Maciej Kot: "Trzeba popracować nad lądowaniem"

  • 2016-07-31 00:30

Trzeci start w tegorocznej edycji Letniej Grand Prix zakończył się dla Macieja Kota trzecim podium. Po dwóch triumfach w Courchevel i Wiśle, tym razem 25-latek stanął na jego drugim stopniu - ex aequo ze Stefanem Kraftem z Austrii. Obaj stracili zaledwie 0,4 pkt do reprezentanta gospodarzy - Andreasa Wellingera. Co do powiedzenia po występie w Hinterzarten miał podopieczny Stefana Horngachera?

- Jest niedosyt, bo było bardzo blisko trzeciego zwycięstwa. Taki jest sport. Myślę, że ten konkurs ze względu na tak małe różnice był emocjonujący, szczególnie dla kibiców. Niemiec wygrał u siebie w domu i to jest dodatkowy plus. My też zawsze chcemy wygrać u siebie. Tak samo ten konkurs był bardzo ważny dla Niemców. Andi jest bardzo sympatyczny, więc fajnie, że wygrał. Bardziej cieszyłbym się ze swojej wygranej, ale to jest kolejny udany konkurs w moim wykonaniu, z kolejnymi dobrymi skokami. O to przede wszystkim chodziło - stwierdza Polak.

Minimalna porażka wynikła z gorszej pierwszej próby czy pecha do not sędziowskich? - Właśnie nie wiem, dlaczego w drugim skoku dostałem o punkt mniej od sędziów na tle Andiego i Stefana. W mojej opinii niesłusznie, bo nie dość, że skoczyłem dalej, to za dużo do poprawy bym nie widział pod kątem technicznym, bo lądowanie było naprawdę dobre. Oni lądowali bliżej i nie powiedziałbym, że dużo piękniej. Gdybym dostał o punkt więcej, wówczas to ja bym wygrał, ale nie ma co lamentować nad rozlanym mlekiem. Trzeba jeszcze popracować nad lądowaniem. Zdecydowanie pierwszy skok mógł być lepszy. Gdybym miał więcej punktów lub przewagę, też byłoby inaczej. Są to kolejne wnioski na przyszłość.

Można było spodziewać się aż tak zaciętej rywalizacji? - Już wczoraj tego się spodziewałem, bo po pierwsze jest to mniejsza skocznia, gdzie różnice są niewielkie, a po drugie poziom jest bardzo wyrównany. Widać było, że Niemcy na swoim obiekcie są bardzo dobrze przygotowani. Kolejny fajny konkurs, także dla kibiców. Walka przez cały czas jest interesująca.

Tradycją w Hinterzarten jest przyznawanie najlepszym skoczkom beczek piwa przygotowanych przez jednego sponsorów. Przyda się taka nagroda rzeczowa? - Z pewnością. Będzie trochę mało, więc trzeba zagadać o następną jeszcze <śmiech>.

Pomysł o pozostaniu w Hinterzarten przed kolejnymi zawodami jest słuszny? - Myślę, że jest to dobra decyzja, bo nie wracamy ponad 1200 km do domu, aby za kilka dni ponownie pokonać podobny dystans. Ten obiekt jest bardzo dobry do treningów. Mieliśmy tutaj zgrupowanie już miesiąc temu. Spokojnie potrenujemy, odpoczniemy i zregenerujemy się, a stąd już mamy niedaleko do Einsiedeln.

W Szwajcarii uda się umocnić pozycję lidera cyklu? - Tak jest! Taką mam nadzieję, a sam będę wykonywał swoje zadania. Mam nadzieję, że to przyniesie dobry rezultat. Przed rokiem mnie tam nie było, ale mam bardzo miłe wspomnienia, więc z chęcią tam pojadę.

Korespondencja z Hinterzarten, Tadeusz Mieczyński.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8361) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Andreas stały bywalec
    Andreas

    kibic_skokow_narciarskich_ dokładnie Maciej Kot najlepszy jest ale przypominam też o wielkim talencie Andrzeja Stękały i o wracającym do dobrej formy Janie Ziobrze!

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    Dla mnie też zwycięzcą konkursu jest Maciej Kot.
    Dziwi mnie to że sędziowie olewają piękny styl skakania Macieja Kota, lądowanie jak sam stwierdził do poprawienia ale to są detale drobne. Oby Maciej Kot w zimie przekonał sędziów do dawania mu lepszych ocen. Maciejowi Kotowi oczywiście gratuluję miejsca na podium ale dla mnie to on był zwycięzcą i nie zmienią tego nieporozumienia drobne sędziów.

  • jmg początkujący

    Panie Kot dla mnie wygrałeś ten konkurs.
    Jeżeli twierdzisz, że trzeba nad czymś popracować to pracuj.
    Natomiast moim zdaniem to PZN powinien popracować żeby w składzie sędziowskim zawsze był polak.

  • Xellos profesor
    Takie życie

    Nazwisko Kot na razie nie zapracowało na 19-stki.

    Wellinger może jakiś wielkich osiągnięć nie ma, ale skakał u siebie więc mu podwyższyli.

    Ale już taki Kraft i Prevc wystarczy, że skaczą daleko i od razu wciskają 19. Im dawają 18,5 jak skoczą bliżej. Tak jak Hayboeck, gdyby poleciał gdzie oni też by dostał 19.

    Maciej musi powtórzyć osiągnięcia zimą, to 19 same będą się zapalać nawet jak się zachwieje.

    Od lat noty sędziowskie polegają na tym samym...im bardziej znane nazwisko, tym wyższe. Oczywiście mówimy o skokach poprawnie wykonanych, jak już ktoś mocno skaleczy to coś tam obniżą. Z drugiej strony mieliśmy przez lata Ammana, gdzie jego kaleczenia aka markowany telemark nie dostrzegano i oceniano wysoko. Nie ma więc reguły. Czasami jak znane nazwisko słabo wyląduje obniżą, a czasami nie. Natomiast jak się ma nazwisko mało znane, to zawsze obniżą :)

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Jeszcze jeden konkurs i przerwa w startach ponieważ chyba do Czajkowskiego a do Hakuby na pewno nie pojedzie.

  • anonim
    no właśnie ! ... w końcu Kot pojął o co tu chodzi .

    ...kiedy chce się w tym spektaklu wygrywać , a nie jest się Niemcem , Austriakiem , Norwegiem , czy Słoweńcem , to należy skakać tak , aby lądować pięć metrów dalej niż reszta stawki . Tak , aby sędziowie nie mieli szans wydrukować wyniku tym słusznym zawodnikom , którzy są namaszczeni przez nich do wygrywania . Tak robił Małysz i tego należy się trzymać .

  • W_S profesor
    Sędziowie muszą faworyzować Niemców

    No i Austriaków. Polak 3x z rzędu może wygrać? Nie może być.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl