Dwóch Francuzów wystąpi w Lahti

  • 2017-02-19 21:39

Choć jedynym Francuzem którego możemy oglądać podczas zawodów Pucharu Świata jest Vincent Descombes Sevoie, na zbliżających się Mistrzostwach Świata w Lahti czternasty zawodnik klasyfikacji generalnej nie będzie osamotniony. Francuska federacja postanowiła, że oprócz 33-letniego skoczka z Chamonix do Finalndii uda się 19-letni Paul Brasme.

Francuzi planują występ w konkursie mieszanym, stąd konieczne było powołanie dodatkowego zawodnika poza Descomes Sevoie. Brasme nie odnotował jak dotąd godnych uwagi osiągnięć w swojej krótkiej karierze, choć raz wygrał, a trzykrotnie zajmował drugie miejsca w zawodach z cyklu Alpen Cup. Przed niespełna trzema tygodniami zajął 17 miejsce podczas mistrzostw świata juniorów w Park City. W bieżącej edycji Pucharu Kontynentalnego zajmuje dopiero 120 miejsce z dorobkiem 7 punktów.

Skład drużyny na zawody mieszane uzupełnią Lucile Morat i Lea Lemare, które zajmują odpowiednio 21 i 23 miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Pań. W ostatnich latach skoczkiem numer 2 w kadrze Francji był Ronan Lamy Chappuis, jednak na skutek problemów zdrowotnych w tym sezonie nie pojawia się on na skoczniach. 23-letni reprezentant klubu Bois-d'Amont skarży się na bóle kręgosłupa i nie wiadomo obecnie kiedy będzie mógł powrócić do uprawiania sportu.

Przed dwoma laty w Falun reprezentacja Francji w konkursie drużynowym zajęła ósmą pozycję w gronie 11 zespołów. Trójkolorowych reprezentowała wówczas czwórka w składzie: Descombes-Sevoie, Lamy Chappuis, Lea Lamare i Julia Clair. Dwa lata wcześniej w Val di Fiemme francuska drużyna mieszana zajęła wysokie piąte miejsce. Najwyższa pozycja, jaka stała się udziałem francuskiego mikstu to trzecie miejsce wywalczone podczas LGP w Courchevel w 2013 roku.



Choć obecnie Francja z pewnością nie jest potęgą w skokach narciarskich, to posiada perspektywiczną, utalentowaną młodzież. Na zakończonym niedawno Olimpijskim festiwalu młodzieży Europy, który odbył się w tureckim Erzurum, młodzi reprezentanci i reprezentantki kraju sera i winnej latorośli wywalczyli łącznie pięć medali. Trzeba jednak zaznaczyć, że na starcie zabrakło kilku czołowych nacji.


Adrian Dworakowski, źródło: Vosgesmatin.fr
oglądalność: (16021) komentarze: (44)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • konrad95 doświadczony
    @andy_stawowsky @Wojciechowski

    ,,Wołaj jak nasz będzie skakać " - tacy kibice też są , tylko co daje oglądanie skoków tylko Polaków jak nie wiadomo jak to się prezentuje na tle innych. No może w tym sezonie jeszcze tak się da, bo Polacy są wysoko w klasyfikacji generalnej i skaczą na końcu.

  • Jacques początkujący
    @andy_stawosky

    Niektórzy wolą obejrzeć cały konkurs wraz ze wszystkimi egzotycznymi skoczkami dzięki którym jest jakiś koloryt zachowany w skokach, nudne by było gdyby skakało 8 reprezentacji.

  • Wojciechowski profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Oglądać nikt nie każe, ale wydaje mi się, że lepiej, jeśli skoki w jakikolwiek sposób żyją w większej niż mniejszej liczbie krajów. Niektórzy oglądają tylko 10 najlepszych i Polaków, co kto woli.

  • andy_stawowsky doświadczony
    Nie wiem co wy macie z tymi buloklepami

    Ja I serię rozpoczynam oglądać od 30-35 miejsca, bo mi się nie chce oglądać skoków zawodników skaczących 20-30m bliżej niż czołówka. Choć na MŚ obejrzę całą. Oglądanie buloklepów to trochę skokowy masochizm. To tak jakbym miał obejrzeć mecz IV ligi polskiej w nożną i się tym podniecać. Ale co kto lubi.

  • mac1501 stały bywalec

    Powiem tyle, że byłoby więcej skoczków z innych nacji. No ale niestety wyścig zbrojeń który widzimy w skokach odbija się na słabszych i w tej sytuacji preferowani są tylko najlepsi. Czyli na chwilę obecną Polacy, Niemcy, Austria, Słowenia i Norwegia. Oczywiście zdarzają się niespodzianki takie jak Sevoie czy Klimov ale nie mają szans z potęgami. Tak jak kiedyś Polska za czasów Małysza.

  • ms_ doświadczony
    @Stula_pro @Stula_pro

    Szilagyi z tego co wiem latem 2013 roku odniósł kontuzję w wyniku której zakończył karierę.

  • Wojciechowski profesor
    @MarSik @Wojciechowski

    To ostatnie można zresztą streścić tak:

    Wraca Gruzin do domu z mistrzostw świata, "komitet powitalny" w wiosce, gospodarz pyta:
    - I jak, który byłeś? Słyszeliśmy, że mogłeś skakać aż dwa razy!
    A skoczek na to:
    - Byłem, ale nie zająłem żadnego miejsca.
    - Co się stało, przewróciłeś się, nie dotarłeś na czas? A może zdyskwalifikowali cię, niedobry, może za doping?!
    - Nie, nie, spokojnie. Po prostu nie przeszedłem kwalifikacji, tak bywa.
    - Jakich kwalifikacji? Przecież nasz związek cię zakwalifikował i pojechałeś na mistrzostwa...

  • Wojciechowski profesor
    @MarSik @marsik

    75 to jeszcze byłoby coś - teraz jest limit 65...
    A u kobiet już groteskowe ograniczenie do... 35 zawodniczek (!!!).

    Poszczególne sekcje FIS tak po prawdzie nie mają ze sobą wiele wspólnego poza nazwą i wspólnym zwierzchnictwem. Wewnętrznych sprzeczności i niespójności nie brakuje nawet w samych skokach.
    Tutaj od razu przychodzi mi do głowy sytuacja u kobiet.
    Ci sami ludzie z jednej strony starali się "przepychać na siłę" skoki pań do świadomości przeciętnego widza, robiąc akcje w stylu serii rozgrywanych na przemian w Lillehammer kilka lat temu (kuriozum) czy konkursów mieszanych (jeszcze zrozumiem), jednocześnie ci sami dopuszczają do igrzysk 35 zawodniczek, odsiewają w kwalifikacjach do konkursów PŚ nierzadko ponad 30% skoczkiń (nie zachęca to raczej do rozwoju skoków żeńskich choćby w Polsce, gdy świadomość odpadnięcia od razu siedzi w głowie decydentów), rękami i nogami bronili się przeciw wpuszczeniu ich na skocznie duże (przecież normalne są niby tak "niemedialne"!).

    Co do igrzysk - absolutnie zniósłbym kwalifikacje, nie tylko z powodu "idei olimpijskiej", ale też dlatego, że i tak skoczków dużo nie jest z powodu limitów. Niechże sobie skaczą wszyscy, tak było przecież jeszcze w Lillehammer i Nagano, choć w Pucharze Świata kwalifikacje były już od paru lat obowiązkowe.
    W mistrzostwach świata kwalifikacje zdają się mieć jeszcze mniejszy sens, chociaż jeśli już na nie się uprzeć, to niech chociaż dopuszczą wszystkich na skoczni mniejszej. Zawsze mi szkoda zawodników, którzy przyjechali na imprezę mistrzowską i nie oddali ani jednego skoku w konkursie - zwłaszcza tych, którzy nawet na drużynowy szans nie mają... Wszystko w imię pieniędzy, a przecież IO i MŚ to jednak coś wyjątkowego.

  • MarSik doświadczony
    @MarSik @znawca_japonskiego

    Patrząc na to wyłącznie po sportowemu też jestem przeciwny kwalifikacją w PŚ, ale jestem to w stanie zrozumieć z uwagi na telewizje, pieniądze, "niedzielnych kibiców".
    Co do IO też masz rację, tyle że niestety coraz mniej zostaje z klasycznych zasad olimpizmu i jako miłośnik sportu w ogóle (nie tylko konkretnych dyscyplin) mocno nad tym ubolewam. Jednak nawet jeśli uznać, że dopuszczenie zaledwie 75 (jeśli się nie mylę) skoczków do udziału w IO ma jakiś ukryty sens (pewnie znów materialny bo wioski olimpijskie z gumy nie są), to znów pozostaje pytanie w jakim celu ograniczać i tak tę niewielką liczbę do 50. Niechże już lecą wszyscy w końcu żeby tam pojechać przeszli nieliche sito kwalifikacyjne przed IO.
    A to co mnie najbardziej dziwi to właśnie to co napisałem wyżej. Jak ktoś słusznie zauważył porównywanie skoków i biathlonu pod względem liczebności jest bez sensu. Jednak jak wytłumaczyć tak różne koncepcje w obrębie jednej federacji (FIS)?

  • MarSik doświadczony
    @MarSik @zimowy_komentator

    Ciekawe jak definiujesz poziom "godny widza telewizyjnego". Przecież w tych kwalifikacjach 50 miejsce zajmie załóżmy Zografski skokiem na 80 m, a 51 Kaliniczenko któremu do awansu braknie metra, albo przychylniejszego spojrzenia sędziów, naprawdę jeden jest godny pokazania w tv a drugi nie?
    Właśnie o to mi chodziło pisząc że rozumiem kwalifikacje w PŚ, bo ten cykl jako komercyjny musi być skrojony pod widza. Ale MŚ powinno być świętem narciarstwa, świętem dla wszystkich skoro wystarczy wpłacić wpisowe do FIS-u i dostać FIS Code.
    Z tego też powodu wywołałem narciarstwo alpejskie - to jest właśnie piękno sportu, gdy rodzinka zapaleńców z dalekiej Argentyny (Simari Birkner) albo taki Hubertus von Hohenlohe (założyciel, prezes, a na początku pewnie jedyny członek Meksykańskiego Związku Narciarskiego), którzy mają problem z regularnym punktowaniem w zawodach niższej kategorii (zupełnie jak Polacy) przyjeżdżają i walczą, wiadomo że nie z najlepszymi, nie o medale, ale walczą ze sobą, bo kochają narciarstwo i mają możliwość walczyć na tej samej trasie co takie gwiazdy jak Vonn, Svindal, Hirscher itd. A najdziwniejsze jest to, że tę możliwość daje im FIS, ten sam FIS, który 60 skoczków musi skroić do 50. Po co? Nie wiadomo.

  • anonim
    @MarSik @marsik

    Jeżeli chodzi o mnie, ja jestem przecieko kwalifikacjom zarówno w MŚ i IO jak i PŚ, szczególnie w świetle systemu wg którego trzeba zdobyć punkty PK by zdobyć w konkutsie. Jednak system kwalifikacji na IO to już w góle woła o pomstę do nieba, bo to przeczy podstawowej zasadzie Olimpiady.

  • zimowy_komentator profesor
    @MarSik @marsik

    Niby fakt ale chyba lepiej jak konkurs główny jest już odpowiednio "skrojony" i skoczkowie reprezentują poziom godny widza telewizyjnego ;) Szansę każdy dostaje, więc podstawowa zasada jest zachowana, to najważniejsze.

  • MarSik doświadczony
    @MarSik @krzysiek987 @znawca_japońskiego

    Cholera tylko 60... Ja jestem w ogóle przeciwnikiem rozgrywania kwalifikacji na MŚ, a już przy tak śmiesznej liczbie uczestników to jest dla mnie nieporozumienie. Ja wiem że w innych konkurencjach też się przeprowadza kwalifikacje. Np. w niedawnych MŚ w alpejskim, zrobili kwalifikacje i wiecie ilu zawodników dopuścili do startu w gigancie? 106! I komu to przeszkadzało, że zamykający stawkę reprezentanci Indii i Madagaskaru stracili do prowadzącego po pierwszym przejeździe Hirschera ponad 20 sekund, a 33 zawodników nie ukończyło konkurencji? Nikomu. W drugim przejeździe i tak startowała 30 i wszystko było pięknie, ładnie. Czy naprawdę tych 10 nadprogramowych skoczków zrobiłoby komuś różnicę? Jeśli nie byłoby problemów z pogodą to nawet telewizja tego nie odczuje, a jakże inna sytuacja dla takiego Gruzina, że rywalizował w konkursie a nie w kwalifikacjach. O ile w PŚ imprezie elitarnej i czysto komercyjnej jak najbardziej popieram kwalifikacje, o tyle w MŚ, gdzie teoretycznie może wystartować każdy, już nie. No ale nic przepis jest przepis (nawet jeśli głupi) a pomarzyć sobie można.

  • zimowy_komentator profesor
    @krzysiek987 @dejw

    Nasi południowi sąsiedzi ? Jak oni mogli... :)

  • NiebywalyMike bywalec
    @gyurcsops @gyurcsops

    Nie zapominajmy jeszcze o Chedalu, który skakal w czasach Lazaronniego, a odwaze się pokusić o stwierdzenie ze był lepszym zawodnikiem od Descombesa Sevoie

  • anonim
    @Jacques @Jacques

    Czyli dokładnie tak jak napisałem, dojdzie pewnie jeszcze Zografski. Brytyjczycy potwierdzili, że Łochowie nie jadą. Na temat Rumunów, Kazachów i Koreańczyków się zgadzam, zresztą to dokładnie tak jak napisałem.

  • Jacques początkujący
    @znawca_japońskiego

    Pewnie jeszcze Zografski dojdzie. Brytyjczycy prawie na pewno nikogo nie wyślą, Rumuni raczej też nie. Więc liczba skoczków w kwalifikacjach do konkursu na skoczni normalnej zamknie się na 60 zawodnikach. Ewentualnie może rezerwy Kazachstanu i Korei przyjadą, ale na to też nie liczę.

  • Stula_pro początkujący
    Szylagi

    A ktoś coś wie na temat innego Węgra- Akosa Szylagia ? Startował na MŚ 2013 ?

  • anonim
    @pawel96 @pawel96

    A chwila, zapomniałem kompletnie o igrzyskach azjatyckich, gdzie aż sześciu wysyłają. No to już na Lahti nie ma szans.

    @dejw
    A no właśnie, ale mikst jest na normalnej :) Choć wiadomo o co chodzi, faktycznie Learowi mógłby być lepszy. Chyba że Brasme sobie potrenował w czasie gdy Jonathan był na EYOWFie i doszli do wniosku, że lepszy będzie Paul. Albo pokierowali się doświadczeniem, ale zważywszy że do miksta i tak idzie rok młodsza Morat, to by była to trochę głupia decyzja.

    @joker
    O, i na Tour do France był, i na Giro d'Italia, gdzie etapy wygrywał ... to że był na Tour de Pologne, to tak jakby powiedzieć, że czymś nadzwyczajnym jest, że któryś z zawodników regularnie skaczących w Pucharze świata był w Zakopanem.

  • dejw profesor
    @krzysiek987 @krzysiek987

    Czesi są jedyną reprezentacją która jeszcze oficjalnie nie ogłosiła składu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl