Joonas Ikonen: Miałem dość jedzenia marchewek

  • 2019-03-07 21:55

Joonas Ikonen to jeden z mistrzów świata juniorów, dla których złoto na młodzieżowej imprezie było punktem kulminacyjnym w karierze skoczka narciarskiego. Rówieśnik Kamila Stocha, czternaście lat po sukcesie, wiedzie spokojne życie mieszkańca Kuopio, pracując jako budowlaniec.

Joonas Ikonen i Risto JussilainenJoonas Ikonen i Risto Jussilainen
fot. Tadeusz Mieczyński

Sezon 2004/2005 to zupełnie inna rzeczywistość fińskich skoków od bieżącej. Kryształowa Kula padła wówczas łupem Janne Ahonena, a trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął Matti Hautamaki. W tym samym zestawieniu Joonas Ikonen był 79., za sprawą sześciu punktów zdobytych w debiucie w Pucharze Świata, do którego doszło w rodzinnym Kuopio. Dwa tygodnie później był już mistrzem świata juniorów. W konkursie na normalnej skoczni w Rovaniemi wyprzedził Arthura Pauliego z Austrii i Słoweńca Jurija Tepesa. W tym samym konkursie startowali m.in. Kamil Stoch i Piotr Żyła, którzy zajęli odpowiednio ósme i trzynaste miejsce. 17-letni wówczas Fin wyprzedził też świetnie spisujących się w kolejnych sezonach Gregora Schlierenzauera, Severina Freunda, Roman Koudelkę, czy Toma Hildego. Drugi medal na omawianych MŚJ zdobył w drużynie. Ekipę w składzie Ikonen, Anssi Koivurantą, Jere Kykkaenen i Olli Pekkala wyprzedziły tylko Słowenia i Polska.

Jak się później okazało, Ikonen zaliczył tylko jedną udaną zimę pośród elity. W sezonie 2005/06 finiszował na 30. lokacie z dorobkiem 155 punktów. Młody skoczek najlepsze rezultat w karierze zaliczył przy okazji weekendu w Sapporo, kiedy to zajął 9. i 7. miejsce. Ikonen nigdy więcej nie zajął miejsca w czołowej "10" zawodów Pucharu Świata, ale udał się na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Turynie, gdzie pełnił rolę rezerwowego. Zawodnik przegrał we Włoszech rywalizację z Janne Ahonenem, Mattim Hautamaekim, Janne Happonenem, Tamim Kiuru i Risto Jussilainenem. W sezonie 2006/07 pokazał się tylko w konkursie otwierającym cykl, zajmując 48. miejsce w Ruce. Teraz, po ponad 12 latach milczenia, Ikonen zabrał głos w fińskich mediach.

- Po dobrym sezonie w moim wykonaniu pojawiły się problemy z kolanami. Na początku nie potrafiłem w normalny sposób przeprowadzić rozgrzewki i ćwiczyć. Kłopotem był też mój wzrost. W tamtym czasie funkcjonował już przelicznik dotyczący długości nart, więc musiałem dbać o swoje BMI. Trochę męczyło mnie ciągłe pilnowanie swojej wagi. Miałem już dość jedzenia marchewek – mówi Ikonen dla portalu is.fi.

Do drastycznej obniżki formy doszło latem 2006 roku. - Po nieudanym początku sezonu chciałem odbudować się jeszcze w Pucharze Kontynentalnym, ale i tam moje wyniki były złe. Jest 2019 rok, a ja wciąż nie potrafię podać dokładnego powodu, przez który moja pasja do skoków zanikła. Dużo czasu zajęło mi przemyślenie tego, co spowodowało, że moja kariera poszła w złym kierunku, co można było zrobić lepiej – dodaje.

Gdy Ikonen znajdował się w szczytowej formie, fińskie skoki miały swoje gwiazdy. Ahonen i Hautamaeki przyciągali uwagę opinii publicznej, a młody zawodnik uznawany był jako naturalny następca mistrzów. Obecnie Ikonen mieszka w Kuopio, gdzie zatrudniony jest jako pracownik budowlany.

- Myśli o występach na skoczniach od czasu do czasu przychodzą, ale nie dzieje się to tak często, jak tuż po rozpoczęciu zwykłej pracy. Nie porzuciłem skoków całkowicie – mówi dla fińskiego Ilta-Sanomat. 31-latek wieczorami trenuje bowiem juniorów Puijon Hiihtoseuran i Siilinjaervi Ponnisti. Przyznaje, że skoki wciąż są obecne w jego życiu. Trenowanie oraz śledzenie zawodów Pucharu Świata w telewizji nadal sprawia mu radość.


Mateusz Różycki, źródło: is.fi
oglądalność: (7029) komentarze: (20)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • firefly profesor
    @butczan1 @Xander1

    Myślę, że przy dobrym prowadzeniu Wolny ma szansę na zdecydowanie lepszą karierę od Kubackiego.

  • Xander1 profesor
    @butczan1 @butczan1

    Może nie aż tak brutalna będzie nasza zmiana pokoleniowa, ale też to kolorowo nie będzie wyglądać. Zawodnicy pokroju Zniszczoł czy Murańki raczej nic wielkiego nic już nie osiągną. Byli wielkimi talentami, ale chyba powoli można mówić o ich zmarnowaniu. Oczywiście może jeszcze się odrodzą, ale z roku na rok szansa na to jest bardzo mała. Kantyka raczej ze skoków zrezygnuje. Stękała próbuje, ale jak go nie włączą oficjalnie do kadry to też nie wiadomo jak długo pociągnie. Co do młodych to Wąsek czy Pilch mają talent, ale na jakieś wieksze sukcesy będzie trzeba pewnie jeszcze trochę poczekać. Nie wykluczone że Tomek to skoczek jednosezonowy i do formy z zeszłego roku już nie wróci.
    Pozostali juniorzy są słabi i nie wiadomo czy coś z nich będzie.

    Dużą nadzieją na przyszłość na pewno jest Wolny i to w nim pokładam największe nadzieje. Jak zostanie dobrze poprowadzony to może zrobić karierę podobną na przykłąd do Kubackiego.

  • Maqur142 bywalec

    Muranka, nie jest dobrym przykladem, to jest facet który ma straszne problemy ze zdrowiem i chyba (moge sie mylic) juz bardzo dawno nie miał normalnego cyklu przygotowawczego przed sezonem, tylko caly czas slyszalo sie o operacjach itp.

  • Uchel stały bywalec
    @Man_of_the_Day @Man_of_the_Day

    Casus Murańka.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Z talentami w skokach najbrutalniej obchodzi się przede wszystkim Matka Natura. W miarę dorastania zmieniają się parametry ciała, a to z kolei wymusza zmianę techniki itp. Bywa tak, że dany zawodnik jest w stanie wykorzystać swój talent - albo wręcz posiada talent - tylko w określonym momencie swojego życia, czyli w momencie, w którym wszystko idealnie się zgrało. I na to nic się nie poradzi.

  • Wojtasek12 bywalec
    @Funegosum @Funegosum

    Wszędzie sie marnuje sportowe talenty. A prawda jest taka, że w dużej mierze to brak finansów, wychowanie mistrza niestety coś kosztuje :/

  • Wojtasek12 bywalec
    @Oczy Aignera @OczyAignera

    Owszem szkoda :) Ale trzeba być upartym w dążeniu do celu. Coś za coś. Jednak szkoda MSJ to juz jest naprawdę coś i szkoda ze można po takim wyczynie pracować jako budowlaniec, ale robić coś trzeba niestety :/

  • OjciecMarek profesor

    "Młody skoczek najlepsze rezultat w karierze zaliczył przy okazji weekendu w Sapporo, kiedy to zajął 9. i 7. miejsce. Ikonen nigdy więcej nie zajął miejsca w czołowej "10" zawodów Pucharu Świata (...)"

    Miejsca w dziesiątce zawodów PŚ Schroednigera.

  • butczan1 weteran

    Finowie około 2010 roku przeszli szybko zmianę pokoleniową. Kariery wtedy pokończyli Olli, Hautamaeki, Ahonen, Keituri, kontuzje Happonena i Larinto.

    Nie jest tak, że Finowie teraz nie mają talentów. Problem jest z rozwojem tych talentów. Matta ma 25 lat, świetnie się zapowiadał jako junior, ale od mniej więcej 2015 roku notuje stały regres. Kytoesaho zwycięzca EYOWF 2015 teraz w PŚ startuje tylko na krajówce, najczęściej nie przechodząc kwalifikacji. Mieli też dwa talenty na MŚJ w 2014 roku- Santeri Ylitapio i Miika Ylipulli. Szczególnie ten pierwszy. W wieku 17 lat gdyby nie upadek prawdopodobnie zdobyłby medal mśj. Niestety obaj pokończyli kariery.

    Nas za 2-3 lata też czeka zmiana pokoleniowa, choć chyba nie aż taka brutalna jak niektórzy czasami tu piszą.

  • Toyminator profesor
    @Funegosum @Gerwazy

    Nom. Więcej niż 7 skoczków na wysokim poziomie, jest bezsensowne w danym czasie.

  • Gerwazy doświadczony
    @Funegosum @toyminator

    Zgadza się, co mieli powiedzieć np. David Zauner , Mario Inauer, Stefan Turnbichler w latach Austriackiej dominacji? Gdyby skakali w każdej innej reprezentacji to prawdopodobnie mieliby miejsce w pierwszej czwórce i wyjazdy na mistrzowskie imprezy. A tak? Przykładowo u AUT-ów chyba tylko Fettner był cierpliwy i nie odwiesił szybko nart na kołek

  • unnameduser stały bywalec
    Muzyka

    Czy ktoś wie, skąd można pobrać muzykę (tą od 0:42)?

  • Meggy92 stały bywalec
    Rafał Śliż

    Już wiemy, gdzie jest Rafał Śliż!!!

  • Toyminator profesor
    @Funegosum @Funegosum

    Wszędzie się marnuje. Nie z każdy juniorski talent, będzie talentem później..nawet jak będzie dobrze trenowany. Po za tym, za dużo talentów, to też źle. Gdyby jakaś repra, miała powiedzmy 10 skoczków, na bardzo wysokim poziomie..to jak prowadzić rotację? Ktoś będzie niezadowolony, straci radość z skoków , i co najmniej dwóch zakończy karierę, bo przy rotacji, dostawali najmniej szans ,a np zdobywali tak samo dużo pkt.

  • Toyminator profesor
    -

    Mnie chyba miłość do skoków, nigdy nie minie. Nawet jak nasi będą dołować. 19 sezon, i dalej mi mało :) Plus tego sportu jest taki, ze trwa krótko, i potem długo się czeka (wiem LGP ,ale to mnie kompletnie nie jara,co jest dziwne ;D) A taka Piłka nożna..oglądam od 1998 gdy był Mundial. od 2000 LM . I kurde, już 4 lata temu, przejadła mi się piłka klubowa. Jedynie jeszcze MŚ i ME , no i jak eliminacje są(ale zwiększenie liczby uczestników,nawet eliminacje zniszczyło )

  • Pavel profesor
    @Funegosum

    Wszędzie się marnuje. Nikt nie ma 100% przełożenia, ba nawet 30-40% to bardzo dobry wynik.

  • Pavel profesor
    @OczyAignera

    Musza prowadzić zwykłe życie? A co niby mają robić, posadzą ich na tronie i wyznaczą dożywotnia rentę z racji tego, ze byli kiedyś sportowcami? Serio, niektórzy trochę odpłynęli od rzeczywistości.

  • Funegosum weteran

    Czyli nie tylko u nas marnuje się juniorskie talenty....

  • Oczy Aignera profesor
    Sapporo

    Z przyjemnością ogladam skoki z Sapporo 2005 i 2006. Najbardziej lubię popatrzeć na skoki mniej znanych zawodników, na przykład Kimmo Yliriesto czy Akseliego Kokkonena (komentatorski ''drot na progu'' bawi niesamowicie). Słabsi zawodnicy dostawali szanse na to, żeby móc się pokazać szerszej publiczności. Smutne jest jednak to, że często tacy skoczkowie po zakończeniu swoich karier muszą prowadzić zwykłe, niczym niewyróżniające się życie.

  • Pavel profesor

    Ciekawostka, Stoch miał w konkursie MŚJ, w którym wygrał Ikonen sumę odległości tylko 0,5 metra gorszą i późniejszego mistrza tylko nie ustał drugiej próby i stąd te 8 miejsce.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl