Paweł Wąsek o członkostwie w team100

  • 2018-12-12 17:22

Paweł Wąsek najlepiej w karierze rozpoczął starty w cyklu Pucharu Kontynentalnego. Po sezonach 2016/2017 i 2017/2018, gdzie junior pierwsze występy kończył bez zdobyczy punktowej, w Lillehammer podopieczny trenera Macieja Maciusiaka dwukrotnie zajął 22. miejsce. Po zawodach podsumował swojej próby w Norwegii, a także opowiedział o członkostwie w programie rządowym team100.

Paweł WąsekPaweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński
Paweł WąsekPaweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński

- Jestem dość zadowolony z przebiegu inauguracyjnego weekendu Pucharu Kontynentalnego. Moje skoki były dobre i powtarzalne, więc mogę mówić o wylaniu solidnego fundamentu pod dalszą pracę. Liczę na to, że z biegiem czasu będzie tylko lepiej. Gdzie ten fundament jeszcze się kruszy? Trudno powiedzieć - stwierdza 19-latek.

- Podczas pobytu w Lillehammer nie wprowadzaliśmy większych zmian z trenerem Maciusiakiem, ponieważ widać regularność w moich skokach. Z tego powodu nie warto było kombinować w zawodach. Problem pojawia się jeszcze na progu, gdzie często wychodzi mi to za bardzo do przodu. To wpływa na utratę wysokości i krótszy lot. Nie ma co ukrywać, że zaczęło się znacznie lepiej niż poprzedniej zimy czy latem. Jestem pełny optymizmu przed kolejnymi występami - zapewnia przedstawiciel klubu z Wisły.

Kibice dostrzegli duży spokój i dojrzałe podejście Wąska do podejmowanych w wywiadzie tematów po sobotnim konkursie w Skandynawii. Z czego to wynika? – Swego czasu próbowałem pracy z psychologiem, ale nie trwało to zbyt długo. Takie mam po prostu podejście do życia. Staram się na luzie podchodzić do swoich obowiązków, nie wyznaczając konkretnych celów wynikowych. Oczywiście, mam marzenia sportowe, ale głównie zamierzam bawić się skokami i stale się rozwijać. Jeżeli będzie mi to wychodziło na luzie, wówczas pojawią się zadowalające wyniki.

Klemens Murańka, przed kamerą Skijumping.pl, wspomniał o problemach seniorskiej części kadry B, która ma problemy z utrzymaniem się ze skoków narciarskich na tym poziomie. 24-latek stwierdził, iż zarówno on, jak i Aleksander Zniszczoł czy Przemysław Kantyka są w zupełnie innym momencie życia niż juniorzy prowadzeni przez trenera Maciusiaka. – Faktycznie, starsi koledzy mają problem, bo większość z nich ma już rodziny, przez co muszą zarobić więcej pieniędzy, żeby utrzymać dom czy dziecko. Moja sytuacja jest o tyle dobra, że jestem beneficjentem programu rządowego team100, dzięki czemu mam środki niezbędne do rozwijania swoich umiejętności w skokach narciarskich. Do tego bardzo wspiera mnie rodzina. Oczywiście, mam jakieś drobne na swoje nieduże zachcianki, jednak do uprawiania sportu niczego mi nie brakuje. Kłopot mają starsi członkowie kadry B.

Jak w praktyce wygląda wsparcie w ramach team100, którego członkami są również Jakub Wolny i Tomasz Pilch? – Mamy wypłacone pieniądze na kwartał i musimy go dokładnie zaplanować pod kątem wydatków. Jeżeli team100 to zaakceptuje, wówczas otrzymujemy przelew ze środkami na te cele. Po każdym kwartale dokładnie, co do grosza, rozliczamy się fakturami, więc nie ma mowy o wydawaniu pieniędzy na byle co. Wszystko musi być przemyślane. Członkiem tego programu można być do 23. roku życia, ale nikt nie powiedział, że będę brany pod uwagę w kolejnych latach. Nie jest to dodatkowa presja. Taką możliwość odbieram jako wsparcie, które umożliwia mi prawidłowy rozwój. Świetne warunki do trenowania mamy już w kadrze, a team100 pomaga mi mieć wszystko, czego potrzebuje sportowiec. Zarówno sprzętowo, jak i w aspektach regeneracji.

Więcej o polskich skoczkach w programie rządowym team100 pisaliśmy >>>TUTAJ<<<.

Korespondencja z Lillehammer, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4424) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl