Łukasz Kruczek: "Jest jeszcze sporo do zrobienia"

  • 2014-02-16 02:09

Dwa złote medale Kamila Stocha to także największe osiągnięcie w karierze trenerskiej Łukasza Kruczka. Oto co powiedział szkoleniowiec mistrza świata, dwukrotnego mistrza olimpijskiego oraz lidera Pucharu Świata.

Łukasz KruczekŁukasz Kruczek
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
15.02.2014 - Podium IO w Soczi15.02.2014 - Podium IO w Soczi
fot. Tadeusz Mieczyński

"Myślę, że wielu osobom popłynęły dziś łzy. Jedno złoto olimpijskie to świetna sprawa, ale dublet to już coś niesamowitego. Kamil jest dopiero trzecim zawodnikiem w historii, który tego dokonał, on pisze nowe karty historii. Dopiero gdy na spokojnie usiądę, chyba dotrze do mnie to wszystko. Te medale to nagroda za naszą pracę, nie był to cel, do którego dążyliśmy. Takie podejście wprowadza dekoncentrację" - powiedział tuż po konkursie Łukasz Kruczek.

Sędziowie postanowili podkręcić atmosferę konkursu, przedłużając moment ogłoszenia noty Kamila Stocha. Jak ten moment przeżywano w gnieździe trenerskim? "Staraliśmy się szybko liczyć punkty po drugim skoku. W momencie, w którym pojawił się współczynnik za wiatr to spodziewaliśmy się zwycięstwa. Niedużego, ale zwycięstwa. Więcej nerwów towarzyszyło pierwszej serii, która miała bardzo loteryjny przebieg. Na szczęście w samej końcówce zawodnicy skakali w bardzo porównywalnych warunkach, dzięki czemu oglądaliśmy super skok Kamila"

W czym dzisiejszy dzień różnił się od niedzielnego, kiedy rywalizacja toczyła się na mniejszym obiekcie? "Przede wszystkim Kamil był zdrowy. Dało to nam znacznie więcej spokoju w trakcie dnia. Jedynym problemem było anulowanie serii próbnej, której nieco potrzebowaliśmy" - dodał trener.

Skład podium uzupełnili dziś Noriaki Kasai i Peter Prevc. To jednak fenomenalny 42-letni reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni wzbudził największe zainteresowanie oprócz Kamila Stocha. "Noriaki nie jest zaskoczeniem. Oczywiście jesteśmy pod ogromnym wrażenie wieku, w którym tego dokonał, ale nie jest to niespodzianka. Japończyk znajduje się w ścisłej czołówce od początku sezonu, a raz nawet wygrał zawody w Bad Mitterndorf. Spójrzmy chociażby na biathlon, który jest sportem wytrzymałościowym, gdzie złoto kilka dni temu wywalczył równie doświadczony Ole Einar Bjoerndalen" - powiedział polski szkoleniowiec.

Już jutro o godzinie 18:15 czasu polskiego rozpocznie się oficjalny trening przed poniedziałkowym konkursem drużynowym na skoczni HS 140. W tym samym czasie w Soczi odbędzie się ceremonia medalowa. Jak nasz sztab pogodzi te dwa wydarzenia? "W niedzielnym treningu udziału nie wezmą Maciej Kot i Jan Ziobro, którzy udadzą się z Kamilem na dekorację, natomiast pozostała dwójka powalczy o miejsce w konkursie drużynowym" - oznajmił były skoczek narciarski.

"Nie przeszliśmy do historii, ciągle do niej idziemy. Jest jeszcze sporo do zrobienia. W tym sezonie można wykonać kilka rzeczy, które sprawią, że ten sezon będzie faktycznie bardzo wyjątkowy" - zakończył Łukasz Kruczek.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11922) komentarze: (41)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    W historii polskich skoków narciarskich nie było lepszej ekipy (biorąc pod uwagę cały team) ani lepszego trenera niż Łukasz Kruczek. Smutne jest jedynie to że w każdym innym cywilizowanym kraju zdanie trenera na temat formy jego podopiecznych jest nie do podważenia. Bo trener widuje zawodników na co dzień, patrzy na ich skoki na treningach, zna się na rzeczy. Zna ich formę fizyczną i słabości psychiczne lepiej niż ktokolwiek inny i jeśli coś postanawia, to znaczy że wie co robi. Mimo tak wielkiego progresu w polskich skokach jeszcze nie ma jakiegoś takiego szacunku do szkoleniowców i ciężko jest właściwie powiedzieć dlaczego.

  • dervish profesor
    pepeleusz

    medal w drużynie nigdy nie był celem oczywistym w znaczeniu ze obowiązkowym. Od zawsze było wiadomo że jesteśmy w gronie 4-6 zespołów które maja duże szanse na medal w drużynie.
    Przed MS pozycja naszej drużyny nie była aż tak silna jak obecnie.
    Chodzi mi o to że wówczas brąz można było rozpatrywać w kategorii niespodzianki, dzisiaj stawka bardzo się wyrównała, notowania polskiej drużyny relatywnie wzrosły a notowania innych drużyn relatywnie spadły.
    Dziś medal dla Polski nie będzie niespodzianką, podobnie jak nie będzie niespodzianką brak medalu. Trener wykonał swoja pracę. Czy mógł coś poradzić na załamanie formy Piotra? Przecież jeszcze przed Willingen według relacji nie tylko trenerów ale i samego Piotra był on w formie porównywalnej z forma Kamila? Czy winą trenera jest że dwa tygodnie później po tej formie nie ma śladu? Dawid- ewidentnie ustabilizował swoją formę, nie psuje skoków to duży krok na przód w porównaniu do tego co było przedtem. Dawid raczej nie był brany po to żeby zawojować świat w konkursach indywidualnych, moim zdaniem został nominowany z myślą o ewentualnym występie w drużynie. Jeżeli wystąpi wszyscy liczymy na dwa równe skoki w jego wykonaniu na jego poziomie. Nic nie wskazuje na to że jakkolwiek inny skoczek pominięty w nominacjach byłby w tej chwili wartościowszym członkiem drużyny niż ten któremu trener powierzy rolę numeru czwartego.
    Trener zrobił swoje wystawiając skład, reszta będzie należała do wybrańców. Każdy z nich musi skoczyć to co prezentował w większości swoich skoków na igrzyskach, wtedy będzie można mówić o dobrym występie drużyny.

  • HKS profesor

    Ja po Libercu i Vancouver byłem wielkim zwolennikiem Kruczka, ale po prostu Oslo 2011 i cały ten sezon, a później sezon 11/12 po prostu mnie złamał. Wtedy nam wystarczyłby do drużyny właśnie taki Kubacki na obecnym poziomie, żeby Małysz miał ten upragniony medal w drużynie, ale go nie było...

    Ale w Polsce to jest normalne, że w momencie sukcesów każdy trener jest tylko geniuszem, a w momencie porażki jest najgorszy z najgorszych. Inne sporty są bardziej pod presją i niewielu trenerów miało by aż tyle czasu, żeby się wykazać (to przecież szósty sezon), a tutaj trochę Małysz odciążał tą atmosferę i zbierał wszystko na siebie co ułatwiało sytuację.

    Zdecydowanie widać, że Kot i Stoch są w ŻYCIOWEJ formie. To jest na prawde świetna forma i to nie podlega dyskusji. Nie ma trenera, który by przygotował wszystkich swoich zawodników, bo zawodnicy to indywidualności i każdy ma swoje inne problemy i jest to bardzo ciężko, choć oczywiście możliwe. Niemcy poza Freitagiem mogą mówić o jakimś swoim Szczycie i Japończycy też. Pozostali mają dołujących i rosnących, bo tak jest wszędzie, a Norwegia to dołuje cały sezon a poprzednie sezony mieli świetne.

    Teraz przykład. Czy jeśli Maciusiak za rok wywalczy z juniorami brąz, to będzie to porażka, bo teraz mieliśmy złoto? Nie. Będzie to niewyobrażalny na ten moment sukces, bo nie można oceniać suchych wyników i mówienie, że 10 lat temu Tonio Tajner klepał bulę, to nie jest argument do dyskusji.

    Ja oczywiście wiele razy pisałem, że się myliłem co do Kruczka i przygotowania na docelową imprezę i przepraszam że byłem niedowiarkiem, ale to nie jest tak że sukces wybitnego zawodnika już zmazuje wszystko dookoła.

    Takie jest moje zdanie i to nie znaczy, że jestem "polaczkiem" plującym jadem...

  • rozpruwacz początkujący

    Jak was czytam to mi się płakać chce... Mamy trzech dobrych zawodników. Za innych trenerów był Małysz i kilku, którzy do 30 łapali się losowo. Ile było konkursów, w których tylko Adam skakał w drugiej serii? Rzadko kiedy cała kadra przechodziła przez kwalifikacje. Teraz jesteśmy w czołówce jeżeli chodzi o rywalizację drużyn. Wtedy 5. miejsce w drużynowym konkursie PŚ było dużym sukcesem. Progres jaki dokonał się w skokach za czasów Kruczka jest nie do pomyślenia. A malkontenci domagający się jego dymisji... pewnie pierwszą dużą imprezę jaką pamiętają są MŚ w Predazzo.

  • mar100 bywalec
    dokopać

    Mamy największe sukcesy w historii. Ich autorów powinno się nosić na rękach. Po drużynówce nie oczekuję sukcesów, bo dotąd nasi powalczyli tylko raz.
    Myślę, że ferment sieją albo słabeusze życiowi albo to dywersja z innych krajów konkurentów. O tym się kiedyś mówiło (szpiegowanie to czemu nie dywersja?)

  • Stinger profesor

    Kruczek zrobił już dużo nawet bardzo dużo ale musi udowodnić że potrafi przygotować drużynę na medal IO a nie tylko poszczególnych skoczków.

    Oczywiście wiem że dwa złota Stocha są tak mocne że nawet brak medalu w drużynówce nie będzie aż tak bolesny ale jednak mamy brązowych medalistów z MŚ, jesteśmy trzecią drużyną globu i pora to pokazać na IO.

  • pepeleusz profesor

    1 @ przemo 93

    zawalone drużynówki Kubackiego
    5 na 12 w których startował;
    MSJ 2006
    MSJ 2010
    PS Harrachov 2011
    LGP Zakopane 2011
    PS Klingenthal 2013

    Obym czegoś tu nie wykrakał... Jak Hula jechał bez formy na MS w Oslo, to też słyszeliśmy te mity, że gdzie jak gdzie ale Stefanek nie zawodzi w drużynie....

    @dervish- przykład oczywiście nie do końca analogiczny, bo my byśmy bitym i faworytami do złota i tak nie byli, ale chodzi o rozliczanie trenera ze wszystkich celów, a nie tylko za występ lidera. Zreszta jak cel główny- tj forma lidera się uda - to drużynowo powinno być dużo łatwiej i szansa tym bardziej jest zmarnowana, jeśli jest . Pamiętajmy że my potrafiliśmy być na podium też wtedy kiedy Stoch nie był w formie na top 10, a nawet wtedy gdy Stocha nie było w składzie...

  • Zakrza stały bywalec

    No nie ma co gadać. Skoczkiem wybitnym nie był, ale trenerem jest obecnie najlepszym. Te wyniki to nie jest przypadek. W zeszłym sezonie doprowadził Kamila do Mistrzostwa Świata, w tym do Mistrzostwa Olimpijskiego. On po prostu wie jak przygotowywać zawodników.
    Przed nim już tylko jeden sprawdzian. Czy wyniki obronią jego decyzję o braku Murańki?

  • anonim

    ja jestem zdania ze kruczek wie co robi i slusznie nie zabrał muranki na olimpiade poniewarz muranka jest jeszcze zawodnikiem ktory nie ma doswiadczenia i mogl by sobie nieporadzic z presją co pokazal w val di fiemme na msj kiedy to prawie pozbawił polski złota a kubacki powinien sobie poradzić w druzynowce zawsze jak przyszło mu skakać w drozynowce to oddawał dwa średnie równe skoki

  • dervish profesor
    pepeleusz

    Twój przykład z Bjoergen i sztafetą jest tak chybiony i nieadwkwatny , ze az zdziwiłem się że pozwoliłes sobie na taki lapsus.

    Norwegia w biegach kobiecych to = absolutna dominacja. Więc rzeczywiście brak medalu w sztafecie to klęska.
    W skokach nie ma takich dominatorów, dwa lata temu mozna by byc może podciągnąć pod ten przykład Austrię ale i tak to nie byłaby ta sama skala dominacji jaka od wielu lat dotyczy relacji Norwegia - reszta świata w biegach kobiecych.

  • pepeleusz profesor

    Fantastyczne zasługi Kruczka przy Stochu nie ulegają żadnej wątpliwości i nalezą mu się za to olbrzymie brawa,a żadne tematy zwolnienie są nieracjonalne
    Ale brawa za jedno (oczywiście to najważniejsze bo każdy wolałby Stocha w mega formie niż Zyłę w mega formie przy braku formy Stocha) nie oznacza że nie zasługuje na krytykę za co innego.
    Przed drużynówką ta krytyka jest może przedwczesna , bo jak pisałem jest szansa na wszystko, ale na razie rysują się trzy duże błędy Kruczka- pierwszy to fatalny wybór składu, drugi to klapa z przygotowaniem formy Zyły i trzeci to słabe przygotowanie formy Kubackiego. To wszystko nie ma nic wspólnego z zasługami w temacie Stocha. To po prostu odmienne aspekty rzeczywistości, to porażki Kruczka na innych polach.

    Jak myślicie, czy gdyby hipotetycznie Bjoergen byla wielka i zdobyła 5 złotych medali, a sztafeta norweska przegrała jakikolwiek medal dlatego bo nie zabrał by na IO zawodniczek nr 4 i 5 a ta szósta straciła dwie minuty, to byłby uwielbiany i wszyscy machnęli by ręką na sztafetę?

  • anonim

    Czy ja dobrze czytam ?, jak nie będzie medalu w drużynie Kruczek powinien wylecieć bo to będzie klęska? trener mistrza świata i dwukrotnego mistrza olimpijskiego, lidera PŚ i trzeciej drużyny MŚ? Co za chory kraj, chory naród. Na miejscu Kruczka bym bez względu na wszystko opuścił ten chory grajdołek i przyjął propozycje np Austrii i bym miał w d... hasła o patriotyzmie. Tam by przynajmniej szanowali ciężką pracę i wyniki, a po pojedynczym niepowodzeniu by nie obrzucali błotem jak to u nas. I pod jego wodzą powinien odrodzić się Schlierenzauer, a Stoch powinien pałętać się w drugiej dziesiątce pod okiem jakiegoś zagranicznego trenera bo przecież wszystko co zagraniczne jest lepsze od tej miernoty Kruczka

  • anonim
    Genialny Trener,

    co by nie wypisywać, tylko jednostki piszą inaczej. To są jakieś chore jednostki, jakaś dziwna choroba zżera ich od środka, wirus opanował ich mózgi i zabija wszystko co ludzkie, zamieniają się w ZOMBIE.

    Jak długo jeszcze administracja będzie mu pozwalała na takie prowokacje, chodzi o tego Gościa (niezalogowanego) z pierwszego posta, pod każdym artykułem wypisuje swoje prowokujące herezje, podburzając innych ZOMBIE i psując atmosferę na stronie.
    Dziwnym trafem, jak pojawi się jeden prowokacyjny komentarz, od razu pojawia się kilka fanatycznych postów.

    Wydaje mi się że "wyznawcy" Murańki swoimi ciągłymi jękami, nie przysparzają mu sympatii innych kibiców, raczej antypatię, nawet ci neutralnie nastawieni, czytając ciągle te herezje odwrócą się od tego chłopaka.
    Może jak by mu życzyć kontuzji i końca kariery, to wtedy zapanuje spokój? Nie - to była by herezja z mojej strony. Życzę mu dalszego rozwoju kariery, zimnej głowy, może za cztery lata zmieści się w kadrze na ZIO i będzie wszystkich kibiców cieszył swoja postawa.

  • dervish profesor

    Kruczek jest najlepszym trenerem na świecie, ponieważ znakomicie zna sie na swojej robocie. Jego podopieczni o tym doskonale wiedzą i ufają mu bezgranicznie. Olbrzymia wiedza profesjonalna pozwala Kruczkowi na szybkie reakcjie, on potrafi niemal ze skoku na skok wystawic diagnozę i w jasny sposób powiedzieć zawodnikowi co robi nie tak. Dalej to juz tylko kwestia klasy zawodnika czy potrafi szybko wdrozyc w zycie wskazówki trenera. Przykładem jest Kamil Stoch i konkurs na normalnej.
    W światku piłkarskim określono by Kruczka mianem trenera rozgrywającego mecz na ławce. Takiego który w trakcie meczu potrafi zmienić ustawienie i wprowadzić zmiany które zmienia obraz meczu na korzyść jego podopiecznych. Takiej umiejętności na ME zabrakło Smudzie.
    Kolejną wielką zaleta Kruczka jest, że nie słucha vox populis tylko bez względu na to czy decyzja zyska poklask tłumu czy nie zawsze postępuje zgodnie z własna wiedzą i sumieniem.
    Dzisiaj czytamy z jakim szcunkiem wyrazaja się o Łukaszu trenerzy koledzy Norwegii i Niemiec i legendy tego zawodu jak na przykład Hannu Lepistoe.
    Niestety nawet w chwili gdy trener przywozi z najwazniejszej imprezy 4 locia dwa najcenniejsze trofea jakie mozna zdobyc w tej dyscyplinie sa tacy co podwazają jego autorytet. Nie potrafia pogodzić się że pracowicie i od dawna uprawiana propaganda antykruczkowa poniosła całkowitą klęskę.
    Teraz czepiaja się ostatniej deski ratunku, twierdząc że Kruczek zmarnował szansę na zdobycie 3 złotych medali.
    Czy ktoś słyszał większą bzdurę?

  • anonim
    Szacunek i krytyka.

    Ja jestem pelen szacunku dla sukcesow ,ktore osiagnal trener Lukasz Kruczek.Szacunek ,a nawet podziw.Nikt z obecnych trenerow nie osiagnal tak wielkich sukcesow co on.Ale nawet to wszystko nie wzbrania mnie przed krytyka jego osoby jezeli popelnia bledy.A takim niepodwazalnym bledem bylo niezabranie Klimka Muranki.Sceptykom mozna przypomniec jakimi wynikami odwdzieczyli sie za ich powolania T.Diethart w T4S ,czy tez M.Hayboeck na olimpiadzie.

  • Jarek stały bywalec

    Tych krytykantów chyba pogieło. Jaby był jeden medal, choćby brązowy i tak występ skoczków można by uznać za bardzo dobry.
    A tu masz - dwa złota i jeszcze źle.
    Nawet gdyby w drużynówce było 10 miejsce i tak jest niesamowity sukces.

    Medal może być. Kubacki w drużynówce potrafi się spiąć. Bo niestety Żyła stracił formę.

    A Murańka? Popatrzcie na Deschwandena. Taka forma, a takie kiepskie miejsca.

  • ju333 bywalec
    ..

    Brawo trenerze!! To najlepszy trener na świecie!!
    Brawo trenerze Kruczek!!
    Może i jako skoczek nie osiągnął wiele,ale jako trener?
    Osiąga sukces za sukcesem,potrafi przygotować drużynę wtedy,kiedy trzeba.
    Gdzieś tam po cichu liczę na medal drużynowo,ale będzie ciężko,brakuje tego czwartego,niezależnie jak to się potoczy,to trener Kruczek już jest wielkim zwycięzcą.
    Jak powiedział w tym sezonie jest jeszcze sporo do zrobienia,przede wszystkim marzy nam się KK,która sprawiłaby,że Kamil wygrałby w skokach już wszystko co najważniejsze.

  • Xander weteran

    Kruczek to świetny trener bez dwóch zdań. Świetnie przygotował Kota, Stocha i Ziobrę. Dobrze także Żyłę bo jak sam mówił na treningach skakał na poziomie Stocha. Niestety Piotr wpadł w jakiś dołek formy. W druzynie mamy szansę walczyć o medal ale potrzebujemy dobrych skoków czwartego w naszej ekipie. Chyba pewniejszy wydaje się być Dawid który skacze powtarzalnie i nie psuje swoich skoków,

  • CRIMSON bywalec
    czytam komentarze i NIE WIERZĘ!

    skąd w tym kraju tylu idi**w?! Stoch został dwukrotnym mistrzem olimpijskim, w dwóch seriach, oddając dwa dobre skoki (pierwszy świetny). Pojawiają się natomiast maluczcy frustraci, którzy to zwycięstwo podważają. Jestem porażony! Jak można być takim ignorantem!

    Druga kwestia. Podważanie zasługi Kruczka w tym sukcesie. Kamil nie raz, nie dwa, a wiele razy podkreślał, że ma CAŁKOWITE zaufanie do trenera, a trzeba również zwrócić uwagę, iż pracował jako skoczek chociażby z Hannu Lepistoe, światowej sławy trenerem, który na swoją reputację pracował wiele, wiele lat...
    Jako drużyna obecnie prezentujemy się na drugim miejscu. Tak tak, na drugim. Ludzie jednak uważają, że jako drużyna jesteśmy słabiutcy, iż to porażka. Co mają więc powiedzieć inni, skoro nie mają często nawet dwóch pewnych zawodników? Oczekiwanie, że akurat wszyscy trafią na ZIO z najlepsza swoją formą to mrzonka.

    Jest zdecydowanie dobrze, gdyby ktoś powiedział jeszcze rok temu, jak zaprezentujemy się na Olimpiadzie, każdy zdrowo umysłowy człowiek brałby to w ciemno.

    Ludzie, opanujcie się, dorośnijcie!

    Mowa jest srebrem, milczenie złotem. Pamiętajcie, że krytykując zwycięstwo Stocha, czy też trenera Kruczka, w obecnej sytuacji, sprowadzacie się z poziomu inteligencji ORANGUTANA (przepraszam orangutany).

    Moim skromnym zdaniem, powinniście rozpędzić się i zderzyć bez hamowania ze ścianą, może wtedy poczulibyście się lepiej?

    Współczuję wam jednak, bo ewidentnie macie problemy natury emocjonalnej, może zdradza was mąż/żona, może nie mieliście dobrego dzieciństwa, może... Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność, NIKT o zdrowym umyśle, nie pisałby w sposób krytykujący największy sukces w historii polskich sportów zimowych. NIKT.

  • starysceptyk doświadczony
    WJP

    Głównym powodem krytyki Łukasza, nawet skrajnie ostrej, był długi okres, powiedzmy "inkubacji " trenera. Trenerem naszej kadry został w marcu 2008, pierwszy jego prawdziwy sukces to MŚ w lutym 2013. Nawet obiektywnie to dość długo, a znając niecierpliwość naszych kibiców to ...

    Drugim powodem była odmowa współpracy z nim Adama. Na zasadzie, jak Małysz nie chce z nim pracować, to musi być trener do niczego. Prawda okazała się bardziej skomplikowana i inna, ale opinia się rozeszła.

    W życiu jest przeważnie tak, że coś jest za coś. Wysokie zarobki i olbrzymia popularność a z drugiej bezinteresowna nienawiść "za nic"
    Ja w tej chwili, z pamięci potrafiłbym wymienić tylko 4 trenerów reprezentacji. Trenera kadry w łyżwiarstwie szybkim na oczy zobaczyłem wczoraj. Hejterzy przeważnie nie atakują osób anonimowych i słabo rozpoznawalnych.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl