.

    Lecz w sporcie chodzi nie tylko o zwycięzców. Dalsze miejsca też się liczą, a tam toto-lotek był na porządku dziennym, bo jury dbało tylko o tyłek czołówki. NS dba o wszystkich tak samo.

  • F@n weteran

    Lepiej miec pod narty i dostac minus niz z tylu i miec plus...

  • F@n weteran

    W tym systemie i tak rzadzi wiatr tylko na dodatek sie czlowiek gubi i jury zmienia te belki jak nie wiem co. Olli skoczyl 137.5m i 2 belki wdol. I najdalej skoczyl Malysz - 132.5m, nie zbyt imponujaca odlerglosci na skoczni z HS 140m. Jesli ten system bedzie na Mistrzostwach Swiataw Lotach w Planicy to bedzie ogladac nudny konkurs z Nieszczesnym. A jezeli ten system bedzie na kolejne lata to ten rekord Romoerena utrzyma sie 20 lat. Chyba ze nowa skocznie wybuduja, bo nawet przebudowa nic nie da bo jury nie pozwoli na takie piekne latanie.

  • Samo stały bywalec
    -

    @Barnaba
    Mnie też nie podoba się ten nowy system, może zbyt długo oglądam skoki ale nie uwierzę, że siłą sprawczą sukcesów np. Adama Małysza był wiatr, osiągał to dzięki własnym umiejętnosi[om]. Zaden też outsaider nie wygrał zawodów tylko dlatego, że wiatr go poniósł.
    Skoki i wiatr są nierozłączne od niemal wieku takie są reguły tej dyscypliny. Oczywiście gdy wiał zbyt mocno to zawody przerywano i wolę to niż ganianie z belką po rozbiegu a potem doliczanie i odejmowanie punktów. Zasada równych szans to start z tej samej belki a w nowym systemie ta zasada została zachwiana. Już to pisałem, ale raz jeszcze napiszę wiatr sam nie niesie nart, gdyby tak było każdy by fruwał nad skocznią do tego potrzebne są umiejętności, które zawodnicy posiadają.
    @czarnylis
    Może zbyt dosłownie i do siebie wziąłeś moje słowa, ale sam przyznajesz, że sędziowie popełniali błędy nawet rażące świadczące o braku profesjonalizmu i nie podobało się Tobie. Zmiany przeprowadziła ta sama ekipa i ta sama ekipa prowadzi dalej zawody, według jak sam przyznajesz wadliwego systemu. Przecież to nie pozbawi zawodów omyłek więc po co ta rewolucja.Kilkadziesiąt lat tak funkcjonowały skoki i na przestrzeni lat rozwijały się . Garn[ę]li się nowi adepci skuszeni sukcesami mistrzów oglądalność rosła, przybywali sponsorzy. Skoki narciarskie wyszły z zaścianka na salony światowego sportu i nagle ktoś chce nam wmówić, że to wszystko było do bani i że teraz to będzie sprawiedliwie i pięknie.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2010-02-03 14:55:41 ***

  • Maciek5052 profesor
    Iat (*-40.sta.tvknaszapraca.pl),

    A co się stało z Evensenem ? Bo chyba z tego co widzę to nie przyjechał do Klingenthal ?

  • Maciek5052 profesor
    czarnylis

    Bardziej Kocha Adasia chyba tylko jego Żona Iza , córka Karolinka i rodzice od Fanki :) hi hi :)

  • czarnylis profesor
    @Barnaba

    "Zapewne wynika to z faktu, że w NS, który Artek ochrzcił tymże skrótem jest bardziej zakochany niż @Fanka w Adasiu. ŻART!"

    Hehehe dobry żart :)
    Ze swej strony dodam, że nie ma większej miłości, niż ta którą @Fanka obdarza Adasia :)
    Pozdrawiam serdecznie

  • anonim

    Tak trzymaj Grzesiek! Obyś w konkursie zdobył parę cennych punkcików!

  • czarnylis profesor
    @Samo

    "Jak dotąd wszyscy krytykowali Hofera, Tepesza i spólkę za kombinacje i nagle wiekszość uwierzyła, że ta sama ekipa wprowadziła złoty środek."

    Próżno szukać moich wypowiedzi z krytyką kombinacji Hofera i Tepesa, ponieważ takowych postów nie było. Owszem, krytykowałem, ale ich błędy, oraz błędy jury i sędziów punktowych. Nie posądzałem o stronniczość, czy "drukowanie". Nie jestem wyznawcą teorii spiskowych.
    Może dlatego jestem w stanie zaufać komputerom FIS-u i nie sądzę by wiatr był "ręcznie" sterowany.

  • Maciek5052 profesor

    Ten nasz Kubuś to taki konkretny i przyjemny chłopak , jeden z nielicznych w naszej reprezentacji :) A Bachleda może ma rację , niech odpuści tą serię próbną przed dzisiejszym konkursem i wystrzelić w finale :) Grzesiu jak na razie słabego skoku nie miał i oby tak zostało :)

  • anonim

    anegdotą* - miało być ,sorki :)

  • anonim
    @adrianek

    rozwaliłeś mnie swoją anegdodą :D

  • anonim

    Mysza daleko skacze bo boi się kotów.Dlatego kotowie są brani na zawody w PŚ.

  • Samo stały bywalec

    @czarnylis
    Jakoś jest brany pod uwagę boczny, ale jak tak dokładnie nie wiadomo. Pod narty to minus, w plecy to plus, ale jak boczny tego tak dokładnie nie wiadomo, a jak nie wiadomo to pole do popisu w kombinowaniu wynikami.
    Jak dotąd wszyscy krytykowali Hofera, Tepesza i spólkę za kombinacje i nagle wiekszość uwierzyła, że ta sama ekipa wprowadziła złoty środek.
    Czy tak na prawdę wierzycie w cudowne ich odmienienie?

  • Maajk bywalec

    Grzesiu oby dziś nie było gorzej :) POWODZENIA !

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl