Kolejne plany reaktywacji skoczni w USA. Łotysze otwierają nowe obiekty

  • 2017-12-27 00:59

W odróżnieniu od Polski, gdzie mimo olbrzymiego zainteresowania skokami narciarskimi od lat nie możemy doczekać się rozwoju na właściwą skalę infrastruktury niezbędnej do uprawiania tego sportu, inne państwa nie zaprzestają w działaniach na rzecz budowy nowych bądź przebudowy już istniejących skoczni narciarskich. W ostatnich dniach w gronie tym pojawiły się Stany Zjednoczone i Łotwa.

Przeżywające mały renesans amerykańskie skoki w ostatnim czasie doczekały się szeregu projektów dotyczących skoczni narciarskich. Część z nich udało się zrealizować (m.in. pokrycie igelitem obiektów w Anchorage), część jest już na ostatniej prostej przed rozpoczęciem prac (m.in. budowa skoczni K55 w Eau Claire, czy skoczni dużej w Red Wing), niektóre udało się zrealizować częściowo (pierwszy etap modernizacji skoczni dużej w Iron Mountain), a część wciąż walczy o znalezienie odpowiednich źródeł finansowania (reaktywacja Copper Peak w Ironwood). W tym miesiące światło dzienne ujrzały plany dotyczące kolejnego obiektu.

Gdy w 2014 roku położoną między miejscowościami Milan i Berlin w stanie New Hampshire noszącą nazwę Nansen Ski Jump skocznię K82 ponownie "odkryto" spod przykrywających ją drzew i dziko rosnącej roślinności nikt nie przypuszczał, że opuszczony od ponad 30 lat obiekt będzie jeszcze kiedykolwiek wykorzystany zgodnie z jego oryginalnym przeznaczeniem. I nic w tym dziwnego – wszak ciężko skakać z rozpadającego się rozbiegu, któremu zdecydowanie bliżej było do miana grożącej zawaleniem ruiny niż obiektu sportowego.

Wszystko zmieniło się jednak kilkanaście miesięcy temu, gdy za sprawą inicjatywy promocyjnej firmy Red Bull (o której pisaliśmy tutaj), wspartej przez lokalną społeczność, wykonano nowe odeskowanie rozbiegu, by w marcu tego roku umożliwić Sarze Hendrickson oddanie skoku na Nansen Ski Jump. Jej próba (obejrzeć ją można tutaj) w najbliższym czasie wykorzystywana będzie w reklamach NBC i Visy emitowanych w telewizji przed igrzyskami w Pjongczang.

Za sprawą dużego zainteresowania jaki wzbudziła wspomniana akcja i jej bardzo pozytywnego odbioru w amerykańskim środowisku powstał projekt jej reaktywacji "na stałe". W ostatnich dniach obiekt wizytował już były kombinator norweski, Jed Hinkley, który w amerykańskiej organizacji odpowiedzialnej za skoki narciarskie i kombinację norweską (USA Nordic) pełni funkcję dyrektora do spraw rozwoju sportu. Pochodzący ze stanu New Hampshire działacz poparł pomysł.

Jeszcze wcześniej, bo na początku listopada, skocznię odwiedzili Ken Barker z Salisbury w stanie Connecticut oraz Dan Warner z Hanoveru w stanie Maine. W ramach ochotniczej pomocy w reaktywacji obiektu dokonali oni wszystkich potrzebnych pomiarów i obliczeń, określając zakres niezbędnych do wykonania działań. Szacunkowe koszty, za sprawą których skocznia spełniłaby wymagania niezbędne do otrzymania homologacji FIS-u, wynoszą około 300 tysięcy dolarów. Dzięki wykonanym w ostatnich miesiącach pracom i wyjątkowo dobrze zachowanej stalowej konstrukcji rozbiegu, która liczy sobie już 80 lat, jest to suma znacznie niższa od spodziewanej, co tylko zwiększa szanse na powodzenie całego projektu.

Wymagane prace wynikają z konieczności zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa zarówno dla wszystkich uczestników przyszłych zawodów. Po pierwsze wykonane muszą zostać drewniane bandy – zarówno na rozbiegu, jak i na zeskoku – tak, aby mogły one zatrzymać zawodnika i jego narty w razie ewentualnego upadku. Na rozbiegu należy także przygotować co najmniej 15 platform startowych, aby można było odpowiednio ustawić belkę startową. Obiekt powinien być również wyposażony w siatkę osłaniającą górną część zeskoku przed wiatrem. Ponadto do skoczni należy doprowadzić zasilanie elektryczne oraz bieżącą wodę z pobliskiej rzeki. Wybudowane musi zostać także nowe stanowisko dla sędziów – to już istniejące zostanie prawdopodobnie wyposażone w dach i płyty pleksiglasowe, a jego nowym przeznaczeniem będzie rola "gniazda trenerskiego". Dodatkowo w pobliżu wybudowana ma zostać nowa, 28-metrowa skocznia z przeznaczeniem dla reaktywacji szkolenia lokalnych adeptów skoków narciarskich.

W ramach ambitnego planu Nansen Ski Jump już w sezonie 2018/2019 ma zagościć w kalendarzu zawodów międzynarodowych rozgrywanych pod auspicjami FIS-u. Ponadto planowane jest utworzenie krajowego Wschodniego Turnieju Czterech Skoczni, który, oprócz skoczni Nansena, miałby obejmować również konkursy rozgrywane w Lake Placid, Salisbury i Brattleboro.

O ile w przypadku obiektu położonego w stanie New Hampshire wszystko wciąż pozostaje na etapie planów inaczej sytuacja wygląda na Łotwie, gdzie w zeszłym miesiącu w Siguldzie otwarto dwie skocznie przeznaczone do szkolenia dzieci. Nowe obiekty, wyposażone w maty igelitowe, zaprojektowane zostały przez lokalnego trenera, Agrisa Kumeliņša. Większa skocznia ma punkt konstrukcyjny umieszczony na 12. metrze. Tym samym miejscowy klub, SK Lidojošais Slepotajs, po kilku latach przerwy (poprzednie skocznie w tym mieście funkcjonowały w latach 2009-2012, po czym zostały wyburzone ze względu na fakt, iż wybudowano je bez odpowiednich pozwoleń) doczekał się obiektów, na których może trenować bez konieczności wyjazdów. Korzystać z nich będzie także niedawno utworzony klub Lidozols z miejscowość Ligatne.

Ceremonia otwarcia nowych skoczni odbyła się 4 listopada. Podczas niej na większym obiekcie pojawił się trzykrotny uczestnik mistrzostw świata, Kristaps Nežborts, który dwukrotnie oddał skoki na odległość 12 metrów, ustanawiając aktualny rekord skoczni. Zdjęcia z pierwszych prób na nowych skoczniach można obejrzeć na stronie łotewskiego związku narciarskiego.

Powstanie nowych obiektów to kolejny element odbudowy łotewskich skoków narciarskich. Po rozpoczęciu działalności przez klub Lidozols Łotysze posiadają już 4 kluby zajmujące się szkoleniem przyszłych skoczków narciarskich (oprócz Lidozols i SK Lidojošais Slepotajs są to SK Ogres stils z Ogre oraz Ikskilec z Ikšķile), a także 2 kompleksy niewielkich skoczni (drugi znajduje się w Ogre), dzięki którym dzieci mogą zaczynać swoją przygodę ze skokami narciarskimi. Kolejnym etapem jest planowana budowa większego obiektu. Mgliste plany takich działań od lat przewijają się w Siguldzie (w latach 60. posiadała ona jeden z pierwszych obiektów pozwalających na oddawanie skoków latem, dzięki czemu trenowali na niej późniejsi radzieccy olimpijczycy). Jednak zdecydowanie bliżej realizacji tego projektu jest miejscowość Ogre, gdzie główny inicjator odbudowy łotewskich skoków, Modris Krūze znalazł już miejsce na budowę skoczni K20, K35 i K50. Wszystko tradycyjnie rozbija się jednak o finanse, których Łotysze póki co nie potrafią zdobyć.


Paweł Borkowski, źródło: inf. własna + conwaydailysun.com + infoski.lv
oglądalność: (11109) komentarze: (18)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Goldberger początkujący

    Przydałoby się,aby w Polsce powstały jeszcze co najmniej 2-3 kompleksy narciarskie typu Skalite w Szczyrku i 1-2 skocznie duże,aby można było powiedzieć,że mamy przyzwoitą bazę sportową jak na stopień zainteresowania skokami w kraju (w porównaniu z innymi krajami). Popatrzmy na kraje takie jak Austria,Niemcy czy Norwegia - a zobaczymy miejsce,w którym znajdują się polskie skoki...
    Oprócz tego polskie skoki potrzebują zwiększonej promocji tej dyscypliny sportu wśród lokalnej młodzieży,gdzie istnieje baza sportowa (głównie południe Polski,ale nie tylko),aby zainteresowanie uprawianiem tego sportu na poziomie profesjonalnym znacząco wzrosło. Co z tego,że zainteresowanie kibiców tym sportem jest spore,jak z roku na rok na Mistrzostwach Polski widzimy coraz mniej uczestniczących w nich zawodników.To mówi samo za siebie...

  • michnar stały bywalec
    Skoki

    Wydaje mi się, że za 10 lat układ sił w skokach narciarskich będzie wyglądał zupełnie inaczej. Jeśli zainteresowanie skokami wzrośnie, urośnie również poziom i ciężko będzie nam znaleźć talenty jedynie na Podhalu i w Beskidach. Jak widać po skoczni w USA opisanej w tym artykule - skocznia nie musi znajdować się w górach. Spokojnie w centralnej części kraju znalazłyby się odpowiednie miejsca, aby owe skocznie postawić, ale nikomu się nie chce... Więc niestety wątpię, żebyśmy mieli za 10 czy 15 lat aż taką radość z naszych skoczków - chyba, że coś się ruszy. Wygrają natomiast kraje, które będą inwestować - Stany Zjednoczone z pewnością, co już widać w osobie niepozornego Bicknera, który w zeszłym sezonie przekroczył granicę 240 m. Wydaje mi się także, że fajnie rozwiną się skoki w Rosji, Turcji i Kazachstanie, bo są tam fajne, nowiutkie obiekty. Oprócz Polski upadek wieszczę również Czechom. Harrahov się rozpada (a szkoda, bo to bardzo blisko Polski i gdyby pojawił się jakiś klub u nas w Sudetach to można by nawiązać współpracę). Upadł również Liberec.

  • borek99 doświadczony
    @Tomeson @Tomeson

    Na pozór brzmi absurdalnie, ale jak to mówią pozory mylą ;). Pi razy drzwi nastąpiło to gdzieś pod koniec lat 70, gdy kilka bezśnieżnych zim i przejście do "zawodowego" życia wcześniejszego pokolenia skoczków z Pavulinsem na czele doprowadziło do wymarcia tam skoków - wskrzesił je dopiero Kruze. Wcześniej Łotysze mieli całkiem przyzwoite wyniki w Związku Radzieckim i przez kilkadziesiąt lat (tradycje skokowe zaczęły się tam w latach 30., przed wojną zresztą wystawili nawet Gruzitisa w rywalizacji kombinatorów norweskich na igrzyskach) radziły sobie nieźle - mieli wówczas obiekty w kilkunastu miejscowościach, z perełką w Siguldzie, która w latach 60. była bodaj jedną z najnowocześniejszych skoczni w całym ZSRR, a z pewnością jedną z nielicznych, która umożliwiała skakanie przez cały rok, z czego zresztą korzystali latem reprezentanci Związku Radzieckiego.

  • szymonek0333 początkujący

    Jest jakaś transmisja??

  • anonim
    @zimowy_komentator @Wiatrhula111

    Ale wiadomo kto z tej dwojki zdobywał punkty

  • Jannush profesor

    W Polsce popularność skoków nie przekłada się niestety na rozbudowę infrastruktury.
    Więcej skoczni (zwłaszcza tych mniejszych) mają Niemcy, Norwegia, Austria, Finlandia, Słowenia, USA, Rosja, Japonia, Czechy, nawet chyba Szwecja, choć ich obiekty są już podstarzałe i rzadko używane bez homologacji FISu. Porównywalną ilość mają we Włoszech, Francji, Szwajcarii, Kazachstanie, Korei i Kanadzie.

    A co u nas? Duże skocznie w Zakopanem i Wiśle, normalna w Szczyrku. Reszta to ruiny na których nie można organizować zawodów FISowskich.

  • Roxor profesor
    @W_S

    Beskidy to nie tylko śląsk i okolice. W Beskidzie Sądeckim jest kicha do kwadratu, jeśli chodzi o skocznie i skoki.

  • salto_de_esqui weteran
    @W_S @W_S

    W tatrach od początku października ruszyła budowa skoczni w Chochołowie, więc nie dramatyzuj.

  • wiatrhula111 weteran

    W sumie to skoki w USA są nawet popularne, ale tylko w przypadku zawodów lokalnych , igrzysk i lotów, co tylko pokazuje Fisowi że powinno być jak najwięcej konkursów na mamutach bo one są bardziej interesujące
    dla przeciętnego widza.

  • wiatrhula111 weteran
    @zimowy_komentator @Joker

    Ale Kłusek zaslugiwał na miejsce w kadrach

  • Labrador_Retriever weteran
    @W_S @W_S

    Niby jest Zagórz, ale Podkarpacie jak nie było, tak wciąż nie jest dostarczycielem skoczków. Był Ruda i tyle na ten temat, niestety.

  • W_S profesor
    Czekam na news

    o budowie, lub odbudowie skoczni w Polsce, jak w Beskidach wszystko pięknie, tak w Sudetach kicha, Tatrach kicha, w Bieszczadach jest Zagórz, więc bez tragedii tam akurat.

  • Stalowy stały bywalec

    No to Nezborts pobił chyba rekord Łotwy w długości skoku ;)
    A tak na serio to cieszy fakt ,że kolejny kraj chce zainwestować w skoki.Ale skoczna ,gdzie można skakać 12 metrów jest dobra dla 8 lub 9 latków i dopuki szybko nie powstaną większe skocznie (w co wątpie ze względu na finanse) to młodzież szybko się znudzi i skoki pójdą w zapomnienie.Chociaż licze na to ,że znajdą sponsora który wybuduje większe obiekty

  • kkkk doświadczony
    @Baciar @Baciar

    W 2013 startował

  • Baciar stały bywalec

    Chciałbym,żeby Nezborts wystartował w Fis Cupie w Zakopanem .. Ale nawet nie wiem czy on kiedy w Fis Cup startował .. Ktoś coś wie ?

  • anonim
    @zimowy_komentator @zimowy_komentator

    Nie czepiaj sie Mietusa bo Klusek jest gorszym przypadkiem :-)

  • Tomeson weteran

    Odbudowują Łotewskie skoki narciarskie. Hmmm, to kiedy one zostały zrujnowane tak na dobrą sprawę?

  • zimowy_komentator profesor
    K12 w Łotwie

    K12 ? Wreszcie nasz Krzysztof Miętus będzie miał gdzie brylować zimą :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl