Konflikt terminów, Polki nie wystartują w Harrachovie

  • 2016-03-06 21:57

Reprezentantki Polski nie wystartują w finałowych zawodach z cyklu FIS Cup pań w czeskim Harrachovie (11-12 marca). Powód? Kinga Rajda i Magdalena Pałasz - zajmujące kolejno drugie i czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, wystartują w tym samym czasie w Mistrzostwach Polski kobiet w Szczyrku (12-13 marca). O kulisach tej decyzji, a także kończącym się sezonie porozmawialiśmy z trenerem naszej żeńskiej kadry - Sławomirem Hankusem.

Sławomir HankusSławomir Hankus
fot. Tadeusz Mieczyński
Kinga RajdaKinga Rajda
fot. Tadeusz Mieczyński
Magdalena PałaszMagdalena Pałasz
fot. Tadeusz Mieczyński
Magdalena PałaszMagdalena Pałasz
fot. Tadeusz Mieczyński
Joanna SzwabJoanna Szwab
fot. Sonia Ogrocka

Skijumping.pl: W nadchodzącym tygodniu równolegle odbędą się finałowe zawody z cyklu FIS Cup, gdzie spore szanse na końcowy sukces mają Kinga Rajda i Magdalena Pałasz, a także Mistrzostwa Polski kobiet w Szczyrku. Gdzie zobaczymy nasze młode zawodniczki?

Sławomir Hankus: Pierwszym planem był start w FIS Cup, gdzie jak wspomniano - chcieliśmy powalczyć o czołową trójkę klasyfikacji generalnej dla dwóch zawodniczek. Otrzymaliśmy jednak decyzję z Polskiego Związku Narciarskiego, że mamy zostać na MP w Szczyrku i tym zakończę komentarz, bo w zasadzie nie ma czego więcej dodawać. Żal na pewno, ale podejrzewam, że gdybyśmy pojechali do Czech, to MP w Szczyrku mogłyby się nie odbyć.

Za 15-letnią Kingą Rajdą starty w dwóch ważnych imprezach juniorskich. Jak trener oceni skoki tej zawodniczki w Lillehammer i Rasnovie?

Międzynarodowe starty Kingi w tym roku, to ogromny krok naprzód. Uważam, że to tak naprawdę w tym momencie Kinga pokazała innym dziewczynom, że ciężka praca i wiara w to, co się robi, pozwala myśleć o dobrych wynikach. W Lillehammer trochę się "przypaliła", ale wina poniekąd leży po stronie wszystkich uczestników polskiego teamu na Młodzieżowych Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Po pierwszych treningach wiele osób upatrywało medalu, a wręcz już go Kindze wręczało. Nie wytrzymała ona presji na samych zawodach, bo na miejsce w czołowej piątce stawiałem w ciemno (Rajda zajęła 7. miejsce w stawce 13 skoczkiń - przyp. red.). Dla niej była to ogromna nauka, z której wnioski wyciągnęła już na Mistrzostwach Świata w Rasnovie (Rajda zajęła 12. miejsce w stawce 42 skoczkiń - przyp. red.), gdzie jej skoki były już bardzo dobre. Zwłaszcza drugi w konkursie, gdzie osiągnęła piątą odległość. Skoki bez presji dały lepszy efekt.

Przedtem w Oberstdorfie zdobyła pierwszy punkt w zawodach Pucharu Świata. Jak duże znaczenie ma on dla rozwoju kobiecych skoków w Polsce?

Ten punkt w zawodach najwyższej rangi pokazuje, że da się tam skutecznie walczyć. Poziom Pucharu Świata jest jednak bardzo wysoki i wyrównany.

W Rasnovie startowała także Joanna Szwab, która nie awansowała nawet do drugiej serii. Jak szkoleniowiec skomentuje ten fakt?

Jeśli chodzi o Asię, jej start w Rumunii trzeba ocenić jako wielki zawód. Zarówno dla mnie, jak i dla samej zawodniczki. Skoki na treningach bezpośrednio przed wyjazdem na MŚJ pozwalały bez problemu stawiać ją na miejscach w top 25. Mimo to, nie może być dobrego wyniku, jeżeli zawodniczka jedzie na konkurs i skacze tak, aby tylko nie zepsuć skoku. Tak to wyglądało. Bez odbicia i bez wiary w sukces. To ogromny problem, bo nie po to się trenuje, żeby następnie w zawodach nie robić tego, co się potrafi. Asia miała tego stuprocentową świadomość. W tym momencie tylko jej można zadać pytanie, dlaczego tak spina się na zawodach. Warto również dodać, że na pracę z psychologiem była uczulona i takiej się nie podjęła. Dopóki sama Asia nie zrozumie, czego potrzebuje, to na siłę nic zrobić się nie da. Na pewno zrobiła spory postęp na skoczni, co pokazały skoki w Pucharze Świata. Zwłaszcza w Hinzenbach, gdzie zbliżyła się do zawodniczek czołowej trzydziestki na kilka metrów.

Odnośnie współpracy z psychologiem, bardzo takową chwali Magdalena Pałasz, która podjęła się jej w trakcie bieżącego sezonu. Jakie jest zdanie trenera na ten temat? Był to dobry ruch, który może pomóc naszej najstarszej kadrowiczce?

Jeśli chodzi o Magdę, to praca z psychologiem może jej tylko pomóc. Jest to bardzo dobry ruch z jej strony. Jednak taka praca to nie tydzień, czy miesiąc. Potrzeba czasu, żeby Magda przemogła się na skoczni, zwłaszcza z fazą lotu. To tam pojawiały się problemy, czego skutkiem były wcześniejsze upadki. To jest jej największa blokada. Pod kątem motoryki jest przygotowana bardzo dobrze. Potrzeba jej skoków i czasu. Stać ją na pewno na dobre skoki. Musi uwierzyć w to, że bardzo dużo ludzi stara się jej pomagać, a nie przeszkadzać w pracy.

Sezon 2015/2016 powoli przechodzi do historii. Co pod kątem startów naszej trójki można uznać za sukces, a w jakich aspektach odczuwacie niedosyt? Czy na kolejny sezon rozważa się poszerzenie kadry kobiet lub jej zwężenie?

Z pewnością jakimś drobnym sukcesem była możliwość wyjazdów na starty międzynarodowe. Wiem, że ktoś zaraz powie, że było ich raptem kilka, lecz jeśli przyjdzie nam policzyć koszty wyjazdów do Rosji, Japonii czy Kazachstanu - to śmiało stwierdzam, że gdzie mogliśmy, to byliśmy. Jeżeli chodzi o Ałmaty, to było już za późno na wyrobienie wiz. Proces ten trwa ponad tydzień, a możliwość wyjazdu pojawiła się w środę, a więc za późno, aby dało się coś zorganizować. W temacie grupy szkoleniowej, liczby zawodniczek - wszystkie decyzje zarządu PZN i oceny trenerskie będą podejmowane na przełomie marca i kwietnia.

Jak dużym utrudnieniem jest dla Was fatalna sytuacja infrastruktury w Zakopanem?

Brak infrastruktury w Zakopanem to duże utrudnienie w szkoleniu, zwłaszcza dla zawodniczek z tamtego rejonu. Oprócz zgrupowań, które jako grupa szkoleniowa PZN odbywaliśmy w trybie: tydzień obozu, na tydzień pracy w domu, to w czasie przerwy w zgrupowaniu nie mają praktycznie szans na trening na skoczni. Dojazdy do Szczyrku kosztują, a w Zakopanem nie ma niestety co robić skokowo.

Tegoroczny sezon to dominacja Sary Takanashi. Skąd u tak młodej i drobnej zawodniczki passa aż takich sukcesów? Czy w kolejnych latach ktokolwiek będzie w stanie zagrozić Japonce? Co było największym zaskoczeniem w tegorocznej edycji Pucharu Świata Pań?

Sara Takanashi wyglądała w tym roku tak, jak Peter Prevc wśród mężczyzn. Albo Adam Małysz w najlepszych latach. Tak w skokach jest, ze jeśli wszystko pasuje, to wygrywa się jak leci, niezależnie od miejsca zawodów i warunków panujących na obiekcie. Ogólnie zaskoczył mnie bardzo wysoki poziom. Jeśli wspomnimy, kiedy Magda zdobyła punkty, to do "30" wystarczyło skoczyć 72 metry. W tym sezonie skoki około 5-7 metrów poniżej punktu konstrukcyjnego nie gwarantowały punktowanych lokat. Skoki dające kwalifikację do konkursu, to granice 10 metrów gorsze od najlepszych. To pokazuje, jak mocno wyrównała się czołówka, a także jak dobrym trzeba być. Jeśli przykładowo Kinga skacze dobrze jak na nasze warunki, a bardzo ciężko jej punktować, to pokazuje, ile pracy czeka całą resztę dziewczyn, aby dojść do poziomu pozwalającego myśleć o kwalifikacjach do Pucharu Świata. Na koniec na pewno nie zgodzę się z tym, iż trzeba mieć doświadczenie w zawodach, żeby w nich startować. To bez cienia wątpliwości pomaga, ale w tym sezonie pojawiło się kilka dziewczyn, które temu zaprzeczają. Mowa tutaj m.in. o takich juniorkach jak Kinga, Nika Kriznar czy Lara Malsiner. Trzeba być dobrym już na treningu, żeby upominać się o wyjazd na zawody, bo sama jazda nic nie daje. I to dało się w Pucharze Świata odczuć. W tym sezonie nie było już słabych zawodniczek.

Ze Sławomirem Hankusem rozmawiał Dominik Formela.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10911) komentarze: (25)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Skidzampers początkujący
    Hinzebach

    https://m.youtube.com/#/user/krzysiek19961000?sub_confirmation=1

  • borek99 doświadczony
    @kolos

    Nie ze stycznia tylko z grudnia. I zrobiono to w pierwszej połowie grudnia zeszłego roku. Jeżeli dla PZN-u znalezienie alternatywnego terminu w czasie 2,5 miesiąca (pół grudnia, styczeń i luty, pomińmy już marzec, bo ten termin powinien być zmieniony wcześniej) to mówi to samo za siebie w kwestii tzw. dobrej woli związku.

    Sztandarowym przykładem tego jak nasi juniorzy intensywnie porównywali się z zawodnikami innych państw jest Pilch, który przez całą zimę zaliczył 2 (słownie: DWA) konkursy FIS'owskie (w dodatku w Polsce), w 1. konkursie FC punktując, a w drugim zajmując 31. pozycję. Dla porównania jego rówieśnik Marusiak (z niewątpliwie olbrzymiej skokowej potęgi jaką jest Ukraina) zaliczył tych startów 9 (10 licząc MŚJ). Ale kto by się przejmował takimi szczegółami, nie?

    MP w kombinacji norweskiej owszem są za tydzień, tyle że kombinatorzy sezon skończyli w ostatni weekend, a nie kończą go za tydzień jak dziewczyny. Ale to pewnie też znowu jakiś nieistotny szczególik.

    No i w końcu porównywanie Polski w kontekście organizacji FC z Koreą Płd. jest dość zabawne - u nas z samych startującyh na Lotos Cupach zawodniczek zebrałoby się kworum (o ile się nie mylę oprócz naszych pojawiały się Łotyszka, Ukrainka, Słowaczka i Czeszki, czyli już mamy wymagane minimum 5 państw, a spokojnie dojechałyby też choćby Rumunki, które startują w Europie wszędzie gdzie się da, czy jakaś Niemka, która chciałaby sobie wyrobić prawo startu w PK). Nie wiem też o jakim odpowiednim wieku piszesz - w FC może skakać i 10-latka o ile tylko potrafi skoczyć ze skoczni takiej wielkości na jakiej zawody się odbywają.

    A żeby było zabawniej ja naprawdę jestem względem PZN'u stosunkowo łagodny i potrafię przymknąć oko na masę niedociągnięć ;)

    A co do zeszłorocznych MP to nie skakała tam Pałasz stąd PZN stwierdził, że z tego powodu przyzna medale w kategorii juniorskiej, a nie seniorskiej (nie widzę w tym żadnego sensu, ale cóż zrobić...). A od tego sezonu owszem, mamy pełnoletnią zawodniczkę (Pałasz właśnie) ;).

  • anonim
    Symulator

    Symulator
    Wszystkich fanów skoków narciarskich na wspólną grę..

    http://skijump.vg1.pl/news.php.

    ( Wszystkiego dowiecie się na stronie ;) )

  • anonim
    Do oburzonego na oburzonych

    O jakiej i czyich rosnących tendencjach piszesz, forumowiczów? Sporty zimowe lecą na łeb na szyję. PZN tylko czaruje o nadchodzącej formie zawodników, zmiejszając założenia z tygodnia na tydzień. Jest już źle (nawet przychylny związkowi Małysz, zaczyna być na nie), a może być katastrofa. Oddzielny temat to nepotyzm obstawianie kadry młodzieżowej instruktorem. Czy to jest bezpodstawne narzekanie i oburzenie, myślę, źe nie.

  • Kolos profesor
    borek99

    Tak w ogóle to terminy tych MP i FIS Cupu wcale się nie nakładały, tylko zawody w harrachovie przeniesiono ze stycznia na marzec.


    To tyle w kwesti jak to to straszne PZN złośliwie ustaliło w tym samym terminie co FIS Cup w Harrachovie...

  • Kolos profesor
    borek99

    Już nie mówiąc że nie jest tak że przez cały rok juniorzy się nie porównywali z innymi i nie starowali, bo przecież startowali i doskonale wiadomo kto jak się prezenetuje w przekroju sezonu, po za tym prównywane się ja koniec sesonu raczej nie jest zbyt miarodajne ani do niczego nie potrzebne.

    Nie bronię PZN-u bo swoje przewiny ma, ale kopać PZN dla samego tylko kopania sensu nie ma.

  • Kolos profesor
    borek99

    Z tego co widzę to za tydzień są też MP w komhnacji norweskiej. A co do startu w FIS Cup tomamy dość zawodników w kadrqch żeby tam jechać.

  • Kolos profesor
    borek99

    Łatwo powiedzieć trudniej zrobić :) W Koreii też chcieli zrobić FIS Cup kobiet przy okazji męskich zawodów i nie wyszło. Po prostu trudno znaleść chętne i w odpowiednim wieku zawodniczki by startowwły.

    Co do MP zimowych kobiet to w zasadzie odbyły się rok temu. Najstarszą kateogrię juniorską wypada uznać za seniorską, skoro starszych (pełnoletnich) zawodniczek po prostu nie mamy. Latem rozegrano seniorskie MP kobiet a zimą mimo iż startowały te same zawodniczki już nie??

  • borek99 doświadczony
    @bardzostarysceptyk

    MP panów są 2 tygodnie później, a nie w terminie MP kobiet (w czasie MP kobiet są tylko konkursy juniorów). To po pierwsze. A po drugie MP juniorów też powinny być tydzień później, żeby juniorzy mogli wystartować w FC w Harrachovie. No ale po co jak można się wiecznie kisić we własnym sosie unikając konfrontacji ze światem, żeby móc udawać jak to pięknie wygląda nasze szkolenie?

  • bardzostarysceptyk profesor
    borek99

    Oczywiście nie przyszło ci do głowy, że MP dziewczyn dostosowano terminem do MP panów. Bo nawet w bogatszych od nas krajach nie organizuje się osobnych mistrzostw krajowych dla pań.
    A gdyby zrobiono tak jak piszesz, to już wyobrażam sobie "głosy oburzenia" na marnotrawstwo PZN, "jakby nie można było zorganizować jednych MP panów i pan". I wcale bym się nie zdziwił, gdyby wśród "oburzonych" byłbyś ty.

    Hasło Polaka internauty "Jest sens, czy go nie ma, zawsze jestem kontra"

  • bardzostarysceptyk profesor
    Bardzo niedobra i rosnąca tendencja na tej stronie.

    Polegająca na oburzaniu się i to z grubej rury na wszystko. Tak się pisze na Onecie i Wirtualnej Polsce. Jest sens czy go nie ma, my na wszytko oburzeni. Wszyscy głupi, tylko MY INTERNAUCI mądrzy, że aż strach.

    Faktycznie, niesamowite, żeby Kindze, czołowej zawodniczce świata, kazano skakać w MP. Ja powiem więcej, pod karą rozstrzelania w MP musieli startować i Kamil Stoch i Adam Małysz. Jest to tym bardziej oburzające że FIS Cup w Harachovie ma rangę niesamowicie wysoką, chyba nawet większą niż Wszechgalaktyczne Igrzyska w Wiśle.

    Takie typowe polskie marudzenie, jest sens czy go nie ma, my zawsze kontra, zawsze niezadowoleni i oburzeni.

  • anonim
    Lawstorant rządzi

    Piękny Lolo poraz kolejny pokazuje, co myśli o kibicach i zawodnikach.
    Starym nowopolskim obyczajem, p.prezesowi Tajnerowi mówimy spie.dalaj dziadu.

  • anonim

    Rangę tym MP chcą jakoś podnieść....

  • MrRadzio doświadczony
    -

    Jest tylko jeden pozy... nie nie ma żadnych. Zresztą na cholere nam te 20-rzędne zawody? By znów Rajda miała 50pkt przewagi nad Szwab i Pałasz które mają przewagę 50 pkt. nad resztą? I to w optymistycznym wariancie bo może być tak że przegonią o 60, 70 i więcej bo każdy wie że mamy tyle skoczkiń ile skoczni. Czyli prawie żadnej.

  • damrs22 stały bywalec

    Cały Apollo "Zróbmy sobie imprezę u nas w Szczyrku. Będą kiełbaski z grilla, wata cukrowa, a potem poświętujem. Co? Dziewczyny mogą osiągnąć największy sukces na arenie międzynarodowej w karierze? Są rzeczy ważne i ważniejsze, prawda? Dziewczyny młode są jeszcze, na sukcesy przyjdzie pora. Mamy w Szczyrku świetne obiekty, godne Igrzysk Olimpijskich, jest okazja żeby pochl.. yyy.. poskakać to po co się tułać po świecie, prawda? Ustaliliśmy wspólnie z trenerem, że lepiej będzie startować w MP."

  • anonim

    dno PZN!!

  • kakagonzalez stały bywalec

    Na prawdę nie dałoby się tych zawodów zrobić chociaż tydzień później? Czy w obecnej sytuacji nie mogli "klepnąć" przesunięcia terminu? Mam nadzieję, że wychodzi ze mnie Janusz, ale ja dla mnie to to wygląda jak ustawianie dziewczyn w szeregu -_-

  • solemn bywalec

    Żenada, pasibrzuchy z PZN-u do zwolnienia!

  • PIBEK123 bywalec
    borek99

    Takie rzeczy tylko w Polsce... Z perspektywy kibica to wielka szkoda a co dopiero dla tych zawodniczek jak im szanse odebrano... To nie wyjazd np. do Kanady tylko do Harrahova ale cóż... Nie wypowiadam się na temat PZN bo już były hejty w moją stronę że ich krytykuje ^^ Wole kibicować. Fajnie by było gdyby dziewczyny wykręciły w przyszłości fajne wyniki i tego im życze

  • borek99 doświadczony
    -

    @Kolos
    Jak to jaki? Będzie mógł ogłosić światu sukces w postaci zorganizowania pierwszych zimowych mistrzostw Polski w kategorii seniorek (bo rok temu odbyły się tylko mistrzostwa Polski juniorek) 7 lat po tym jak skoki narciarskie kobiet zadebiutowały w MŚ w narciarstwie klasycznym!

    A samej decyzji nie mam siły komentować, bo po prostu witki opadły jak to przeczytałem... Napiszę tylko, że trzeba mieć niezwykłe wręcz umiejętności żeby, mając do dyspozycji prawie cały grudzień, ponad połowę stycznia i cały marzec z wyjątkiem jednego weekendu trafić z terminem akurat w ten marcowy weekend, w którym odbywają się jedyne zawody FIS'owskie tej zimy, w których powinny wystartować wszystkie Polki, które potrafią skakać na skoczni normalnej (bo więcej FIS Cupów niestety nie było, podobnie jak Pucharu Karpat - swoją drogą to też kpina, że PZN FC dla dziewczyn nie zorganizował). Ot, klasyczny związkowy beton i "niedasizm" w praktyce...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl