Maciej Maciusiak o pracy z juniorami: Każdy trening to nauka

  • 2017-11-15 13:15

Już w najbliższy piątek na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince odbędą się kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego z cyklu Pucharu Świata, w których zobaczymy aż dwunastu Polaków. W tym gronie znaleźli się Bartosz Czyż oraz Paweł Wąsek, którzy zadebiutują w zawodach najwyższej rangi na śniegu. Na temat sytuacji w polskich skokach młodzieżowych i roszadach w grupach szkoleniowych na sezon 2017/2018 porozmawialiśmy z trenerem kadry C - Maciejem Maciusiakiem.

Tomasz PilchTomasz Pilch
fot. Tadeusz Mieczyński
Paweł WąsekPaweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński
Bartosz CzyżBartosz Czyż
fot. Tadeusz Mieczyński

Skijumping.pl: Za kadrą młodzieżową zgrupowanie w Słowenii. Co można powiedzieć więcej na ten temat?

Maciej Maciusiak: Wraz z kadrą B odbyliśmy w Kranju bardzo fajny obóz treningowy przed startem sezonu. W Słowenii mogliśmy skorzystać z lodowych torów najazdowych i muszę przyznać, że juniorzy cały czas idą do przodu. Nie udało się jeszcze dopasować wszystkich spraw związanych ze sprzętem, ale jesteśmy już na ostatniej prostej. Na miejscu odbyliśmy dwa sprawdziany, na podstawie których uzupełniono skład na Puchar Świata w Wiśle. Pomysł takiej formy selekcji składu zasugerował już kilka tygodni temu Stefan Horngacher. Szkoda, że Tomek Pilch nie ma punktów Pucharu Kontynentalnego, ponieważ poziom sportowy upoważniał go do powołania. Można powiedzieć, że niemal w stu procentach doszedł już do siebie po naderwaniu mięśnia nad kolanem, którego doznał w czerwcu wskutek upadku. Fizycznie jeszcze brakuje mu może treningów przeprowadzonych latem, ale testy na platformie pokazują, że wraca do pełni sił. Wciąż ma jednak pewne rezerwy. Odpukać, u reszty chłopaków obyło się bez większych kontuzji. Oby tak do końca sezonu.

Szansę debiutu w kwalifikacjach do konkursu Pucharu Świata w tym tygodniu otrzymają Bartosz Czyż oraz Paweł Wąsek. Jak próby tej dwójki wyglądały na tle zaplecza kadry narodowej?

Pokuszę się o stwierdzenie, że cała piątka, która dostanie szansę startu w PŚ, skakała na podobnym poziomie. Dodatkowo Tomek Pilch wyróżniał się na tle innych. On, Paweł i Bartosz to zdecydowani liderzy w naszej grupie, a reszta do nich dobija. Mówię tutaj o Kacprze Juroszku, Karolu Niemczyku i Damianie Skupniu.

Bartosz Czyż w ostatnich latach był porównywany przez Adama Małysza do Thomasa Morgensterna. Sam zawodnik od tego czasu urósł i przybrał na wadze, ale czy jego technika wciąż jest porównywalna do austriackiego mistrza?

Technika zawsze ewoluuje. Szczególnie u młodych skoczków, gdzie parametry zmieniają się bardzo często. Wszystko trzeba dopasowywać na bieżąco, zwłaszcza kombinezony, gdyż chłopcy stale rosną. Z powodu dodatkowych centymetrów oraz kilogramów siłą rzeczy zmianie ulega i technika. Bartek w locie nadal prezentuje się bardzo podobnie i, jak my to mówimy, skacze stylem "banana" <śmiech>. Thomas latał podobnie, ale dysponował znacznie większą siłą na progu niż Bartek w tym momencie. Zawsze mu powtarzam, że musi skakać jak Bartosz Czyż. Może podpatrywać innych, ale ma skakać swoją techniką. Przy sprzyjających warunkach potrafi już teraz skakać bardzo daleko.

18-latek we wrześniu miał spore szanse na pierwsze punkty Letniego Grand Prix, jednak na przeszkodzie w Czajkowskim stanęła mu dyskwalifikacja za nieprzepisowy sprzęt. Czy ta sytuacja wpłynęła w jakiś negatywny sposób na wiślanina?

Zapomnieliśmy już o tej sytuacji. Wiadomo, że dyskwalifikacje to nieodłączny element tego sportu - szczególnie u młodszych zawodników, przy obowiązujących aktualnie przepisach, kiedy szybko rosną. Bartosz w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej ma zmierzony bardzo wysoko krok i naprawdę musi się namęczyć, aby odpowiednio wyciągnąć kombinezon. Myślę, że poświęciliśmy temu tyle nauki, że dyskwalifikacji powinno być mniej. Nie powiem, że nie będzie wcale, bo to w zasadzie niemożliwe, ale jest to też element treningu poza skocznią, siłownią czy salą gimnastyczną.

Drugim z debiutantów w najbliższy piątek będzie Paweł Wąsek. Siódmy zawodnik tegorocznych Mistrzostw Świata Juniorów to jedyny skoczek narciarski, który znalazł się w rządowym programie "team100". Czy sztab szkoleniowy nie był negatywnie zaskoczony tak małą ilością nominowanych skoczków?

Były przymiarki, aby do tego programu załapało się jeszcze dwóch chłopaków, natomiast nie znam kryteriów, które decydowały o ostatecznej nominacji. Aktualnie jest Paweł i mamy nadzieję, że po sezonie 2017/2018 ta lista się powiększy.

Czy wymiana połowy grupy przed sezonem olimpijskim wprowadziła problemy wychowawcze w kadrze C? Wszak zawodnicy, z którymi macie do czynienia, to bardzo młodzi ludzie.

Muszę przyznać, że jest naprawdę super. Ja, sztab i zawodnicy pracujemy na tych samych falach. Już na początku współpracy przedstawiliśmy swoje oczekiwania, gdyż każdy trening to nauka. Nie tylko skoku narciarskiego, ale i życia. Moi podopieczni muszą znać sposób zachowywania się podczas zgrupowań, odnoszenia się do otaczających ich osób czy punktualności i rzetelności przy realizacji planów treningowych. Muszą mieć świadomość, iż sport musi być najważniejszą rzeczą w ich życiu, ale, jako trenerzy, nie zapominamy też o szkole. Edukacja musi iść w parze z treningami sportowymi.

Sprawa Dominika Kastelika z sezonu 2016/2017 była nauczką dla pozostałych członków kadry juniorów?

Każdy jest inny. Na dzień dzisiejszy nie posiadam informacji na temat Dominika. Ostatni raz na skoczni w Szczyrku widziałem go na początku lata. Ta historia pokazuje, że w sporcie liczy się nie tylko talent, ale i życie poza skocznią. W grupie wszyscy oddziałują na siebie i każdy musi wykazywać się dyscypliną. Chcąc odnosić sukcesy na arenie międzynarodowej, wszyscy chłopacy muszą poważnie podchodzić do swoich obowiązków. Myślę, że ci skoczkowie, którzy dostali powołanie na bieżący sezon, a także kolejni, którzy są blisko niej, muszą być zdyscyplinowani, ponieważ nie są to już dzieci. Reguły w zespole muszą dotyczyć też członków sztabu. Wszystko musi tworzyć monolit.

Tuż przed sezonem zimowym do kadry juniorów dołączył senior zdegradowany z kadry B. Mowa o Łukaszu Bukowskim z rocznika 1997. Jak można wytłumaczyć taki ruch?

W sezonie 2016/2017 trenowaliśmy razem i podjęto odgórną decyzję, iż Łukasz na nadchodzącą zimę przejdzie do naszej ekipy. Ma nieco inne priorytety niż juniorzy i to głównie nimi musimy się zajmować, a także patrzeć na nowe twarze, gdyż nasza grupa nie jest zamknięta. Ściśle współpracujemy z grupą Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, gdzie mamy sześciu-siedmiu chłopaków. Mamy też dobre relacje ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku. Wybijającą się postacią jest m.in. Szymon Pawłowski. Na bieżąco trwają konsultacje trenerskie. Naszym celem są Mistrzostwa Świata Juniorów, na których Łukasz wystartować już nie może. Trenuje z nami i zobaczymy, co z tego wyjdzie w kolejnych miesiącach.

Przed czterema laty byłeś szkoleniowcem prowadzącym Krzysztofa Bieguna do pierwszego i jedynego dotąd triumfu w Pucharze Świata, a w późniejszym okresie wprowadziłeś Andrzeja Stękałę na najwyższy światowy poziom. Jak skomentujesz odsunięcie tej dwójki od szkolenia centralnego?

Dla nas, trenerów, jest to przykra sytuacja. Pracowaliśmy z tymi zawodnikami, szczególnie z Krzyśkiem, przez wiele lat. Bardzo dużo w tego zawodnika zainwestowano, pokazywał swój ogromny talent, ale teraz ma trudniejszy okres w życiu. Liczę na to, że wyjdzie na prostą, pokaże charyzmę oraz jak najszybciej powróci do dobrego skakania i grup szkoleniowych Polskiego Związku Narciarskiego. Podobnie w przypadku Andrzeja Stękały czy Bartłomieja Kłuska. Nie możemy rezygnować z takich skoczków. Przykładowo Bartek wciąż nie ma punktów Pucharu Świata, co stale jest mu zarzucane, ale nie dostawał tych szans Bóg wie ile. To bardzo solidny zawodnik, który ma wielki potencjał. Jak na ten sport, to wciąż dość młodzi zawodnicy. Nie wiadomo, kiedy ich talent może eksplodować. Wszyscy są na zakrętach swoich karier, ale myślę, że zacisną zęby i wrócą.

Wylot na Letnie Grand Prix w Czajkowskim był ostatnią szansą dla Bieguna i Stękały?

Trudno powiedzieć. Była prośba od Stefana Horngachera, aby udać się do Rosji, gdyż kadra A nie planowała tam występu. Wiadomo było, że z pewnością pojadą tam Paweł Wąsek i Bartosz Czyż, a finalny skład uzupełniono w późniejszym okresie. Sądzę natomiast, że rezultaty z Czajkowskiego nie miały wpływu na decyzje dotyczące tych skoczków.

W 2018 roku Mistrzostwa Świata Juniorów w narciarstwie klasycznym będą miały miejsce w Szwajcarii. Jak po jesiennym teście można scharakteryzować Kandersteg i tamtejszy obiekt normalny?

Na minus są z pewnością ceny w Szwajcarii <śmiech>. Jest naprawdę drogo, jak na polskie realia, natomiast samo miejsce jest bardzo fajne. Skocznia jest trudna. Jeżeli wieje pod narty, da się skakać całkiem przyjemnie i daleko, zaś lekki wiaterek w plecy niweluje do minimum szanse na daleki lot. Zawody podczas MŚJ będą odbywały się w godzinach wieczornych, więc mam nadzieję, że nie będzie problemu z czynnikiem pogodowym. Chłopacy bardzo polubili skocznię, a to było najważniejsze w naszym zgrupowaniu. Chcieliśmy też zorientować się w samej miejscowości i znaleźć odpowiednie miejsca do treningu. To się udało, więc zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby możliwie najlepiej przygotować się do tej imprezy.

Z Maciejem Maciusiakiem rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9584) komentarze: (17)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    Dodajmy, że Maciusiak przejął kadrę C

    Od najwyższego specjalisty, nadtrenera co imię ma na R, a jego blask trenerski ceniony na świecie, przyćmił dokonania samego Alexandra Pointnera, który to może mu tylko betonowe buty czyścić z mchu. Dlatego to mamy teraz samych Domenów Prevców w kadrze.

    Dobrze, że chociaż od tego roku Maciusiak jest trenerem głównym C, bo trochę ich dźwignął do góry, po fatalnym juniorskim 2015/2016. Każdy wie, że kiedyś to Mateja wyprzedzał Maciusiaka na kilometry, ale to było parę lat temu, teraz? Nie wiem co jest problemem, może komunikacja?

    Mimo wszystko, ja myślę, że 1-2 juniorów wskoczy na poziom Andrzeja Stękały w tym roku.

  • pawelf1 profesor
    @dervish @ret_ret

    A największym dobrem @dervish ! :)

  • RET_RET doświadczony
    @dervish @dervish

    A w skrócie - największym złem polskich skoków jest Adam Małysz! :D

  • przemhel stały bywalec
    @M_B @M_B

    Jeżeli kadra B jest słaba, to jest to droga dla juniorów aby się pokazać na arenie pucharu kontynentalnego, i jestem ciekaw czy ktoś z podopiecznych Masiusiaka wejdzie chociaż raz do top10. Pożyjemy zobaczymy

  • M_B profesor
    @przemhel

    Tylko co w tym wypadku znaczy słabo ?

    2 sezony temu jego kadra B w zasadzie ratowała nam sezon, a sezon temu musiał w zasadzie od zera budować zespół juniorów (Z kadry MŚJ z roku wcześniej ostał się wtedy tylko Kastelik, a jedynym poza nim zawodnikiem który był wcześniej w kadrach był Jarząbek , czyli naszych dwóch wyrzuconych ).

    Jak na oparcie kadry w większości na nowych kadrowiczów juniorów poprzedni sezon można ocenić u Maciusiaka raczej dobrze, a 2015/2016 prawie celująco (Prawie, bo Biegun nie skakał za dobrze i ostatecznie nie udało się zdobyć punktów PŚ dla Kłuska, ale jego kadra skakała naprawdę bardzo dobrze - Kot, Kubacki, Hula i Stękała regularnie punktowali w PŚ - nigdy tak mocnej kadry B nie mieliśmy i raczej nie będziemy mieli ).

  • przemhel stały bywalec
    Masiusiak

    Sprawia dla mnie wrażenie nijakiego trenera, no zobaczymy czy jego podopieczni coś ugrają tej zimy. Czy kolejny rok bedzię słabo przepracowany z jego strony.

  • Kolos profesor
    @madrek @bardzostarysceptyk

    Prędzej winą FIS-u że się potem odzywał. Przecież gdyby działał metodą faktów dokonanych - dekoracja - spójne protokoły zawodów i statystyki na stronie FIS. To nikt by nie wątpił w 2 miejsce Prevca. A tak mamy interpretje Hofera które raczej zaciemniły niż wyjaśniły kwestie + statystyki na stronie FIS a na dokładkę nie precyzjne przepisy i ich nie dokładne stosowanie.

  • bardzostarysceptyk profesor
    @madrek @kolos

    Nic się nie zmieniło.
    Od tego czasu ja i inni pisali o tym nie raz. A jednak mniemanie, że zajął 2 miejsce cały czas pokutuje. A przecież wystarczy zobaczyć choćby dane z wynikami z tej strony.
    Wina jest po stronie FIS-u który początkowo schował głowę w piasek i nie wypowiedział się jednoznacznie które miejsce zajął Prevc.

  • Kolos profesor
    @madrek @madrek

    Prevc nie zajął 2 miejsca w sezonie 2014/2015 w PŚ tylko wygrał klasyfikację Pucharu Świata za sezon 2014/2015 razem z Freundem. O ile wiem statystyki FIS które uwzględniają to ex equo od tego czasu się nie zmienilo. Zatem było to wspólne zwycięstwo Prevca i Freunda.

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    Bardzo ważne zdanie: "Reguły w zespole muszą dotyczyć również członków sztabu". (Akapit dot. Kastelika)...
    To może wyjaśnić sytuację w kadrze B. Atmosfera w tej kadrze może być jeszcze gorsza gdyby np. okazało się, że juniorzy są lepsi od niektórych skoczków kadry B a, po zdobyciu punktów w PK przez Pilcha, może dojść do sytuacji, że dla zawodników kadry B zabraknie miejsca w PK.
    Trochę to nierealne, do juniorzy są za młodzi ale ...do jutra.

  • camdene profesor
    @madrek @madrek

    Być może tak właśnie miało być, być może gdyby nie to to nie pobiłby wszystkich rekordów sezon później.. Być może tych rekordów już nikt nie będzie w stanie pobić ;) On zyskał więcej-wygrał Kulę największą różnicą punktów w historii i przegrał najmniejszą ;) Freund wygrał najmniejszą,rzutem na taśmę (nie umniejszając jego sukcesów ani bardzo dobrego sezonu) ;)

    Też mam nadzieję że chłopaki pokażą na co ich stać ;)

  • madrek doświadczony

    Cieszy, że Wąsek i Czyż zadebiutują. Oby w przyszłości odnieśli sukcesy na miarę największych i nie przegrywali jak Prevc z Freundem w sezonie 2014/2015. Trochę szkoda Słoweńca, który tak minimalnie przegrał wtedy Puchar Świata i zajął drugie miejsce w sezonie.

  • papa_s weteran
    @Stinger @Stinger

    A to jakiś znajomy poprzez sznurki rodzinne;)

  • dervish profesor
    @Stinger @Stinger

    A nawet żeby weszli na poziom Kastelika z jedynego jego startu jaki miał miejsce na początku lata.

  • Stinger profesor

    Trochę szkoda, że Dominika Kastelika nie ma w kadrze juniorów. Wiem, że popełnił błąd ale sportowo lepszy od niego zeszłej zimy był tylko Paweł Wąsek, a więc czy stać nas Polaków na tak łatwe zmarnowanie takiego skoczka przez jedno głupie zachowanie?

    Wiem, że sezon sezonowi nie równi, wiem, że konkurs konkursowi nie równy ale mam wrażenie, że gdyby go tak szybko nie skreślili to Polska w składzie Wąsek, Kastelik, Czyż i Pilch na MŚJ ponownie walczyłaby o medal, a tak trochę się obawiam bo jednak nie wierzę żeby któryś z trójki Juroszek, Niemczyk, Skupień weszli na poziom Dominika z zeszłego sezonu.

  • HAZARD weteran

    Mówiąc o dobijaniu do liderów, trener wymienił wszystkich poza Bukowskim, mała rzecz, a cieszy, tak jak wspomniał @dervish, widać, że z antytalentem Bukowskim jest mu nie po drodze i dobrze. Ogólnie ciekawy wywiad, tak na prawdę zabrakło tylko pytania o nasz największy zmarnowany talent czyli o Jarząbka, ale niestety jego los jest chyba podobny do kolegi Kastelika.

  • dervish profesor
    kilka znaczacych zdań:

    1. "Moi podopieczni muszą znać sposób zachowywania się podczas zgrupowań, odnoszenia się do otaczających ich osób" ;)
    Wiadomo przed kim trzeba czapki z głów zdejmować bo inaczej czeka los Kastelika.

    2. "W sezonie 2016/2017 trenowaliśmy razem i podjęto odgórną decyzję, iż Łukasz (Bukowski) na nadchodzącą zimę przejdzie do naszej ekipy."
    To tak a propos sugestii co niektórych użytkowników jakoby to trener Maciusiak chciał Bukowskiego w swojej grupie i że to on odpowiada za nominację dla tego skoczka. Prawda jest taka, że Bukowskiego wciśnięto mu odgórnie (jakaś bliżej niesprecyzowana "góra") i nadal nie wiadomo kto stoi za kadrową karierą Bukowskiego.

    3. "Sądzę natomiast, że rezultaty z Czajkowskiego nie miały wpływu na decyzje dotyczące tych skoczków."
    Trener wykręcał się jak mógł aby nie skrytykować wyrzucenia z kadr Stękały i Bieguna. Po prostu nie mógł sobie pozwolić na szczerość bo mógłby podpaść komuś ważnemu. Stąd mętne odpowiedzi na pytanie o przyczyny takiego potraktowania tych skoczków zwłaszcza w kontekście wciśnięcia mu do kadry Bukowskiego.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl