Wypowiedzi Polaków po kwalifikacjach w Innsbrucku

  • 2018-01-03 22:46

Komplet Polaków przebrnął przez kwalifikacyjne sito na Bergisel. W czwartek, swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi środowych serii, podzielili się z nami Jakub Wolny, Piotr Żyła, Stefan Hula oraz Maciej Kot.

Stefan Hula (8. miejsce w kwalifikacjach):

- Moje środowe skoki faktycznie były fajne i dobre. Próby kwalifikacyjnej nie nazywałbym bombą. Był to po prostu dobry skok. Bardzo podobny do tego z serii treningowej. Udało się wyluzować po Garmisch-Partenkirchen. Tam pojawiło się coś głupiego, ale to już historia, która jest za mną. Dziś był nowy, dobry dzień, a jutro kolejny.

- Dobrze czułem się po dniu odpoczynku z lekkim treningiem. Nogi pracowały w porządku, głowa też i to jest kluczowe.

- Deszcz nam nie przeszkadzał. Najważniejsze, że nie było wiatru. W kwalifikacjach była jedna dłuższa przerwa, ale udało się przeczekać niekorzystny front. Szczęśliwie udało się rozegrać, udane dla nas, kwalifikacje. Po przyjeździe na skocznię wiało naprawdę mocno i nie było wiadomo, co to będzie, ale zawsze trzeba być przygotowanym i dobrej myśli.

Maciej Kot (20. miejsce w kwalifikacjach):

- Mam ostatnio szczęście do legend, jeśli chodzi o system KO. Po pojedynku z Gregorem Schlierenzauerem w Ga-Pa, teraz czeka mnie bój z Noriakim Kasaim. Jest to bardzo lubiany zawodnik, więc kolejna fajna para.

- Był to trudny dzień pod kątem warunków. Nie ukrywam, że liczyłem dziś na trzy skoki. Szkoda, że przerwano drugą serię treningową, bo miałem na nie pewne zadania. Musiałem zrobić reset, skakać na 70%, wykonywać tylko poprawny ruch na progu, bez mocniejszego odbijania się. Te dwa skoki nie były złe. Był to krok w tył, ale zarazem powrót do podstaw, a te wyglądają dobrze. Na tej bazie można pracować dalej.

- W takiej ulewie można było wyciągnąć złe wnioski, a z pogodą się nie wygra. Kwalifikacje doszły do skutku, a dwie próby powinny wystarczyć do powrotu czucia. Przeanalizujemy środę na wideo i przygotujemy plan na czwartek. Jutro jest ważniejszy dzień niż dziś.

Jakub Wolny (25. miejsce w kwalifikacjach):

- Mam nadzieję, że po chorobie wszystko wraca do normy. Skok w kwalifikacjach był pierwszym od dłuższego czasu, który był na luzie i sprawił mi przyjemność. Takiego potrzebowałem. Gorączka to już przeszłość. Wczoraj odpoczywałem i się kurowałem, a dziś czułem się w porządku.

- Nie były to łatwe warunki do skakania. Deszcz nieco przeszkadzał, ale takie są skoki narciarskie. Organizatorzy nie mają wyjścia, bo jest transmisja i trzeba przeprowadzić zawody. Musimy skakać.

- W torach najazdowych było dobrze, ja nie mogę narzekać na zalegającą wodę. Nie chcę źle mówić o tegorocznym zeskoku w Wiśle, ale w porównaniu do niej, tutejszy zeskok jest przygotowany niczym od poziomicy.

Piotr Żyła (39. miejsce w kwalifikacjach):

- Cały czas czegoś brakuje. Brakuje metrów i jest to spowodowane ciągłym poszukiwaniem odpowiedniej pozycji najazdowej. Od Engelbergu nic szczególnego się nie zepsuło. Mam jeszcze duże rezerwy. Na rozbiegu nie ma aktywności i stabilności, przez co nie dokręca albo mi przelatuje. Nie ma złotego środka.

- Nie frustruję się aktualnym stanem rzeczy. Cierpliwie, krok po kroku, dążę do poprawy swoich skoków. Trudno powiedzieć, co wpłynęło na moje rozregulowanie. Czasem tak bywa w tym sporcie, że nie wychodzi tak, jak by się tego chciało.

Korespondencja z Innsbrucku, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9688) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • mc150193 weteran
    @Gerwazy @Gerwazy

    Jeżeli teraz nie jest w formie to na mamucie będzie jeszcze gorzej.... więc lepiej będzie jak potrenuje przed Zakopcem. :)

  • Gerwazy doświadczony
    Piotrek

    Piotrek wyraźnie nie jest w najwyższej dyspozycji, ale mam nadzieję że na mamutach złapie formę :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl