Kamil Stoch: "Podładowałem baterie"

  • 2011-08-05 21:30

Polscy skoczkowie z dzisiejszego dnia w Hinterzarten mogą być zadowoleni. Cała szóstka naszych zawodników zakwalifikowała się do niedzielnego konkursu indywidualnego.

Rafał Śliż: Powiem szczerze, że z żadnego mojego skoku dziś nie jestem do końca zadowolony. Ten w kwalifikacjach był już lepszy, ale nadal sporo brakuje do tego, co pokazywałem w Szczyrku. Trenuję obecnie naprawdę dużo, nogi mam bardzo mocne i jestem ze swojego przygotowania zadowolony. Jeśli chodzi o rywalizację w zawodach to teraz już tak się nie spinam. Kiedyś miałem z tym większe problemy, ale tak naprawdę gdy się dobrze skacze to nic zawodnikowi nie przeszkadza.


Piotr Żyła: Najlepszym moim skokiem w Hinterzarten był dziś ten pierwszy. Ten drugi skok treningowy był zepsuty, a ostatni był taki średni. Moje skoki nie są na pewno do końca stabilne. Czasem mam problemy z dojazdem i stąd te gorsze próby. Nie lubię zbytnio tej skoczni, na rozbiegu jest tam taki dołek, w który często mnie wciska. Bardzo chciałbym wystartować w drużynie, dam z siebie na pewno wszystko i będę walczył o jak najwyższe lokaty.

Dawid Kubacki: Moje skoki były dziś różne. Pierwszy był w miarę dobry, ale w tym drugim zabrakło dopchnięcia nogą. Ten trzeci był już w porządku, zakwalifikowałem się do konkursu i z tego jestem zadowolony, jednak jeszcze można sporo poprawić. Rzeczywiście, wybijam się wysoko, ale to nie jest zawsze korzystne. Trzeba jednak wybić się w dobrym kierunku, wtedy będzie dobra i wysokość i odległość. Niestety w niektórych skokach trochę otwieram się górą, wychodze wysoko, a następnie spadam i brakuje metrów. Warunki na skoczni były dziś przyzwoite, trochę wiaterek nam mieszał, ale nie było jakichś dużych rozbieżności między poszczególnymi zawodnikami. Ten obiekt teraz już lubię, chociaż po Mistrzostwach Świata Juniorów miałem złe wspomnienia.

Maciej Kot: Sądzę, że moja forma nadal jest wysoka, chociaż po wczasach muszę dojść do odpowiedniego czucia, powoli się jednak rozkręcam. Na urlopie byłem w Chorwacji, pogoda nie była tak dobra jak zawsze, ale nie narzekaliśmy, mogliśmy dłużej grać w piłkę plażową. Nawet będąc na wczasach codziennie trenuję - bieganie, siłownia, chociaż wiadomo, że nie tak dużo jak normalnie. W konkursie drużynowym liczymy przede wszystkim na dobre skoki, bo to się sprawdza. W Zakopanem było chyba trochę za dużo myślenia o wyniku i nie wyszło.

Krzysztof Miętus: Te moje skoki dzisiaj nie były takie normalne, dobre, miałem problemy na rozbiegu, sadzało mnie do tyłu i już odbicie nie było takie jak trzeba. Podczas wczorajszego treningu było podobnie, ta moja forma nie jest jeszcze stabilna, ta ma przyjść na zimę. Coś mi jednak ten obiekt nie pasuje, nie mogę się tu pozbierać. Może jednak dzień odpoczynku wystarczy, aby było dobrze. Warunki nie miały wpływu na moje słabsze skoki. W drużynie niestety nie wystartuje, ale w konkursie indywidualnym postaram się skakać jak najlepiej.

Kamil Stoch: Odpocząłem odrobinę przed kolejną częścią Letniej Grand Prix, podładowałem baterie, dzięki wyjazdowi na Cypr. Było naprawdę bardzo fajnie, chociaż trochę za ciepło, bo non stop 40 stopni. Przyznam, że trochę nie lubie takich upałów, szczególnie w nocy, ale ciężko człowiekowi dogodzić.

Z tych dzisiejszych skoków jestem zadowolony, były takie solidne. Ten pierwszy był naprawdę bardzo dobry, a pozostałe dwa bez rewelacji, ale w porządku.

Skakanie jako drugi od końca to z pewnością jakaś dodatkowa motywacja, bo w końcu im później się jedzie, tym wyżej się jest w klasyfikacji generalnej, to dodaje energii. Uważam, że "Morgi" postąpił słusznie, odpuszczając kwalifikacje. Oddał dwa dobre skoki treningowe, a tutaj jest jeszcze trochę skakania, więc oszczędza siły.

Czuję się bardzo dobrze przed tymi zawodami drużynowymi. Nie można mówić o zapominaniu o tym, co się stało w Zakopanem. Trzeba wyciągnąć wnioski, rozłożyć wszystko na czynniki pierwsze i my tak zrobiliśmy. Teraz mam klarowny plan na jutrzejszy dzień, wiem co mam zrobić i tego będę się trzymał. Do każdego konkursu podchodzę tak samo, nie ma znaczenia czy to drużynowy czy indywidualny. Zmagania w drużynie dodają mi jeszcze więcej energii i motywacji. Tu na wynik pracują jednak wszyscy i czasem może to deprymować. Trzeba jednak po prostu robić swoje, to recepta na sukces.

Korespondencja z Hinterzarten, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7673) komentarze: (31)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • krwisty weteran
    pogaduchy

    Po pierwsze: Kotów zawsze chwaliłem za wypowiedzi. Po drugie - Kubacki świetnie i mądrze gada. Po trzecie - Stoch mówi gładko choć z manierą. Po czwarte - reszta naszych nie musi być retorami....a wszyscy nasi muszą nas zadziwiać; czym? - skokami oczywiście ;-)

  • _ewa_ bywalec

    Zauważyliście, że Kamil prawie zawsze wymachuje obrączką przed kamerą? A to grzywkę poprawi, a to podrapie się na nosie, a to chwyci narty akurat na wysokości kamery. Ciekawe, czy to zupełny przypadek, czy podświadomość ;-)

  • JPW2 weteran

    Fajne wideo. Ja nie odczułem niskiej jakości, dobrze mi się oglądało.:)
    Życzę powodzenia naszym w dzisiejszym konkursie drużynowym.

    Co do poprawności wypowiedzi, to moim zdaniem wyrażają się po prostu normalnie. Tak jak my w codziennym życiu w luźniejszej rozmowie.
    Z tym, że (tak jak zresztą wczoraj wałkowaliśmy:)) polski język jest bardzo trudny. Mamy bardzo dużo "wyrażeń zastępczych" i możliwości kombinacji, dlatego jeśli ktoś ciągle powtarza "uważam, że", "myślę, że" może to brzmieć dość mało inteligentnie. Podczas gdy w innych językach jest to przeważnie normalne.

  • anonim

    ONi chyba nie mają mówić czy musieć mówić poprawnie gramatycznie ale przede wszystkim mają dobrze skakać a poprawność gramatyczna wypowiedzi jest tu mało ważna.Bo czasami od zawodnika, który nie mówi zbyt poprawnie można się więcej dowiedzieć niż od tego co niby mówi poprawnie choć tak nie jest.Bardzo lubię słuchać Piotrka Żyły, zawsze z humorem, zawsze uśmiechnięty i mówi po swojemu tak jak jest nie owija w bawełnę czy piekne słówka.Dawid Kubacki bardzo mądrze się wypowiada, fajnie się go słucha, a Kuba Kot przechodzi wszelkie granice szybkiego mówienia :) żaden dziennikarz mu nie dorówna w wypowiedziach jest inteligentny i bardzo mądry jak i jego brat Maciek z resztą ich ojciec pan Rafał Kot też bardzo ładnie mówi, uwielbiam go słuchać bardzo rzadko można zimą w studiu słuchać tak mądrych ludzi.

  • anonim

    Racja, Stocha zawsze z przyjemnością się słucha, co nie zdarza się często wśród polskich skoczków. Można to tłumaczyć wiekiem, nieśmiałością, ale pamiętajmy, że Kamil już jako nastolatek bardzo przyzwoicie się wypowiadał.
    Potrafi z łatwością wysłowić się na każdy temat, przy czym jego wypowiedzi sa zawsze w pełni poprawne gramatycznie, czego niestety nie można było powiedzieć o Adamie (który notabene zrobił spory progres).

  • anonim

    youtube.com/watch?v=MXTVJUdQ39M&feature=feedrec_grec_index jest gdzie w Polsce taka mała skocznia? bo z chęcia bym sobie skoczył na takiej małej

  • megmaga początkujący

    Skoro już się tak prześcigamy to najbardziej polszczyzną błyszczy akurat Stoch, który zresztą użył dziś nawet słowa "deprymować" ;) Żyła może nie czuje się przed kamerami najpewniej - za to wywiady z nim zawsze dają zastrzyk pozytywnej energii. Ale skoczków wypowiedziami mierzyć nie ma sensu, więc pozostaje im życzyć jutro powodzenia ;) Może w końcu uda nam się dostać na podium.

  • PennyLane początkujący

    Racja Maciek jest ogólnie małomówny i nieco nieśmiały , ale jak ma się wypowiedzieć, to dobrze mu to wychodzi.
    Oj Kuba na dziennikarza by się nadawał. Zwłaszcza na komentatora. Żaden skoczek nie nawija tak szybko jak on.
    Kamil też ładnie się wypowiada. Ale najlepiej z naszych to Dawid Kubacki. Śmiały i taki rzeczowy chłopak :)

  • Daerdin stały bywalec

    Fakt, Maciek Kot też dobrze przed kamerami wypada w sumie.
    Adam jednak zawsze tych wywiadów miał najwięcej, odpowiadał wręcz za całą drużynę i się w końcu wprawił. Kubacki mądrze gada przed kamerami, a Kamil radzi sobie nieźle.

  • Emil profesor

    @Daerdin. Kuba Kot jeszcze wygadany jest , jak mu kariera skoczka nie wyjdzie to dziennikarzem sportowym zostanie zresztą chyba coś kiedyś mówił że rozważa pójście tą drogą. Maciek Kot małomówny chłopak ale już coś powie, to bez zacinania się i poprawną polszczyzną.

  • Daerdin stały bywalec

    Akurat większość skoczków ma problemy w wypowiedziach. Tak naprawdę to tylko Adam w naszej kadrze przed kamerami nie był spięty (oczywiście w późniejszych latach), dodatkowo miał humor, potrafił rzucić żart i tak zripostować dziennikarzowi, że mu szczena opadała.

    Kamil jako tako potrafi, a Dawid jest bardzo śmiało przed kamerą.

  • anonim

    Super wywiady ale coś wizja szwankowała czy to tylko u mnie :) ale momentami twarze są w kratkę :)

  • Wilk94 stały bywalec
    Skoczek

    Co ty chcesz od Piotrka, zawsze jest uśmiechnięty i sprawia zawsze fajne wrażenie bardzo sympatycznego skoczka. Zresztą w zimowym sezonie spisał się świetnie i pretensji nie można do niego mieć, a to w jakim sposobem się wyraża lub że nie potrafi się wypowiedzieć, to trzeba uszanować i nie zwracać na to uwagi. Inaczej jest rozmawiać do kamery a inaczej bez niej.

  • HKS profesor

    Odnośnie wywiadów, to zauważyłem, że jedyny Kubacki mówi "Łukasz", a reszta raczej trener;)

  • anonim

    niech Żyła nauczy sie udzielac wywiadow bo co bedzie jak stanie sie poteznym skoczkiem i wszystkie telewizje beda go atakowac

  • krwisty weteran

    No, widzę Tadziu na posterunku, to i krótkie wypowiedzi po konkursie są i to w komplecie ;-) Dobra robota.

  • pepeleusz profesor

    Jutro w Hinterzarten prawdopodobnie szykuje się jeden z największych skandali we współczesnej historii polskich skoków. Wyglada na to, że Polska (chyba z powodu braku drobnych pieniedzy na wyjazd) nie wystawi żadnego zawodnika w Fis Youth Cup, czyli w nieoficjalnych mistrzostwach świata dzieci do lat 14 . Jak parę lat temu zawody w tej kategorii były cykliczne (kilka konkursów obok LGP) to praktycznie w każdym konkursie startowaliśmy. Teraz jak są to jednorazowe i prestiżowe zawody, to już nikt nie jedzie? Jak skonfrontować te dwie okoliczności?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl