Czy Jan Paweł II skakał na nartach?

  • 2012-05-18 22:52

Dokładnie 92 lata temu w Wadowicach urodził się Karol Wojtyła - późniejszy papież Jan Paweł II - osoba, która współtworzyła historię najnowszą świata i Polski, autorytet moralny dla ludzi różnych wyznań, błogosławiony Kościoła katolickiego. Powszechnie wiadomo, że Karol Wojtyła był człowiekiem gór. Odnajdywał przyjemność w jeździe na nartach. Czy mógł mieć coś wspólnego ze skokami narciarskimi? Okazuje się, że tak.

Z narciarską pasją Wojtyły wiąże się wiele anegdot, jak choćby ta przedstawiona w książce „Kwiatki Jana Pawła II”:

Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł: - Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!”

O jeździe na nartach Karola Wojtyły mówi się wiele, najczęściej przy wspominaniu jego przywiązania do sportu w ogóle. Rzadziej wspomina się jednak o tym, że młody Karol Wojtyła na nartach nie tylko jeździł, ale także… skakał. Skoki narciarskie kojarzą nam się głównie z występami zawodników, przemierzających ponad stu-, a czasem i dwustumetrowe odległości w kasku, kombinezonie i nartami rozłożonymi w locie w kształt litery V. Jednak skoki narciarskie wyglądają tak właściwie dopiero od lat 90., wcześniej charakteryzowały się innym stylem lotu, wyposażeniem zawodnika, skocznie miały inne profile. Od czasów przedwojennych, dyscyplina ta przeszła wiele mniejszych, bądź większych rewolucji; a to właśnie wtedy przyszły papież skakał na nartach. Należy więc wyobrazić sobie młodziutkiego jeszcze Karola Wojtyłę w wełnianej czapeczce, z drewnianymi nartami równolegle prowadzonymi w locie, skaczącego raczej amatorsko, w ramach młodzieńczych zabaw.

O związkach ze skokami narciarskimi Karola Wojtyły wiadomo z relacji jego znajomych. Eugeniusz Mróz, gimnazjalny kolega Lolka (jak Wojtyłę nazywano za młodu) na łamach tygodnika „Niedziela” wspominał o małym obiekcie do skakania, którego współtwórcą był przyszły błogosławiony.

W zimie 1934/35 r. wybudowaliśmy na Dzwonku z udziałem Lolka skocznię narciarską. Jej próg stanowiła solidna belka spod torów kolejowych. Dostarczył ją Zbyszek Siłkowski. Rekord naszej skoczni wynosił aż... 6 m i 40 cm, a należał do Zygmunta Kręciocha z Choczni.

Odległości w okolicach sześciu metrów na pewno nie są imponujące z punktu widzenia sympatyka skoków, ale jest to ciekawostka jak najbardziej godna odnotowania, biorąc pod uwagę to, z jak znamienitą osobą się ona wiąże. Nie jest to jednak jedyne świadectwo związane ze skokami narciarskimi z udziałem Papieża. O stosunkowo znacznie większym wyczynie Lolka Wojtyły wspominał inny kolega z lat szkolnych - Jerzy Kluger. W wywiadzie opublikowanym w miesięczniku „Przebudzenie” opowiada już nie o kilkumetrowych odległościach, ale o wynikach nieco bardziej znaczących:

Papież od młodości interesuje się sportem. Na Łysej Górze była mała skocznia, i podobno Papież skoczył tam na nartach 27 m. W każdym razie ja skoczyłem około 15 m.

Jak widać, mamy tu prawdopodobnie do czynienia już nie z budowaną przez młodocianych entuzjastów sportu skocznią całkowicie amatorską (wysyp takowych w Polsce mogliśmy zauważyć w ostatnich latach - na fali małyszomanii), a obiektem, mimo że niewielkim, to używanym bardziej wyczynowo (mimo to, o podwadowickiej skoczni próżno szukać innych informacji, niż tych mających związek z wyczynami Karola Wojtyły. Na stokach Łysej Góry dziś skaczą amatorzy, być może nawet i w tym samym miejscu). Odległość dwudziestu siedmiu metrów mogła być na tej skoczni całkiem niezłym wynikiem. Sam Papież przyznał się jednak, że udało mu się osiągnąć nieco słabszy, lecz zacny wynik - dwudziestu metrów, o czym przypomniał „Magazyn Sportowy” w artykule „Papież, którego sportowcy kochali”:

Lubił oglądać skoki Adama Małysza. Po jednym ze zwycięstw skoczka z Wisły miał zwrócić się do swojego sekretarza, biskupa Stanisława Dziwisza tymi słowami: - U nas też była skocznia na Łysej Górze koło Wadowic. Staszek, przyznaj, ile skoczyłeś? Bo ja 20 metrów.

Nie wiemy, czy Karolowi Wojtyle zdarzyło się skakać na nartach, gdy był już biskupem i później. Na narty wybierał się przecież jeszcze jako papież, aż do lat 90.,kiedy to „białego szaleństwa” zabronili mu lekarze. Na samą skocznię jednak powrócił. W 1997 roku na naszej najsłynniejszej Wielkiej Krokwi podczas mszy świętej Adam Bachleda-Curuś złożył Papieżowi hołd Górali Polskich. W tym wydarzeniu uczestniczyło ponad trzysta tysięcy wiernych. Tak więc nie Adam Małysz, a Jan Paweł II był tym skoczkiem narciarskim, który przyciągnął na Krokiew rekordową widownię (choć, rzecz jasna, pojawił się tam w zupełnie innym charakterze, niż sportowiec).

Specjalne miejsce w sercu Jana Pawła II dla sportu pozostało do końca, tak jak i świat sportu zawsze zapamięta wadowiczanina jako Papieża-Sportowca. Papieża, który uwielbiał piłkę nożną, kajaki, ale także, może przede wszystkim - narty, na których zdarzało mu się skakać. I nie ważne, czy sześć, dwadzieścia, czy dwadzieścia siedem metrów. Bo czy znany był do tej pory przypadek skoczka-błogosławionego? Nie. I to kolejna rzecz, która czyni Jana Pawła II postacią nietuzinkową.

Bibliografia

* Eugeniusz Mróz, Byłem kolegą i sąsiadem Karola Wojtyły, [online], w: „Niedziela Ogólnopolska”, 2002, nr 6, rozm. przep. W. Grzybowski, [dostęp 17 maja 2012], dostępny w Internecie: http://niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=nd200206&nr=5

* Gawędzki T., Sportowe pasje Jana Pawła II, [online], ostatnia aktualizacja 28.04.2011, [dostęp 17 maja 2012], dostępny w Internecie: http://sport.onet.pl/tylko-w-onet-pl/sportowe-pasje-jana-pawla-ii,3,4255844,wiadomosc.html

* Jerzy Kluger, Karol się nie zmienia, [online], w: „Przebudzenie”, 2001, nr 5, rozm. przepr. A. Bednarska, A. Klimara, [dostęp 22 października 2007], dostępny w Internecie: http://swpiotr.wadowice.pl/numer05_01.html

* Papież, którego sportowcy kochali, [online], w: „Magazyn Sportowy”, 2011, nr 14, [dostęp 17 maja 2012], dostępny w Internecie: http://www.przegladsportowy.pl/Inne-dyscypliny-Papiez-ktorego-sportowcy-kochali,artykul,106039,1,307.html

* Poniewierski J., Kwiatki Jana Pawła II, Wydawnictwo Znak, Kraków 2003

* Szatkowski W., Puchary Świata na Wielkiej Krokwi, [online], [dostęp 17 maja 2012], dostępny w Internecie: http://www.archiwum.watra.pl/narty/krokiew/puchary.htm


Mikołaj Szuszkiewicz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (23761) komentarze: (27)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    QJgltEaHUQY

    13u7O5 oubltzkxgyur

  • anonim
    hSSIcPUg

    dmuLPF wpnprznfeqrp

  • anonim
    dxRgRQMAGOFMIDCaPG

    Hei!Jeg synes det er utrolig bra du tar et pistiolk standpunkt mot Statoil og deres kulturstipend. Det er fe5 artister som klarer e5 ste5 imot slike summer, se6rlig ne5r det ikke er akseptert. Gjennom dine utspill i media bidrar du til e5 f8ke aksepten til e5 si nei. Det var ogse5 tf8ft av deg stille opp pe5 aksjon mot tje6resand.I tillegg er musikken din veldig spennende! Lykke til videre.Vennlig hilsen Aurora

  • anonim
    małe info

    Takie mała mała informacja dla autora tekstu - Łysa Góra to jak mówi sama nazwa "Góra" a dokładniej szczyt okolicznych pagórków znajdujących we wsi Zawadka znajdującej się 3 km na południowy-zachód od Wadowic :)

  • Adrian D. redaktor

    Warto jeszcze przy okazji takiego artykułu przytoczyć anegdotkę o Wojtyle i siostrze Warszawskiej:

    O Wielkiej Krokwi i herbacie

    Najsłynniejsza polska pielęgniarka, Helena Warszawska, przez wiele lat pracująca w Poradni Sportowo-Lekarskiej w Centralnym Ośrodku Sportowym w Zakopanem tak wspomina spotkanie z biskupem Karolem Wojtyłą ("Karol Wojtyła w góralskiej anegdocie"), spisane przez Wojciecha Jarzębowskiego.

    "Ojciec Święty, gdy jeszcze jako biskup Karol Wojtyła przyjeżdżał zimą na narty do Zakopanego, lubił oglądać skoki narciarskie na Wielkiej Krokwi. Nigdy nie siedział na trybunach, lecz stał z boku, na przedzie trybun, tak aby widzieć lot skoczka z profilu (...).

    No i pewnego razu, a był wtedy podczas konkursu skoków pieroński mróz, właśnie rozdaję w tekturowych kubeczkach herbatę podchodzącym skoczkom i dostrzegam przy barierce jakiegoś kibica narciarskiego, w skafanderku, w czapeczce 'marusarce' na głowie. Zmarzł, bo przytupywał butami. Był przystojny, lecz tą przystojnością taką onieśmielającą. Krótko mówiąc, poczułam do niego okolicznościową sympatię. Do kubka nalałam gorącej herbaty, podchodzę i mówię:

    - Napij się synku, bo mróz po dupkach szczypie. Uśmiechnął się, powiedział, że z przyjemnością się napije, miło jakoś tak podziękował.

    Ja, gdy kogoś lubię, to bez względu na jego rangę, mówię, albo 'syneczku', albo 'laleńko'. Kiedyś do ministra zdrowia powiedziałam: - 'Nałóż kapcie, laleńko' i grzecznie nałożył, gdy przyszedł obejrzeć przychodnię.

    Do tego sympatycznego kibica miałam chęć coś jeszcze powiedzieć, a raczej zakląć na ten mróz, po mojemu, że uszy więdną: ale przeczuł to Stasiu Bobak, najlepszy wówczas nasz skoczek, który znał mój repertuar góralski i odciągnął na bok. Mówi: - 'czy siostra wie, kto to jest?'. To jest biskup Wojtyła z Krakowa. Ja na to Staszkowi: - Gdyby ten biskup był nawet papieżem, też na mrozie w dupki by marzł i od Warszawskiej herbatkę pił.

    Niedaleko staliśmy od barierki i widzę kątem oka, jak mój biskup uśmiecha się. Słyszał rozmowę. Nie zrażona wołam do niego: - Podać drugą? Kiwnął głową. Mówię do Bobaka: - 'Widzisz i nie pogniewał się!'".

  • kibic_malysza profesor

    Zaskoczenie - to pierwsza taka moja reakcja na ten artykuł ale to zaskoczenie pozytywne :) Świetne wiadomości, warto przypominać o naszym Papiezu częściej i fajnie, że pamięta się o nim też tu i o tym, że bardzo często jeździł na nartach i też kochał wyczynowy sport.

  • Gall stały bywalec
    @denis13

    W Radoczy są (były) skocznie amatorskie z 2005 roku, natomiast jeśli się wczytasz w tekst będący pod linkiem, który podałeś, zauważysz, iż nie ma tam mowy o skoku Wojtyły w Radoczy :) Chodzi właśnie o Łysą Górę, z tym że tam jest napisane po prostu "w Wadowicach".

  • denis13 doświadczony
    Potwierdzenie

    http://www.skisprungschanzen.com/PL/Skocznie/POL-Polska/K-Ma%C5%82opolskie/Wadowice/0677/

  • Redakcja redaktor
    dyskusja nie na temat

    Doceniam wszechstronną wiedzę naszych czytelników, ale niestety 90% komentarzy, które tu się znalazły nie miały nic wspólnego z tematem artykułu i zaczęły niebezpiecznie wkraczać na terytorium polityki, a tego naprawdę nie chcemy ;)

  • Janeman profesor
    @Mikołaj Sz.

    Masz racje,moze wzbudzac,a we mnie wzbudzilo kontrowersje to,ze piszesz o Nim na stronie o sporcie...
    Ale przeczytalem artykul i musze przyznac ze jest ciekawy i powiazanie Wojtyly ze skokami nie jest tak naciagane jak sie spodziewalem.
    Wiec chyba nie ma sensu sie tak zacietrzewiac(mowie to zarowno do" wojujacych ateistow" jak i "obroncow wiary")
    Sport powiniem łączyc nie dzielic !

  • Gall stały bywalec
    Do komentujących

    Rozumiem, że postać Jana Pawła II może wzbudzać kontrowersje, sam też nie przyjmuję jej bezkrytycznie. Ale naprawdę, potraktujcie mój artykuł jako majową ciekawostkę, bez zbędnych napięć :)
    Pozdrawiam,
    Mikołaj Sz.

  • anonim
    @al

    Zobacz, a ja nie przepadam za Janem Pawłem II, bo uważam, że był kiepskim modernistycznym papieżem. Tak, tak, jestem lefebrystą. Ale nie przeszkadza mi, że o nim napisali. Bo sprawa leży w tym, że to po prostu ładna opowieść o człowieku, który jest jednak rozpoznawalną postacią na całym świecie i to z nim kojarzona jest Polska. Jak udowodnisz, że Lech Wałęsa (którego szczerze nie lubię) skakał w młodości na nartach, to mogą i o nim napisać. Niech piszą i o Piłsudskim, i o Dmowskim. O kim chcą, o ile temat dotyczy skoków narciarskich. A tutaj nie ma z tym problemu.

  • piotr186 profesor

    No, no bardzo ciekawy artykuł:) Zaskoczyło mnie pozytywnie a myślałem że o skokach narciarskich ( i naszym Papieżu też) wiem już wszytko.. a tu taka niespodzianka:) Skoki nigdy nie przestaną mnie zadziwiać:)

    No i wynik 20-kilkumetrowy w latach 30 XX w. to był świetny wynik zważywszy że wówczas najlepsi skakali po 60-70 metrów,

  • gina profesor

    Ciepłe i sympatyczne przypomnienie pasji Naszego Papieża, dziękuję! O innych dyscyplinach tak, o skokach nie wiedziałam...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl