Andreas Goldberger: "Nie będę statystą"

  • 2003-10-06 08:04
Kibice tego niezwykle popularnego skoczka mogą spać spokojnie. Kłopoty z kontuzjami, długotrwała rekonwalescencja i problemy ze sprzętem to już przeszłość. Pogłoski o rychłym zakończeniu kariery przez 31-letniego Goldiego okazały się być nieprawdą, tak więc supertrio Ediego Federera rozpocznie nowy sezon w pełnym składzie...

Miłość do skoków narciarskich nie jest jedyną rzeczą łączącą Andreasa Goldbergera, Adama Małysza i Thomasa Morgensterna. Człowiekiem, który dba o interesy finansowe tych zawodników i ich wizerunek jest Edi Federer. I tak zarówno Małysz, Goldberger jak i Morgenstern znają smak sukcesu, co z pewnością cieszy ich menadżera, wszyscy trzej noszą także czapki z z reklamą napoju "Red Bull". Jednak niestety, nic nie trwa wiecznie i pod koniec minionego sezonu wydawało się, że Federer straci jednego ze swoich podopiecznych.

Kłopoty zaczęły się już w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to podczas jednego z treningów Andreas Goldberger doznał zerwania ścięgna w ramieniu. Kontuzja ta nie pozwalała skoczkowi na pełne rozwinięcie skrzydeł. Mimo to zdarzały mu się w sezonie 2002/03 dobre występy, a należy do nich z pewnością 2. miejsce ex aequo z Adamem Małyszem podczas zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch Partenkirchen. Ostatnimi zawodami Pucharu Świata, w których wystartował Goldi, był konkurs w Willingen.

W połowie lutego lekarze opiekujący się Goldbergerem uznali, że nie należy dłużej zwlekać i koniecznie trzeba przeprowadzić operację barku. Zabieg został wykonany prawidłowo, jednak skoczka czekała długotrwała rehabilitacja. Wszystko przebiegało pomyślnie, jednak jeszcze w połowie kwietnia nic nie było wiadomo o ewentualnym kontynuowaniu kariery przez Andreasa. Powrót na skocznię nastąpił dopiero na początku lipca, kiedy to zawodnik oddał swoje pierwszej skoki na obiekcie w Ramsau. Braki treningowe nie pozwoliły mu jednak na start w pierwszej części Letniego Grand Prix. Wziął udział dopiero w zawodach w Predazzo i Innsbrucku. Nie zawiódł, dwukrotnie plasując się w okolicach 10 miejsca.

Wyniki Goldiego w letnich zawodach znacznie uspokoiły kibiców, którzy obawiali się o formę swego ulubieńca. Optymistycznie brzmią także ostatnie wypowiedzi austriackiego skoczka: "Najważniejsze, że czuję się zdrów, nie mam żadnych mentalnych blokad. Nie dopuszczam myśli o kolejnej kontuzji, na treningach wykonuję wszystkie ćwiczenia. Każdy dzień treningu poprawia mój humor, nawet jeśli nie mam jeszcze pełni swobody ruchów barku."

Goldberger nie chce jeszcze myśleć o zakończeniu kariery: "Dopóki skakanie sprawiać mi będzie przyjemność, będę stawał na rozbiegu." Zawodnik planuje powrót do światowej czołówki, w sezonie 2003/04 chce walczyć o Kryształową Kulę. W zdobyciu tego trofeum może mu przeszkodzić młodszy o 14 lat Thomas Morgenstern, który po zwycięstwie w LGP wyrasta na gwiazdę światowego formatu. Jako zawodnik, który przeżył w swojej karierze wiele wzlotów i upadków, Goldi służy 17-letniemu Thomasowi pomocą i radą. " Jestem ostatnio często... szoferem Thomasa - mówi trzykrotny zdobywca Krzyształowej Kuli - Jeździmy razem na treningi, ponieważ Thomas nie ma jeszcze prawa jazdy, ja prowadzę samochód."

W siłę swojego zawodnika wierzy trener Andreasa, Hannu Lepistoe: "On ma zadziwiający instynkt do latania. Nadal kocha skakanie i jestem pewien, że w nowym sezonie jeszcze nieraz mile zaskoczy kibiców narciarskich."

Źródło cytatów: Dziennik Polski

simimanka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5041) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    źródło

    Duże fragmenty tego tekstu są mi znane z zupełnie innego źródła - z Dziennika Polskiego bodajże. Dlaczego autorka nie podała na czym oparła ten artykuł? Mam nadzieję, że to tylko przypadkowe niedopatrzenie :)))

  • anonim
    A źródło to nie łaska?

    Większość tego tekstu jest przepisana z "Dziennika Polskiego"!!! Dlaczego nie podano źródła?!?! Wrrr!!!

  • anonim
    wyjaśnienie

    Trzy pierwsze akapity tego tekstu zostały napisane na podstawie wiadomości podawanych w ciągu kilku ostatnich miesięcy na www.skijumping.pl, zaś cytaty użyte w dwóch ostatnich akapitach wzięte zostały ze stron wp.pl i onet.pl, ktore z kolei użyły ich korzystając z materiału dostępnego na www.skispringen.com i-jak uważa dwójka moich przedmówców- w Dzienniku Polskim.
    Nieuzasadnione jest twierdzenie, że artykuł został przepisany, ponieważ z obcego żrodła użyte zostały jedynie cytaty, których nie sposób napisać według własnego "widzimisię"

  • anonim
    :-) :-) :-)

    -jak uważa- hehe,haha, hihi... Czytałam "Dziennik Polski" i naprawdę nie jestem ślepa!!! Ponadto onet podawał, że bierze dane właśnie z "DP"!!! Nawet błędy były te same. Fala "przepisywactwa" w internecie naprawdę jest przerażająca.

  • anonim
    wracając do źródła

    Autorka niewątpliwie w sposób twórczy podeszła do tekstu. Ale, moim zdaniem, cóż szkodziło napisać: na podstawie Dziennika Polskiego i skispringen, skoro nawet tytuł artukułu jest żywcem wzięty z tego pierwszego źródła. Z drugiej strony myślałam, że autorka po prostu przeoczyła tę sprawę, co się czasem zdarza. Niestety... Proszę, aby nie posądzano mnie o jakąś złośliwość. Bardzo cenię sobie Wasz serwis i moja pierwsza uwaga wynikała wyłącznie z życzliwości.

  • anonim
    :-)

    @Mag: zgadza się, przepisywać mozna od każdego, ale elementarna przyzwoitość nakazuje podać źródło. Co szkodziło napisać, że to "Dziennik Polski" i skispringen? Cenię ten serwis, ale muszę przyznać, że "wpadki" go nie omijają. PS - czy koniecznie trzeba opublikować jakąś informację bez sprawdzenia, czy ma sens? Co jest ważniejsze - ilość i szybkość, czy jakość?

  • Malgosia początkujący
    jest si

    Mnie sie artykul bardzo podobal :-)

  • anonim
    .

    Przepraszam, ale artykuł aktywowałam rano, w połowie śpiąca i zapomniałam. Teraz zaś nie mam możliwości dopisania czegokolwiek, bo jestem w szkole. I jeszcze jedno: Tekstu z Dziennika Polskiego nie widziałam, a tym bardziej nie czytałam i wszelka zbieżność jest przypadkowa, tytułu również.
    @mmm_krakow: Wskaż mi błędy, które znajdują się w moim tekście...

  • anonim

    powiem tak, mimo że widzę niedopatrzenie w tym artykule, to nie wiem czemu i skąd tyle pretensji? tylko jedno mi tu nie pasuje - andreas przerwał starty w lutym, kiedy to chyba sam federer nie wiedział że morgi dołączy do goldiego i małysza - i przecież dopiero od letniego grand prix morgi skacze ze sponsoringiem red bulla i tylko to mi tu nie pasuje...

  • matrix początkujący
    Goldi!!!!!!!!!!!

    Goldi jest super niech skacze!!!!!!!!!!!!!!!!

  • anonim
    .

    Hmm, Goldi i Morgenstern skakali już obaj, w jednym konkursie, z "Red Bullem" na kasku, a było to podczas LGP- brakowało wtedy jedynie Małysza, ale można chyba uznac tych trzech skoczków za supertrio Federera...

  • anonim
    do simimanki...

    chodziło mi o to, że gdy kończył się sezon zimowy - nie istniało trio federera, bo dopiero od letniego grand prix jest w teamie morgi, więc federer nie mógł martwić się o los swojego trio a co najwyżej duetu ;-) ale to tylko takie moje doczepki i absolutnie bez żadnych pretensji względem Ciebie! pozdrawiam

  • anonim
    .

    No rzeczywiscie mozna tak to zinterpretowac, ale ja napisalam ze moze stracic jednego z podopiecznych, a nie jednego z TRZECH podopiecznych :) dziekuje za mila dyskusje i pozdrawiam :)

  • anonim
    Teraz OK!

    @simimanka: A nie można było tak od razu napisać źródła? ;-)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl