Z kadrą - koniec i co dalej?

  • 2004-04-26 06:19
Apoloniusz Tajner, były trener Adama Małysza odpoczywa, w chwili obecnej, po trudach sezonu. Szkoleniowiec udzielił wywiadu Wojciechowi Trzcionce, dziennikarzowi gazety Dziennik Łódzki, w którym mówi o swoich planach na przyszłość dalszą i bliższą, a także dzieli się s refleksjami związanymi z minionym sezonem.

Pytany o kandydowanie do Parlamentu Europejskiego, były trener kadry A wyjaśnił, jakie były powody tej decyzji:

- Zaproponowało mi to Polskie Stronnictwo Ludowe. Będę startował jako kandydat bezpartyjny z drugiego miejsca na śląskiej liście. Zgodziłem się na startowanie z listy PSL, bo akurat ta partia złożyła mi propozycję i w dodatku jest nieskażona aferami, a to dla mnie bardzo ważne. Żona i babcia mnie poparły, więc trzeba spróbować. Na razie trudno mi oceniać swoje szanse. Traktuję to jako swego rodzaju przygodę i nowe wyzwanie.

Apoloniusz Tajner nigdy nie lubił hoteli i zawsze określał siebie jako domatora, ale przez ostatnich pięć lat stale podróżował z kadrą, a po wyborach, jeśli je wygra, znów czekają go wyjazdy...

- Gdy byłem trenerem kadry, nie mogłem podróżować z żoną. Jeżeli wygram wybory, myślę, że często będziemy latać razem.

W Wiśle istnieje sklep, który jest jego własnością:

- On zarabia na codzienne życie, ale to nie jest interes, który zabezpieczy przyszłość mojej rodziny. Muszę szukać nowych rozwiązań, a interes mogą poprowadzić osoby, które darzymy dużym zaufaniem.

Tymczasem były selekcjoner optymistycznie patrzy w przyszłość:

- Nie narzekam na brak propozycji, wręcz odwrotnie. Zobaczę jeszcze, co zaproponuje mi Polski Związek Narciarski, ale szczerze mówiąc, nie przywiązuję do tego już zbyt dużej wagi. Bez względu jednak na to, co będę robił, chciałbym być blisko skoków.

Na pytanie o to, czy nie żałuje swojej decyzji dotyczącej rezygnacji z prowadzenia narodowej reprezentacji, odpowiedział:

- Nie. Moja decyzja może nie była do końca przemyślana, ale nie żałuję jej. Na dymisję złożyło się kilka spraw. Podstawowa to taka, że którąkolwiek gazetę otworzyłem, wszędzie czytałem uwagi na mój temat. Krytyka była wręcz obowiązkowym punktem każdego artykułu. To musiało mieć wpływ na moje postępowanie, bo ta zła atmosfera wokół Tajnera zaczęła się źle odbijać na grupie. Nie miało sensu podejmowanie walki dla samej idei obrony stanowiska. Może bym się jeszcze jakoś obronił, ale ataki na moją osobę z czasem znowu by się pojawiły. Po czterech latach sukcesów i jednym słabym sezonie, w którym w dodatku jakby w sposób naturalny pojawił się mój następca Heinz Kuttin, sytuacja dojrzała do tego, żeby spokojnie odejść. Chciałem tylko dotrwać do końca sezonu, żeby nikt mi nie zarzucił, że uciekłem z tonącego statku.

Apoloniusz Tajner odniósł sie także do swoich relacji z dziennikarzami. Stwierdził, że ma wśród nich wypróbowanych przyjaciół, na których sie nie zawiódł. Jednak:

- Najgorsi okazali się najmłodsi dziennikarze, którzy skokami zajmowali się dopiero od jakiegoś roku i nie mieli zielonego pojęcia, co się dzieje.

Zapytany o opinię dotyczącą nowego głównego szkoleniowca kadry A, powiedział:

- Ma doskonałe kontakty z servicemanami. To są najczęściej byli zawodnicy, którzy pomagają zdobyć najnowocześniejszy sprzęt. Z Edim Federerem Kuttin pozyskał materiał na kombinezony dla juniorów i razem je szyli. Można nawet powiedzieć, że pod względem sprzętu kadra juniorska była lepiej wyposażona niż moi chłopcy. Uznaję talent organizacyjny i logistyczny Austriaka, ale nie jestem pewien, czy oddaję chłopców w najlepsze ręce. Mam małe wątpliwości. Gdyby były one duże, to walczyłbym, żeby trenerem został ktoś inny. Nowemu szkoleniowcowi nie wolno jednak przeszkadzać. Trzeba mu pozwolić realizować jego założenia. Nawet ja nie powinienem mu nic podpowiadać.

Apoloniusz Tajner przygotowuje się do czerwcowych wyborów, kampania przedwyborcza właśnie jest przed nim. Jednocześnie czeka na propozycje ze strony PZN, bo przecież sport to całe jego życie.

źródło: Dziennik Łódzki

Jaala, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4966) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    trenerze bardzo pana szanuję ale odejście z kadry to był błąd .nie można ulegac obcym wpływom wspartym obcym kapitałem(myślę że wie pan o co chodzi).skoki bez pana to już nie to samo(tak jak kadra niemiecka bez hessa). zycze powodzenia w wyborach, ale świat polityki jest jeszcze gorszy niż nidouczeni i zawistni dziennikarze.serdecznie pozdrawiam

  • anonim

    "Małe wątpliwości" ??
    To kogo Polo uważałby za najlepszego kandydata na swojego następcę?

  • anonim

    podpisuje się pod tym co mój poprzednik napisał, bardzo serdecznie za wszystko dziękuję, życzę powodzenia i podrawiam !!!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl