Stefan Hula: "Wszyscy jesteśmy jedną drużyną"

  • 2016-12-05 11:46

Skokami na 128. i 133. metr, Stefan Hula zapewnił sobie w dzisiejszym konkursie 18. miejsce. Podczas pierwszej próby, nie wszystko potoczyło się po myśli naszego reprezentanta, ale jak sam przyznaje, z występu w drugiej serii może być zadowolony.

- Przede wszystkim drugi skok był bardzo fajny. Przed pierwszym musiałem trochę poczekać, przez co zabrakło normalnego podejścia, tylko trzeba było odstać swoje we wkładkach, zapiętych butach, przygotowanym na tip top do skoku. Dało to trochę w kość. Na szczęście zawodnikowi skaczącemu przede mną nic się nie stało, wystąpił w drugiej serii, także to jest dobre. Jeśli chodzi o mój występ, było w porządku.

- W Ruce byłem trochę spięty, tutaj było już lepiej i myślę, że będzie polepszać się z każdym konkursem – dodaje skoczek ze Szczyrku.

30-latek obejrzał wczorajszy konkurs w telewizji, ale z każdą kolejną próbą udowadnia, że stać go na powołanie do drużyny. - Patrząc na wczorajsze wyniki, gdybym skakał, też byśmy wygrali (śmiech). Chłopcy pokazali klasę, gratulacje dla nich, piękna sprawa. Nic, tylko się cieszyć. Nieważne, kto jest w składzie, wszyscy jesteśmy jedną drużyną i każdy skacze dla Polski.

Podczas jednego z zeszłorocznych konkursów w Lillehammer, reprezentant klubu KS Eve-nement Zakopane uplasował się w czołowej dziesiątce. Jak podchodzi do startu na Lysgårdsbakken? - Tak samo jak do każdego innego – na spokojnie, robić swoje, nie napalać się. Dawno już tam nie skakałem, bo w zeszłym roku zawody odbyły się skoczni normalnej, która była dla mnie szczęśliwa. Jeśli będę oddawał dobre skoki, skocznia na pewno przypasuje.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Natalia Żaczek, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3912) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stinger profesor
    @kris

    To się zdecyduj bo najpierw piszesz, że wynik drugiej drużyny nie byłby liczony i zawodnicy skakali by treningowo (przykład - "Oczywiście ewentualne punkty zdobyte przez rezerwy nie musiały by być wliczane, mogli by skakać treningowo"), a później, że nie skakali by o pietruszkę bo jeśli byliby lepsi od pierwszego zespołu to ich wynik byłby liczony.

    Mimo wszystko uważam, że nawet jeśli coś takiego miałoby miejsce to zapewne i tak tylko pierwsza drużyna lub ta, która zostałaby podana przed zawodami miała by liczone punkty bez względu na wynik tych drugich, dlatego dalej upieram się, że to bez sensu żeby skakali drugie składy tylko treningowo.

    Jednak z drugiej strony drugie składy Niemiec, Norwegii, Polski czy Austrii zakładając, że też walczyli by normalnie o punkty i podium automatycznie kasowałoby te słabsze drużyny bo wtedy już na bank nie mieliby szans na punkty.
    Jedyne wyjście jest takie jak podałeś w drugim komentarzu ale nie wiem czy FIS poszedłby w to tak w ciemno... Tym bardziej, że i tak nie wiele z tego by wyszło bo zazwyczaj drugie składy są już dużo słabsze od pierwszych więc skakanie treningowe w konkursie mija się z celem bo tylko zabiera czas antenowy i w ogóle.

    Lepiej tym co nie skaczą zrobić po zawodach serię treningową, a nie oszukiwać samych siebie, że start w nic nie znaczącym konkursie coś im da bo nie da.

  • kris bywalec
    @Stinger

    Nie skakali by o pietruszkę. Jeśli drugi zespół byłby lepszy od pierwszego to właśnie wynik drugiego zespołu byłby brany pod uwagę do punktacji i zawodnicy drugiego zespołu otrzymywaliby nagrodę finansową.

  • Stinger profesor
    @kris

    A szczerze mówiąc co by to dało żeby drugie drużyny Polski, Norwegii czy Niemiec startowały w konkursach drużynowych skoro mieliby skakać tylko treningowo?

    Moim zdaniem bez sensowne zabieranie czasu tv i kibicom ponieważ nawet jeśli taka druga drużyna jakimś cudem wygra to i tak nic z tego nie ma. Skaczą o pietruszkę, żadnej presji, żadnej nagrody (punktów do PŚ i kasy - nagroda finansowa), kompletnie nic.

    Po co i na co coś takiego?

  • kris bywalec
    -

    Szkoda, że nie mógł wystartować w drużynie. Zespoły z pełną pulą zawodników w 55 WRL powinny mieć możliwość wystawienia drugiej reprezentacji w konkursie drużynowym co na pewno uatrakcyjniło by konkurs a dla zawodników rezerwowych byłoby dużą motywacją by powalczyć nie tylko z rywalami ale i kolegami z drużyny. Tak jest w niektórych innych dyscyplinach i nikomu to nie przeszkadza. Biorąc pod uwagę, że kiedyś w drużynówkach startowało kilkanaście zespołów a teraz czasem ciężko skompletować ósemkę nie stanowiło by to żadnego problemu nawet jakby 3 czy 4 reprezentacje zdecydowały się na taki krok (co jest wątpliwe). Oczywiście ewentualne punkty zdobyte przez rezerwy nie musiały by być wliczane, mogli by skakać treningowo a w II serii (jeśli by byli w ósemce po pierwszej, mogliby wystartować dodatkowo jako 9-10 zespół

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    Zapomniałem dodać. Stefan Hula to taki SWÓJ skoczek.

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    Po prostu Stefan Hula jest jak wino, im starszy tym lepszy.Życzyłbym sobie żeby Stefan Hula kiedyś stanął na podium. To by było świetne uwieńczenie jego bogatej kariery. Wierzę że to kiedyś nastąpi bo to bardzo dobry zawodnik i w drużynie niezbędny. Mimo że brakło go bo konkurencja była mocna, to Stefana Hulę zawsze zapamiętamy jako właśnie tego zawodnika który w drużynowych konkursach był mocnym punktem.

  • dervish profesor

    Stefan podobnie jak w poprzednim sezonie niezwykle regularny. Praktycznie nie psuje skoków. Już na te chwile jest w dobrej formie a mam wrażenie jakby dyspozycja wzrastała z konkursu na konkurs. Nie wiem jak wy ale ja mu wierzę, że to dopiero początek zwyżkowania (takie typowe spokojne wejście w sezon) i wkrótce zobaczymy Stefka w formie porównywalnej do najlepszych występów z poprzedniego sezonu. Na tę chwile Stefan jest bardzo solidnym i wartościowym zabezpieczeniem na wypadek jakiegoś odpukać kryzysu czy kontuzji w naszej drużynie. Na tę chwile takiego solidnego bezpiecznika mogą nam pozazdrościć wszyscy rywale, może poza Niemcami którzy nieomal od zawsze mają długą ławkę bardzo dobrych rezerwowych.

  • Stinger profesor

    Stefan Hula to chyba ten skoczek o którego przed sezonem można było najbardziej się martwić, a konkretnie chodzi mi o to czy utrzyma formę z poprzedniego sezonu.

    Wiadomo że Stefan nie jest najmłodszy i raczej już polskiej drużyny nie zbawi ale będąc numerem 5 regularnie punktując prawie co konkurs można spokojnie uzbierać fajną liczbę punktów i zająć w końcowej klasyfikacji PŚ miejsce w TOP 30 (myślę, że to taka granica naprawdę niezłego skakania przez cały sezon, a dla skoczków typu Hula - nic mu nie ujmując - naprawdę dobry sezon), a dla Huli to byłby na pewno bardzo dobry sezon biorąc pod uwagę że tylko raz w karierze przekroczył barierę 200 punktów (stu też) będąc jednocześnie w 30-stce PŚ (poprzedni sezon).

    Wiem, że pewnie Stefan wolałby skakać w sobotę i żeby to jego nazwisko widniało w tej historycznej wygranej przez Polskę w konkursie drużynowym ale cieszy to że nasz teoretycznie numer 5 może wskoczyć do tej drużyny i tak naprawdę jej nie osłabić bo de facto w niedzielę pokazał że wcale nie musiałby skakać gorzej - z Żyłą wygra, a z Kubackim przegrał nie wiele.

    Tak się zastanawiam jak to możliwe że Hula nie zakończył kariery?
    Podobno jedyny start Stefana w PŚ miał być w Polsce klepiąc bulę i kończąc karierę, a tutaj po 3 konkursach Stefan ma "już" 17 punktów (wiem że teoretycznie nie wiele ale lepsze to niż nic tym bardziej że to nasz numer 5) i jeden bardzo pechowy start w drugim konkursie na Ruce gdzie punkty przegrał minimalnie zajmując 31 miejsce.

    Brawo Stefan! Ciężko będzie pobić wynik z poprzedniego sezonu tym bardziej, że w tym sezonie mamy chyba mniej konkursów indywidualnych niż zeszłej zimy ale liczę, że dasz radę.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl