Adam Małysz: Wierzę w medal drużynowy w Oslo!

  • 2010-09-16 12:25

Wierzy w medal drużynowy na Mistrzostwach Świata w Oslo, chce lecieć na Malediwy i z Mają Włoszczowską porozmawiałby nie tylko o sporcie. Choć jest zmęczony, napędzają go marzenia. Jak go poproszą - skoczy na skoczni HS10. Zapraszamy do wywiadu z Adamem Małyszem. Trochę innym niż wszystkie.


Skijumping.pl: Tym razem będzie trochę o sporcie i trochę nie o sporcie. Najpierw spytam, jak wypadły treningi w Finlandii?
Adam Małysz: Jestem z nich bardzo zadowolony. Pogoda była świetna. W czwartek mieliśmy mieć przerwę a w piątek ostatni trening ale z prognoz wynikało że w piątek może wiać. Skakałem wiec zamiast tego w czwartek a w piątek rzeczywiście wiało. Wiec wykorzystaliśmy czas do maksimum. Testy medyczne na uniwersytecie w Jyväskylä też wypadły dobrze. Wynika z nich że fizycznie jestem dobrze przygotowany do zimy. Skaczę w Wiśle do piątku, potem mam tydzień odpoczynku i wybieramy się na zawody w Libercu i Klingenthal, czyli na finał Letniej Grand Prix. A potem już zostaną przygotowania do zimy.

Skijumping.pl: Na treningach w Wiśle jest zwykle spory tłumek fanów. Znów trzeba było kilkadziesiąt autografów złożyć.
Adam Małysz: Taka jest cena popularności. Nawet jak człowiek jest chory, zmęczony - trzeba szanować tych ludzi, którzy przyjechali na skocznię dla mnie. Bywa różnie, czasem nie mam zupełnie humoru, a trzeba się uśmiechać. Jak się nie uśmiechnę, to słyszę, "o Małysz coś dzisiaj bez humoru".

Skijumping.pl: Osiągnąłeś wielki sukces sportowy, masz sławę, pieniądze, popularność, sympatię Polaków, rodzinę, dom, który sam sobie wybudowałeś, mieszkasz w pięknym miasteczku w górach. Masz jeszcze jakieś marzenia do spełnienia?
Adam Małysz: Jasne że mam. Bez marzeń życie jest smutniejsze. Marzenia napędzają człowieka i po prostu trzeba je mieć i dążyć do ich spełniania.

Skijumping.pl: No to tradycyjnie - łapiesz złotą rybkę a ona mówi: "masz 3 życzenia".
Adam Małysz: Jednego, najważniejszego marzenia nikomu w tej chwili nie zdradzę. W każdym razie jeszcze nie teraz. Na razie po cichu czynię starania, by się spełniło. Może po zimie je wyjawię albo samo wyjdzie na jaw. Drugie - niby podróży mam dosyć i zbyt mało czasu spędzam w domu ale to są podróże po zimnych krajach. Więc moim drugim marzeniem jest dużo podróżować w takie miejsca, gdzie można się wygrzać i opalić. No i obejrzeć ciekawe zakątki. Marzą nam się z Izą podróże między innymi na Bali i na Malediwy. Ostatnio widziałem w telewizji jak Katarzyna Figura była z dziećmi na Malediwach. Tyle, że ona była we wrześniu a to jest tam pora deszczowa. Ja bym chciał lecieć wtedy, jak będzie ciepło i słonecznie. Niestety, na Malediwach jest najładniej wtedy, jak ja skaczę w Pucharze Świata. Ale najbardziej to byśmy chcieli z Izą pojechać do Japonii wtedy, gdy kwitną tam wiśnie. A trzecie marzenie - no, może nie marzenie, ale złotej rybce bym powiedział "niech nigdy nie brakuje zdrowia mnie i mojej rodzinie". Bo to jednak rzecz, na którą do końca nie mamy wpływu.

Skijumping.pl: Trzy rzeczy, które byś zabrał ze sobą na bezludną wyspę.
Adam Małysz: O rany, ale pytania zaskakujące. Hmm, tak na szybko? Musiałbym się zastanowić. Po pierwsze to na pewno siekierę. Przecież trzeba dom zbudować. Drugą rzeczą byłaby jakaś porządna zapalniczka czy zapałki, bo trzeba ogień rozpalić a ja nie potrafię tak pocierając drewno o drewno. A trzecia rzecz? Hmm... musi być rzecz? Ja bym chciał mieć tam przy sobie rodzinę, żeby ta bezludna wyspa była mniej bezludna.

Skijumping.pl: Kogo byś zaprosił na kolację do restauracji: Tomasza Adamka, Roberta Kubicę czy Maję Włoszczowską?
Adam Małysz: Tomka Adamka trochę znam. Nawet byłem z nim kiedyś na dyskotece. To znaczy ja byłem z żoną, ale on też tam był (śmiech). Trochę pogadaliśmy. Maję Włoszczowską spotkałem chyba ze dwa razy i może ze dwa zdania wymieniliśmy, wydawała mi się bardzo sympatyczna. Roberta nigdy nie spotkałem, on jest bardzo trudno dostępny, bo cały czas za granicą. Gdybym mógł, to chciałbym się spotkać w trójkę z Robertem i Mają, żeby ich lepiej poznać.

Skijumping.pl: O czym byście rozmawiali?
Adam Małysz: Na pewno na początku o sporcie, bo to główna treść naszego życia i ja jestem ciekaw pewnych rzeczy dotyczących ich dyscyplin. Ale potem na pewno byśmy zmienili temat, bo w końcu ileż można? Ten sport jest wszechobecny w moim życiu. A jest jeszcze coś poza sportem. Gdy spotykamy się ze znajomymi, to żona czasem już bywa znudzona, że rozmowy kręcą się wokół sportu. Ale przecież nie mogę też odmawiać ludziom, którzy właśnie o tym najbardziej chcą ze mną rozmawiać.
Jak się jest w czymś od małego, to to coś siedzi w podświadomości człowieka. Czasem nawet automatycznie porównuję jakieś aspekty życia do sportu. Sport jest moją pasją ale i pracą, ciężką pracą. Czasem ktoś mi mówi podczas treningu: "Panie Adamie przyjechaliśmy tu na urlop specjalnie do Wisły dla Pana. Niechże Pan zrobi sobie z nami teraz zdjęcie". A ja odpowiadam, "Tak, ale po pracy. Wy jesteście na urlopie a ja w robocie. Moja praca wygląda tak, jak wasza - muszę się do niej przyłożyć. Skończy się trening, to porozmawiamy, dam autografy, będzie czas na zdjęcia." Tak to już jest - ktoś pracuje w biurze a ja na skoczni.


Skijumping.pl: Ale ta Twoja praca przynosi dużo satysfakcji, nie nuży chyba? Ludzie czasem narzekają na swoją pracę, że mają jej dość.
Adam Małysz: Na pewno czasem bardzo męczy fizycznie. Trening daje w kość - czasem wracam do domu i mam ochotę od razu zasnąć, choćby na siedząco. A im jestem starszy, tym więcej muszę z siebie dać i tym bardziej wracam po treningu zmęczony. Były okresy - że moja praca również nużyła. To było wtedy, jak nie było widać efektów ciężkich treningów, jak byłem w dołku. No ale przecież jakbym tego nie lubił, to bym tego nie robił.

Skijumping.pl: Mówiłeś już, że miałeś czasem takie myśli by rzucić skoki i zająć się czymś innym.
Adam Małysz: Tak, właśnie w dołkach formy. No i teraz też przychodzi już czas, by zacząć myśleć o tym, co będę robił po skończeniu kariery. Nadchodzi powoli czas zmian. Wiem już, że chcę zostać przy skokach narciarskich, ale nie jako trener. Namawiano nie na to, ale nie czuję tego. Może zostanę managerem sportowym? Chciałbym się dzielić swoim doświadczeniem i pomagać młodszym kolegom. Decyzji jeszcze nie podjąłem, na razie wciąż skaczę.

Skijumping.pl: Trzy najważniejsze cechy, które według Ciebie powinien posiadać dobry trener.
Adam Małysz: Z perspektywy zawodnika powiem, że najważniejsze jest dla mnie, by trener potrafił łączyć dwie postawy - kolegi i szefa. Ja potrzebuję kogoś, kto ma w sobie trochę tego i trochę tego. Powinien być otwarty na zawodnika i słuchać jego uwag. Ale są takie chwile, gdy trener musi być stanowczy, tupnąć nogą i powiedzieć "to ja jestem trenerem, w tym się kształciłem i ja wiem lepiej, więc zrobisz tak i tak". Dlatego tak dobrze współpracuje mi się z Hannu. Jest stanowczy, ale nie zarozumiały. Zawsze wysłucha moich argumentów i potrafi dopasować trening do moich sugestii. Zawsze prosi o uwagi i ich cierpliwie wysłuchuje, potrafi mi czasem przyznać rację. Ale jak jest czegoś absolutnie pewien, to mówi że tak ma być i koniec. I zawsze ma wtedy rację. Inna ważna rzecz - uważam, że trener powinien być byłym zawodnikiem. Wiem, że są znakomici trenerzy, którzy nigdy nie uprawiali dyscypliny której uczą, ale należą do mniejszości. Trener z doświadczeniem zawodnika ma lepsze czucie dyscypliny. Potrafi lepiej wytłumaczyć sportowcowi, co on ma robić. Uważam, że połączenie teorii z praktyką jest zawsze lepsze od samej teorii.

Skijumping.pl: Jesteś podopiecznym Hannu Lepistö już czwarty rok, bardzo się zmienił trening przez ten czas?
Adam Małysz: Nie. Hannu zawsze powtarza, że trening skoczka jest "ganz einfach" - bardzo prosty. To kilka powtarzających się elementów. Wszyscy robią właściwie to samo, tylko troszkę innymi metodami. Odbicia, trenowanie siły nóg, dopracowanie pozycji - to jest ta baza. Reszta to dodatki i rozgrzewka. Nie ma co kombinować, bo można przekombinować i się pogubić. Niby jeden drugiego podgląda, ale wszystko jest bardzo proste. Trzeba to tylko odpowiednio rozplanować, by w najważniejszych momentach nogi miały moc a nie były zmęczone. Siłę robi się w siłowni a technikę na skoczni, ewentualnie podczas imitacji. Mówi się dużo o lotności, aerodynamice i tak dalej, ale to naprawdę nie ma tak dużego znaczenia.
Wbrew temu, co się mówi, skoczek nie lata, tylko opada. Chodzi o to, by opadać jak najdłużej. Najważniejszym elementem jest zawsze wybicie. Trzeba je dopasować do skoczni. Progi są pod różnymi kątami na różnych skoczniach, więc nie da się nauczyć na pamięć wybicia. Nie da się skoczka nastawić jak maszynę. Po to są treningi, serie próbne, by się ze skocznią zapoznać. Dlatego bywa, że zawodnicy przyzwyczajeni do jakiejś skoczni, albo o specyficznej technice skaczą na jednej skoczni świetnie a na innej słabiej. Zawodnik w super formie będzie dobrze skakał wszędzie.


Skijumping.pl: Jak myślisz, kto będzie tej zimy mocny?
Adam Małysz: Polacy (śmiech). Powiem szczerze, jestem mocno zaskoczony tego lata. Austriakami, Szwajcarami, Niemcami - czemu tak słabo skaczą? Na pewno dobrze skaczą Japończycy i Polacy. Co się stało z pozostałymi? Albo coś kombinują i za dużo pozmieniali, albo nowe przepisy dotyczące BMI im zaszkodziły. Znów musieliśmy skracać narty lub przytyć, bo FIS niby walczy z anoreksją. Albo to jakaś wielka ściema. Ale w taką ściemę nie wierzę, bo z doświadczenia wiem, że nie da się skakać źle, jak jesteś w formie. To nie jest tak, że ktoś teraz skacze źle, bo się koncentruje na zimie. Wiele razy gdy latem byłem nie w formie, kibice mnie pocieszali, "no, teraz Panu nie idzie, bo przecież trenuje Pan przed zimą". No, niby po ciężkim treningu nogi są zmęczone i brakuje mocy, ale to nie jest tak, że ktoś całe lato źle skacze, bo jego celem jest zima. Wszyscy trenują podobnie i wszyscy są na podobnym etapie przygotowań. Przecież my i Japończycy też realizujemy trening który ma nas przede wszystkim przygotować do zimy. Bardzo mnie to ciekawi, wygląda na to, jakby świat skoków na chwilę oklapł po Olimpiadzie w Vancouver. Ale jestem przekonany, że ci zawodnicy z absolutnej czołówki zeszłego roku, będą się liczyć i tej zimy.

Skijumping.pl: Może po prostu przyszedł czas na zmianę warty? Kiedyś na skoczniach królowali tylko Skandynawowie, w latach dziewięćdziesiątych byli silni Japończycy, na przełomie stuleci błyszczeli Niemcy i Adam Małysz, a ostatnio dominowali Austriacy. Może przyszedł czas na Polaków i Japończyków?
Adam Małysz: Byłoby fantastycznie, mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Ale trzeba jeszcze poczekać. Na razie widać, że coraz bardziej nas szanują i się nas obawiają. Nawet sam Mika Kojonkoski wypowiadał się o nas bardzo pochlebnie. Byłem zaskoczony, że mistrz trenerstwa tak o nas mówił.

Skijumping.pl: Wierzysz, że Polskę stać na medal drużynowy w Oslo?
Adam Małysz: Bardzo mocno wierzę. Polskę w tym składzie stać na medal. Przełom nastąpił w Hinterzarten a przecież tam nawet nie było Kamila Stocha. Miejmy nadzieję, że nasza forma się utrzyma.

Skijumping.pl: A jak wygląda sprawa remontu skoczni w Wiśle Centrum? Trzymasz rękę na pulsie? Bo bardzo mocno zaangażowałeś się w ten projekt.
Adam Małysz: Słyszałem, że marszałek województwa śląskiego obiecał na remont milion złotych. Był u niego burmistrz Andrzej Molin. Miałem z nim jechać, ale z powodu choroby zostałem w domu. To już spory krok do przodu. Niech ministerstwo sportu też coś dorzuci, coś starostwo, coś gmina i skocznie będą znów służyć dzieciom. To naprawdę nie są takie wielkie pieniądze. Walczymy o to cały czas. Jakiś czas temu występowałem w radio i padł na antenie pomysł, by utworzyć specjalne konto, na które osoby prywatne mogłyby wpłacać jakieś drobne kwoty, lub może przekazać 1% podatku. Jakby 3% Polaków wpłaciło tam po trzy złote to już by starczyło. Tak przecież funkcjonują największe fundacje - Fundacja TVNu, Fundacja Polsatu. To jet świetny pomysł, tylko ktoś musi się tym zająć od strony organizacyjnej. Potrzebne jest pilne działanie, nie samo gadanie. Ja jestem czynnym zawodnikiem i nie mam na to niestety czasu.

Skijumping.pl: A jeśli Cię poproszą, żebyś oddał pierwszy skok na nowowybudowanych skoczniach, to skoczysz?
Adam Małysz: No pewnie.
Skijumping.pl: Nawet na maleńkiej HS10?
Adam Małysz: Oczywiście. Skakałem już na maleńkich skoczniach będąc seniorem, w przerwach między Pucharami Świata.

Skijumping.pl: Co chciałbyś robić w wieku 70 lat?
Adam Małysz: Jak dożyję takiego wieku (śmiech). A na poważnie, to dziś podwoziłem ze skoczni jednego znajomego. Mijaliśmy jakiegoś pana. I znajomy mi mówi: "Wiesz Adam, ile ten Pan ma lat?" "Nie wiem". "92. Mieszka w Wiśle Centrum i codziennie chodzi na piechotę do Wisły Głębce i z powrotem." Powiem szczerze - chciałbym w wieku no może nie 92 ale tych 70, 80 ile tam dożyję lat tak potrafić. Być aktywnym, uprawiać jeszcze jakiś sport. I być zadowolonym z życia.

Skijumping.pl: A czego mają Ci życzyć kibice na nadchodzącą zimę?
Adam Małysz: Powodzenia, wytrwałości, a przede wszystkim zdrowia.

Rozmawiał Marcin Hetnał

Adam MałyszAdam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Adam MałyszAdam Małysz
fot. Adam Łaciak
Adam Małysz i galeriaAdam Małysz i galeria
fot. Adam Łaciak
Adam Małysz z projektem skoczni w Wiśle CentrumAdam Małysz z projektem skoczni w Wiśle Centrum
fot. Natalia Konarzewska
Adam Małysz, MalinkaAdam Małysz, Malinka
fot. Adam Łaciak
Adam MałyszAdam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Adam MałyszAdam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Adam MałyszAdam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Adam MałyszAdam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Adam MałyszAdam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Adam Małysz MalinkaAdam Małysz Malinka
fot. Adam Łaciak
Hannu LepistoeHannu Lepistoe
fot. Tadeusz Mieczyński
Team Małysz podczas treninguTeam Małysz podczas treningu
fot. Adam Łaciak

Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (18823) komentarze: (84)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Złoty Orzeł profesor

    Redakcjo, dlaczego pisząc komentarz usuwam posty sprzed kilku lat??

  • JPW2 weteran
    KamiLoSsKi

    A ja uwazam, ze wszyscy Polacy sa przeciez w "naszej druzynie" i skacza dla nas..... fajnie ze (mam nadzieje, ze tak zostanie) inni tez potrafia wygrywac i juz nie jest nie tylko "Orzel z Wisly" ....:)
    Osobiscie zawdzieczam Adamowi wiele .....pamietam chociazby gdy jako 10-latek ogladalem ms w Predazzo.....i ten wieczor byl niesamowity dzieki Adamowi...:)
    Pozdr.

  • KamiLoSsKi doświadczony
    @Fanka

    "Spędziłam z Adamem Małyszem wiele, wiele lat przed ekranem TV i na zawodach jak mogłam pojechać.... i owszem będę oglądać kiedyś nadal tę dyscyplinę ale już żaden inny Polski zawodnik nie jest w stanie tak zagościć w mym umyśle, sercu i głowie tak jak Adam.
    Ty tego nie rozumiesz bo jesteś facetem:)"

    Ja dziewczyną nie jestem...:)...i Cię rozumiem. Ja też wolałbym, żeby wygrywał Adam, a nie np. Stoch. Tak jakoś jest...;D

  • anonim
    :))))

    Zaraz oboje wpadniemy tutaj razem z tym art. do piwnicy :))
    Jeszcze jak tam w tych lochach będą twoje trunki na półkach to jeszcze pół biedy bo przy takich smakach moglibyśmy dyskutować aż przez tydzień do białego rana albo i jeszcze dłużej w każdym razie do wyczerpania zapasów :)
    Ale o co w takim razie w tym wszystkim chodzi ?
    :)) Bo ja już sama nie wiem :)
    Pozdr.

  • czarnylis profesor
    @Fanka

    Wiem, że nikt nie w stanie jest Adama zastąpić. Zarówno u Ciebie, u mnie, czy w ogóle. On jest jedyny i niepowtarzalny, i jest to fakt niezbity a nie nasze widzimisię :)
    Artykuł prawie w lochach, a my dalej piszemy hehehe ale chyba już wyczerpaliśmy temat :)
    Może podsumójmy to zdaniem:
    Co ma być to będzie.
    Pozdro :)

  • anonim

    @czarnylisku

    Dziś z ciekawości tu spojrzałam i mnie rozśmieszyłeś :))
    Ale tylko dlatego, że oboje tu piszemy jak zaraz ten art.wpadnie do podziemia :)
    W jednym sie teraz zgadzamy, też nie pozwalam obrażać naszych zawodników, zawsze staję w ich obronie, wiem co to za cięzki chleb trening niejednokrotnie ponad ludzkie możliwości i siły aby do czegos dojść.
    Boli mnie niejednokrotnie jak inni obrażają naszych jak im coś nie wyjdzie.
    I bede ich bronić bo to nasi, Polacy.
    Jak skaczą również ściskam kciuki aby zaliczali dobre występy.
    I na koniec szanuję szczególnie tych starszych zawodników jak np: Loitzla, który latami próbował zaistnieć i tylko dzieki swojej cięzkiej pracy, cierpliwości wreszcie zaczął wygrywać szanuje go za usmiech, za to iż się nie wywyższa za jego wypowiedzi i szacunek do innych.
    Jest kilku takich ale tych starszych, którzy szanują innych kolegów.
    Ale moje serducho zawsze pozostanie z Adamem, nawet jak ten już ostatni raz usiądzie na belce startowej nie będę wstanie przestawić się na kogoś innego.Jest to niemożliwe.
    Co nie oznacza, że nie będę z naszymi chłopakami, bo będę.
    Ale nikt nie zastąpi już Adama Małysza, ani na skoczni ani tym jakim jest człowiekiem on jest tylko jeden taki:)
    Pozdrawiam cię
    I chyba już skończymy tu pisać, co ? chyba, że przeniesiemy się pod inny art :))

  • czarnylis profesor
    @Fanka

    No tak Faneczko, co ma być to będzie :)
    Wbrew temu co piszesz, rozumiem Cię doskonale. Wiem jak bardzo Adam jest dla Ciebie ważny. Dla mnie też, ale raczej nie aż tak bardzo jak dla Ciebie. Ty występami Adama niemal "oddychasz" i potrzeba Ci tego jak powietrza :)
    Natomiast to nie jest tak, że ja kibicuję wszystkim skoczkom. To, że nie pałam nienawiścią do Austriaków, Niemców, Norwegów, Japończyków, Słoweńców czy Szwajcarów, nie oznacza od razu że im kibicuje. Gdy wchodzą w drogę naszym to nawet ściskam kciuki by im skoki nie wyszły :)
    Może to nie "pobożemu" ale kibic to szowinista i już.
    Jednak bez wyjątku wszystkich skoczków szanuję i podziwiam, zwłaszcza tych najlepszych. Potrafię docenić klasę sportową, a także próbuję potrzeć na skoki w miarę obiektywnie. Może dlatego czasem staję w obronie tych, czy tamtych i już mnie ludzie wrzucają do jednego wora z tymi, czy tamtymi, lecz kibicuję w pełnym tego słowa znaczeniu TYLKO Polakom. Co prawda chciałbym aby np. Zografski dołączył do szerokiej czołówki, ale nie kosztem naszych, bo wtedy nie będę mu już tak dobrze życzył :)
    Pozdro :)

  • anonim

    @czarnylisie

    Niby piszesz, że piszemy tak samo a jednak wciąż mi odpowiadasz a ja jednak myślę, że różnimy się w jednej podstawowej kwestii i to bardzo.
    Ty jak sam piszesz kibicujesz wszystkim Polakom ale zauważyłam, że nie tylko im ale wszystkim, ja nie kibicuję wszystkim ale jak skaczą nasi jestem sercem razem z nimi jednak moja dusza i serce kibica od 14-stu lat neleży do Adama Małysza to on mnie tak ujął za serducho tym kim jest, swoją skromnością, swoją nie zawsze usłaną drogą różami, tym, że się nie poddawał, że potrafił nawet z trudnych sytuacji wyjść i ponownie wejsc na szczyt, tym, że jest człowiekiem o wielkim sercu, kochającym mężem i ojcem.................ja nie widzę jak na razie u żadnego innego zawodnika takich cech nawet u naszych spędziłam z Adamem Małyszem wiele, wiele lat przed ekranem TV i na zawodach jak mogłam pojechać.... i owszem będę oglądać kiedyś nadal tę dyscyplinę ale już żaden inny Polski zawodnik nie jest w stanie tak zagościć w mym umyśle, sercu i głowie tak jak Adam.
    Ty tego nie rozumiesz bo jesteś facetem:) kibicujesz komu się da nawet Austriakom, Norwegom czy innym a ja NIE.
    Kochasz tę dyscyplinę bez wyjątku kiedy nasi skaczą czy nie, obojętnie a ja nie wyobrażam sobie skoków bez Adama Małysza, ten sport straci jednego z najwybitniejszych skoczków w historii i jestem pewna w 100%, że żaden inny nasz sportowiec nie jest w stanie porwać tylu tysięcy ludzi za sobą co on.
    Ty go widzisz jak dłubie w ogródku a ja nie ja go widzę wciąz na skoczni.Choć wiem, że bardzo lubi rolę ogrodnika to jednak wolę go oglądać w roli skoczka.
    To proste i takie ludzkie przecież, tyle lat z nim "przeleciałam" w powietrzu :) że nie wyobrażam sobie aby to był koniec.
    Choć wiem, że to musi nastąpić jednak mam cichą nadzieję, ze do MŚ w lotach mógłby dotrwać a to przecież za nie całe dwa lata.
    Nie ma sensu już się o to sprzeczać bo w sumie niby myślimy podobnie ale jest w tym różnica.
    Będzie co ma być po sezonie zimowym.
    Pocieszające jest to, że i tak zostanie przy skokach nawet jako już nioe czynny zawodnik.

  • czarnylis profesor

    @Fanka
    I właśnie o to cały czas chodzi, żeby Adam zrobił to co sam chce i uważa za słuszne, a nie to czego chce "lud". Nie mówię przecież, że nie zaakceptujesz czy nie uszanujesz jego decyzji.
    I bardzo Cię proszę, żebyś nie pisała że chcę odejścia Adama, bo to jest kompletna bzdura i mógłbym się nawet za takie insynuacje obrazić. Ja chcę tylko jego szczęścia i spełnienia JEGO marzeń, bo chłop sobie na to po stokroć zasłużył.
    Jeśli zakończy jako zwycięzca z jednego oka pocieknie mi łza smutku, z drugiego radości, bo wiem, że oto Adam spełnia swe marzenie.

    Rzeczywiście kibicuję nie tylko Adamowi, ale i pozostałym Polakom, oraz interesowałem się skokami nim Adam zaczął skakać w PŚ i będę się nadal interesował gdy przestanie. Możliwe, że dlatego łatwiej mi się będzie pogodzić z Adamowym odejściem niż Tobie.

    @Krwisty
    Jest dokładnie tak jak piszesz :)
    Nie ma o co kruszyć kopii bo w gruncie rzeczy z @Fanką myślimy podobnie :)
    Pozdro serdeczne :)

  • krwisty weteran

    @Fanka i Lis Przyjaciele moi serdeczni, nie zapędziliście się czasami w ślepą uliczkę?
    Przekonujecie siebie nawzajem do swoich odczuć o końcu kariery Adama. Rozumiem to, tylko zauważcie, że obydwoje bardzo podobnie myślicie i wcale tak bardzo w tej ocenie sytuacji nie odbiegacie od siebie.

    Fakt @Artur myśli bardziej realnie, zimniej przyjmie fakt skończenia kariery przez mistrza. Pogodzi się szybko z jego decyzją.
    Dona też się pogodzi jakąś częścią rozumu, lecz serce będzie jej mówić "Adamie skacz wiecznie"

    Czy coś w tym złego? Otóż nic. Każdy z nas ma pewnie troszkę inne odczucia w tej sprawie. Wiadomo wielu chciałoby Adasia oglądać jeszcze wiele lat, lecz rzeczywistość sportowa rządzi się innymi prawami,
    Jednak myślę, że Fanka i Lis, a także reszta trzeźwo myślących kibiców znajdzie wspólny mianownik. Jaki?
    Otóż taki, że wszyscy będziemy musieli decyzję Adma uszanować.
    Bo prawdziwi kibice potrafią okazywać szacunek.
    Pozdrawiam
    Fajnie Was się czyta. ;-)

  • anonim

    Adam odejdzie po tym sezonie zwłaszcza jeśli zobaczy,ze ma następców myślę o Kamilu i Dawidzie :) cel Adama na ten sezon to na pewno mistrzostwa świata w oslo indywidualne konkursu,a chciałbym żeby na koniec kariery Adam zdobył złoty medal z kolegami z drużyny to byłoby coś:) i tak dodatkowo kryształową kule dla Adama no choć będzie ciężko o nią... Ciekawy jestem czy Kamil i Dawid będą w stanie powalczyć o kryształową kule z Schilnezauerem , Morgensternem, Ammanem jak myślicie?

  • anonim

    A ja bym chciał żeby Adam skończył w tym roku karierę lepiej ją skończyć na szczycie:) po co ma potem skakać jak Kasai np dla przyjemności ? widać,że Adam już nie jest młody i coraz więcej mu sił brakuje Myślę,ze to ostatni sezon Adama no chyba,ze zmieni zdanie i poskacze choć potem rok jeszcze ja już dziękuje Adamie za to co zrobiłeś dla nas i ile dałeś nam radości,bo gdyby nie Ty ski jumping by nie istniał :) uszanujmy decyzję naszego mistrza jeśli powie dość i podziękujmy mu za to co zrobił Adam jesteś wielki !

  • anonim

    @czarnylis

    A czy ty nie pojmujesz, że on zrobi jak zechce ?
    I ani moje ani twoje tutaj zdanie nie ma nic do rzeczy.
    Powtarzam ci po raz enty uszanuję jego decyzję ale nie muszę się z nią zgadzać jako jego kibic, zwyczajnie będzie mi przykro to tyle może ty tego nigdy nie zrozumiesz bo kibicujesz wszystkim bez wyjątku a ja, nie.
    PA

  • czarnylis profesor
    @Fanka

    Wkleiłem bo tak było najszybciej, ale skoro nie chcesz być cytowana to proszę bardzo. Już nie będę. Tak to jest, że jak rozmawia dwoje osób o różnych zdaniach to każde chce wytłumaczyć swoje racje i przekonać tą drugą stronę do swojego. Robiłaś tak tysiące razy na tym forum, więc z łaski swojej nie pouczaj mnie w temacie poszanowania uczuć innych.
    Ja też, tak jak Ty, chce aby Adam skakał jak najdłużej, tylko że ja jestem w stanie Adama zrozumieć Go jako człowieka, ojca rodziny, łakomczucha czy domatora. I dlatego sygnały jakie wypływają od Adama, gdy mówi o zmęczeniu, że z roku na rok mu trudniej itd. nie odbijają się ode mnie jak od muru i jestem przygotowany na dzień w którym Adam powie "dość".
    Ty, Faneczko traktujesz Adama jak jakiegoś robocopa i maszynkę do spełniania marzeń @Fanki. Otóż Adam nie jest dżinem z lampy tylko człowiekiem. Tylko i aż. I chciałbym by na decyzję o powieszeniu nart na kołku podjął tylko i wyłącznie, właśnie ten człowiek, ten nasz mały-wielki rycerz, a nie stado egoistycznych kibiców krzyczących "Adam nigdy nie przestawaj". Nawet w tym wywiadzie Adam mówi, że czasem robi coś wbrew sobie by zadowolić kibiców i nie chciałbym by najważniejsze decyzje podejmował wbrew sobie, ulegając presji fanów. Ostatnią rzeczą jaką chciałbym zobaczyć, to Adama skaczącego na przymus i męczącego się na skoczniach. Lecz dopóki skacze z przyjemnością i pasją tak jak do tej pory, to może skakać jeszcze kolejną dekadę i naprawdę miejsca nie będą dla mnie ważne. Ważne dla mnie jest żeby Adam czerpał radość z tego co robi, obojętnie co by to nie było. Choćby przycinanie krzaczków.

    Oczywiście, że zaakceptujesz każdą decyzję Adama. Prawdę mówiąc nie będziesz miała innego wyjścia jeśli nie chcesz popaść w obłęd :)
    tylko, że na razie nie chcesz nawet przyjąć do wiadomości, że Adam kiedyś skończy ze skakaniem i rzucasz się na każdego kto poruszy ten temat.

  • granda6 doświadczony
    Fanka

    Miał taki czarny z piało czerwonymi paskami. Ale o ile pamiętam jak skoczył na jednym z pierwszych treningów w tym tygodniu w nim 2 razy to szału nie było i potem skakał w swoim srebrno niebieskim.

  • anonim

    @granda

    Mam do ciebie pytanie!
    Bywasz na treningach Adama czy ty widziałeś jakoby miał inny kask ?
    Bo w fakcie są jego zdjęcia z treningu i ma kask podobny do Simona:))
    Wiesz coś o tym ?
    Na zdjęciach widać, że raz jest w swoim a innym razem w innym z googlami firmy 4 F.
    Co to jest za kask ?

  • anonim

    @czarnylis

    A ty w kółko Macieju swoje.
    Kopiujesz i wklejasz moje słowa i się do nich ustosunkowujesz przypominasz mi jednego gościa tutaj, który w kółko to robił ze wszystkimi:)
    ....................................
    Ja się nie ustosunkuję bo widzę, żę polemika z tobą na temat Adama i jego końca kariery nie ma sensu chciałabym tylko abyś zaakceptował zdanie innych w tym moje i moją chęć oglądania naszego Mistrza dalej po sezonie 2010/2011..............
    Pytam cię zatem czy to grzech ? Czy ja robię jemu jakąś krzywdę ?
    To moje odczucia i mogę z nimi robić co zechcę ty możesz sobie chcieć jego odejścia ale ja nie muszę.
    I zaczekaj na jego decyzję ok ? każdą zaakceptuję, która nie będzie miała nic wspólnego z tym czego ja bym chciała.
    A teraz znowu coś skopiuj i wklej :)

    @widz
    Dziekuję za uwagę tak, wiele lat tu siedzę ale nie wszystko wiem w przeciwieństwie do ciebie bo ty widocznie wiesz wszystko:)

  • granda6 doświadczony
    Do wszystkich zainteresowanych

    Decyzji jeszcze nie podjąłem,na razie jeszcze skaczę! i to proszę zapamiętajcie zanim znowu zaczniecie doradzać kiedy i dlaczego teraz lub jeszcze nie teraz ma Adam zakończyć karierę! Temat nie na dziś więc po co go ciągle drążyć! Pozdro

  • anonim
    @fan (*iec.interblock.pl)

    Chcesz powiedzieć, że kibice którzy zainteresowali się skokami są gorsi? Przykre...

    Wywiad naprawdę świetny, WIELKIE GRATULACJE MARCINIE!

    Chyba cała Polska by się ucieszyła z małego Małysza :) Być synem takiego człowieka, to wielki dar od Boga na starcie :) Ale nie zapeszajmy i nie prorokujmy :P

  • vegx redaktor

    Nie wiem jaki bedzie ten sezon dla Adama, ale jesli udany, to bedzie to najlepszy moment, żeby powiedzieć dość.
    Adam bardzo ciezko pracuje, nie oszczedza sie, bo w glebi serca zdaje sobie sprawe, ze zawalczy pewnie juz po raz ostatni o najwazniejsza trofea.
    Dobre wyniki druzyny tez na pewno ulatwia mu odejscie, bo nie zostawi polskich skokow "na lodzie", a to na pewno jest dla niego istotne.
    Czas, zeby udal sie na sportowa emeryture. Wielkie gwiazdy takze musza kiedys skonczyc przygode ze sportem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl